Artykuły i relacje z podróży Globtroterów

Góra której nie było w planach - Carihuairazo 5020 mnpm > EKWADOR


BIG 10 2010- Antisana i Illinizas BIG 10 2010- Antisana i Illinizas Dodaj do: wykop.pl
relacje z podróży

Zdjęcie EKWADOR / Ambato / Carihuairazo /  Carihuairazo zaskakuje nas tym jak jest piekny i ciekawyCarihuairazo to jedna z niższych ale też jedna z ciekawszych gór Wielkiej Ekwadorskiej Dziesiątki. Nie spotkasz tu wielu ludzi. Bardzo prawdopodobne, że jeśli zdecydujesz się na zdobywanie Carihuairazo oprócz Ciebie w okolicy będą jedynie wikunie i pasący lamy Indianie.

Tej góry nie było w planach. Jednak Antisana nauczyła nas, że w prawdzie nie wszystko zależy od nas ale też, że warto być otwartym na zmiany. Również zmiany pogody.
Carihuairazo to jedna z niższych ale też jedna z ciekawszych gór Wielkiej Ekwadorskiej Dziesiątki. Nie spotkasz tu wielu ludzi. Bardzo prawdopodobne, że jeśli zdecydujesz się na zdobywanie Carihuairazo oprócz Ciebie w okolicy będą jedynie wikunie i pasący lamy Indianie. Carihuairazo chcieliśmy zdobywać w kolejnych latach jednak po zejściu z Antisany dowiedzieliśmy się, że mimo paskudnej i deszczowej pogody w całym Ekwadorze ostatnie dni na Chimborazo były dość pogodne (przy czym „dość” oznacza, że nie padało ;)). Carihuairazo położony jest w sąsiedztwie Chimborazo co natychmiast sprawiło, że postanowiliśmy przyspieszyć zdobywanie tej góry licząc, że zdążymy wykorzystać suche dni.
Do bazy pod Carihuairazo przyjechaliśmy w godzinach popołudniowych i choć nie padało to był to dość pochmurny dzień. Nasze rozbijanie obozu na 4200 mnpm bardziej przypomina piknik niż przygotowania do wyjścia w góry. Od czasu do czasu zza chmur wyłania się najwyższy w Ekwadorze Chimborazo 6310 mnpm i przysłania swoim olbrzymim cieniem wszystko w okolicy.
Jest sucho i zimno. Szybko więc zamykamy się w swoich śpiworach i namiotach. Natychmiast zasypiam a kiedy budzę się o 3 nad ranem jestem mocno rozczarowana, że już jest rano i już wychodzimy w góry. Tak dobrze mi się spało. Z nadzieją, że zdobędziemy szczyt ruszamy około 4.30. Pierwszy odcinek drogi to rozległe paramo. Mijamy śpiące lamy i wikunie. Są tak zdziwione naszą obecnością, że nawet nie uciekają. Niektóre leniwie podnoszą się a inne odwracają ze znudzeniem wzrok dalej zasypiając. Kiedy zaczyna świtać docieramy do czegoś o czym czytaliśmy. Pisali o tym „lodowiec” dziś jednak to rozległa łacha śniegu. Mokrego śniegu spod którego strugami wypływa woda. Największym zagrożeniem na Carihuairazo są spadające kamienie zatem tak szybko jak to możliwe podchodzimy do góry i docieramy do ostatniego kuluaru, którym wspinamy się na szczyt. Decyzja o wejściu na Carihuairazo była jedną z lepszych podczas tej wyprawy. Kiedy jesteśmy na szczycie zza chmur wyłania się prawie cała ekwadorska aleja wulkanów. Jako pierwszy rzuca się w oczy Tungurahua który pluje dymem i lawą. Zaraz obok widać Altara a jeszcze dalej na horyzoncie majaczy wybuchający właśnie Sangay. Z drugiej strony Illinizas, Cotopaxi i Antisana. A wszystko to dzieje się w cieniu olbrzymiego Chimborazo.
Miejscowi mówią o Carihuairazo – Silny wiatr. Mają swoje powody ;). To właśnie wiatr przyspiesza nasze zejście na dół. Góra jest piękna i piękny widok roztacza się z jej szczytu. Gdyby nie wiatr chętnie zostalibyśmy na szczycie znacznie dłużej.
Zejście z ostrej grani, dalej stromym żlebem i łachami śniegu do „lodowca”, paramo i jesteśmy w bazie.
Carihuairazo to nasz 7 ekwadorski szczyt z Wielkiej Dziesiątki, a do zamknięcia projektu zostają nam jeszcze trzy góry. To jednak plan na kolejne lata a teraz pakujemy ekwadorską, górską przygodę do plecaka i ruszamy do Quito. Kiedy wracamy pada. Leje. Deszcz jest tak ulewny że chwilami nie widać drogi.

Zdjęcia

EKWADOR / Ambato / Carihuairazo /  Carihuairazo zaskakuje nas tym jak jest piekny i ciekawyEKWADOR / Ambato / z drogi na Carihuairazo / Chimborazo jest naprawdę olbrzymiEKWADOR / Ambato / Carihuairazo / Chimborazo mamy prawie na wyciągnięcie rękiEKWADOR / Ambato / Carihuairazo / ostatni stromy odcinek przed wejściem na szczyt CarihuairazoEKWADOR / Ambato / Carihuairazo / na szczycie CarihuairazoEKWADOR / Ambato / z drogi na Carihuairazo / o świcie pokazuje się ChimborazoEKWADOR / Ambato / Carihuairazo / ostatnie metry wspinania na CarihuairazoEKWADOR / Ambato / Carihuairazo / powrót z CarihuairazoEKWADOR / Ambato / Carihuairazo / