Artyku y i relacje z podr y Globtroter w

Wyprawy, których nigdy nie zapomnisz:) Podróże w przestrzeni i podróże w głąb siebie. Część III Wyspy czarodziejki Kirke. > TUNEZJA


Huge Smile:) Huge Smile:) Dodaj do: wykop.pl
relacje z podróży

Zdj cie TUNEZJA / Wyspy Kerkennah / Wyspa Chergui / Twierdza  Borj el - HissarJeśli wierzysz w stworzonego przez Homera Odyseusza i jego pełną przygód podróż do Itaki, to artykuł dla Ciebie:)

Był słoneczny, bezchmurny dzień. Morze mieniło się tysiącami kolorów błękitu, a fale piętrzyły się pod wpływem siły, z jaką płynął nasz statek. Naszym oczom ukazał się lekki zarys konturów wyspy, a na horyzoncie widniały palmy i figowce. Płynęliśmy spokojnie, powoli, lecz równomiernie ku naszemu celowi – nieznanemu lądowi. Gdyby Odyseusz prowadził swój dziennik pokładowy w taki sposób mógłby opisać swoje pierwsze wrażenie z wyspy, na której spotkał czarodziejkę Kirke. A właściwie jest to kilka wysp, ponieważ legendarne miejsce, które według Odysei Homera miał odwiedzić nasz bohater zajmuje powierzchnię około 180 km2 i zajmuje się na 7 małych wyspach. Obecnie należą one do Tunezji i ku czci czarodziejki otrzymały nazwę Wyspy Kerkennah. Życie toczy się tu bardzo leniwie tylko na dwóch największych Gharbi i Chergui. Są one połączone groblą i samochodem można je przejechać w ciągu kilku godzin. Jak przystało na klimat śródziemnomorski i arabski kraj wszyscy mają tu czas na wszystko. A więc w każdym miejscu i o każdej porze możemy zostać zaproszeni na filiżankę miętowej, tunezyjskiej herbaty, parzonej w tradycyjny sposób. Na pierwszej wyspie Gharbi praktycznie nie ma miejskiego życia. Przez jej środek została poprowadzona droga i nią dostajemy się z przystani promu, jakim przypłynęliśmy ze Sfaksu na kolejną wyspę, na której odnajdziemy ciszę i prawdziwą, niczym niezmąconą harmonię. Istny raj dla poszukujących odprężenia i relaksu oraz ucieczki od zgiełku hałaśliwych miast. Tutaj jeszcze nie dotarła komercja i kicz nadmorskich, turystycznych miejscowości (które oczywiście też mają swój urok, ale jest to zupełni inny jego rodzaj). Okoliczne wioski zamieszkuje tylko rdzenna ludność, która w dużej części zajmuje się rybołówstwem. Wyspy często były wykorzystywane do przetrzymywania więźniów. Nie tylko Odyseusz i jego kompani byli zakładnikami tego miejsca. Ze znanych osób więziono tu między innymi Hannibala i Habibę Burgibę. Były one także miejscem schronienia wielu piratów. Na wyspie Chergui wartym odwiedzenia miejscem jest twierdza Borj el – Hissar. Roztacza się z niej przepiękny widok na Morze Śródziemne. Największą miejscowością jest Remla, gdzie w kawiarni przy samym brzegu morza wręcz należy przysiąść i skosztować wybornej kawy czy soku truskawkowego. Krajobraz zdominowany jest tutaj przez stojące przy brzegu kolorowe łodzie. Ciekawym obiektem jest również pomnik z wazami przy początku nadmorskiej „promenady”. Mimo osobliwego uroku wysp, nie ma tu jednak co liczyć na prawdziwe plażowanie. Brzeg albo jest niedostępny albo plaże są żwirowe, kamieniste i raczej nie nadają się dla zwolenników błogiego wyciągnięcia się na ziemi i rozkoszowania promieniami słonecznymi.

Poza własnym samochodem okolicę można zwiedzić wypożyczonym rowerem, busami tzw. louages [czyt. luaże], taksówkami bądź oczywiście „na stopa” – motorem czy na „wozie”, do którego zaprzęgnięty jest osiołek. Ponieważ rzadko coś tutaj jeździ w ogóle, dlatego korzysta się z każdej formy transportu jaka się tylko nadarza.

Co do noclegu to można wybrać kilka opcji. Dla wygodnickich lub bardzo zmęczonych podróżą i potrzebujących odpocząć w miękkim łóżku ze świeżą pościelą, pochlupać się w basenie oraz zjeść śniadanie w przyzwoitej restauracji, wyspy Kerkennah oferują hotele w Turistic Zone Sidi Fredj. Cena wynosi około 60 dinarów (około 150 zł) nocleg ze śniadaniem.
W prawdzie w miejscowości Remla jest również schronisko młodzieżowe, ale jakby ktoś zapomniał, tak jak ja z koleżanką, jesteśmy w kraju arabskim i muzułmańskim, więc proszę się nie zdziwić warunków sanitarnych i tego, że będą tam nocować sami mężczyźni. A poza tym odradzam zdecydowanie, albo lepiej tą możliwość nazwę opcją noclegu dla odważnych, gdyż mi nie udało się przekroczyć nawet granicy dziedzińca. I bynajmniej nie z jakiś tam powodów kulturowych czy formalnych, ale po prostu trzęsące się nogi odmówiły mi posłuszeństwa, a podskakujące do gardła serce mówiło: „W tył zwrot i na przód marsz. I to jak najszybciej”.
Ok., czas na kolejną wersję - dla samotników. Od strony twierdzy Borj el – Hissar i na Sidi Fankhal praktycznie nikogo nie ma i jak rozłożycie śpiwór pod jakąś palmą czy figowcem to prawdopodobnie spędzicie spokojną noc na łonie natury. Pod warunkiem oczywiście, że podróżujecie w lipcu bądź sierpniu, w pozostałych miesiącach jeszcze potrzebny będzie namiot.
Wreszcie czas na ostatnią opcję – dla wygadanych, integrujących się z miejscową ludnością i wychodzących na spotkanie pojawiającym się możliwościom, które generalnie wynikają z dwóch pierwszych elementów. Miejscowi ludzie są bardzo otwarci, gościnni i generalnie bardzo chętni do pomocy. „Generalnie”, gdyż tak jakoś zauważyłam, że Tunezyjczycy bardzo się wszystkim przejmują i chcą pomagać dużo przy tym gadając i wylewając z siebie potoki emocji, ale gdy dochodzi do konkretnych czynów stają się bezradni i nie wiedzą jak szybko przekroczyć granicę słów, ale to już tylko taka drobna moja uwaga czy refleksja. A tak swoją drogą to są w tym bardzo pocieszni. Przechodząc dalej do opisu tej wersji noclegu warto wspomnieć, że rozmawiając z ludźmi można dostać wiele zaproszeń czy to do czyjegoś domku wakacyjnego, czy od pana mieszkającego w twierdzy (można, więc przenocować w historycznym miejscu, niezwykle ważnym dla rozwoju „republiki” Tunezji) albo … na rybackiej łódce i mieć możliwość obejrzenia przepięknego wschodu słońca na wodzie, a właściwie jednego z najpiękniejszych jakie można sobie zamarzyć.

Jeśli chodzi o zwiedzanie to jest to taka wycieczka na dwa dni, chyba, że ktoś chce się na dłużej zanurzyć w bezczynnym marazmie, to wówczas do woli może go tutaj używać.

A gdzie czarodziejka Kirke? Za dnia już jej nie spotkacie, mało, kto pamięta o jej „istnieniu”, ale pod osłoną nocy wszystko może się zdarzyć… Skrada się cichutko … ledwie zauważalnie …przechadza się po wyspach wraz z szumem fal przypływów i odpływów …Szczególnie panowie powinni być ostrożni … by nie zostać zamienieni w …
Jeśli chcecie sami możecie to sprawdzić:)

Tekst: Julia Podwysocka
Zdjęcia: Dominika Śliwkiewicz


Wyspy Kerkennah to miejsce bardzo spokojne, położone z dala od hałaśliwych kurortów Tunezji. Nie ma tu nikogo prócz miejscowych i garstki bogatych, tunezyjskich turystów. Jeśli chcesz naprawdę poznać tutejszych ludzi to jest to bardzo dobre miejsce, gdyż w tej okolicy każdy znajdzie dla Ciebie czas.

Zdj cia

TUNEZJA / Wyspy Kerkennah / Wyspa Chergui / Twierdza  Borj el - HissarTUNEZJA / Wyspy Kerkennah / Wyspa Chergui / SpokójTUNEZJA / Wyspy Kerkennah / Wyspa Chergui / Przestrzeń pustkowiaTUNEZJA / Wyspy Kerkennah / Wyspa Chergui / Księżycowa noc

Dodane komentarze

brak komentarzy

Przydatne adresy

Brak adres w do wy wietlenia.

Strefa Globtrotera

Dział Artykuły

Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.

Uwaga:
za każde dodany artykuł otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.

Jak dodać artykuł?

  1. Zarejestruj się w naszym serwisie - TUTAJ
  2. Dodaj zdjęcia (10 punktów) - TUTAJ
  3. Dodaj artykuł (100 punktów) - TUTAJ
  4. Artykuły są moderowane przez administratora.

Inne Artykuły

X

Serwis Globtroter.pl zapisuje informacje w postaci ciasteczek (ang. cookies). Są one używane w celach reklamowych, statystycznych oraz funkcjonalnych - co pozwala dostosować serwis do potrzeb osób, które odwiedzają go wielokrotnie. Ciateczka mogą też stosować współpracujący z nami reklamodawcy. Czytaj więcej »

Akceptuję Politykę plików cookies

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2001 - 2025 Globtroter.pl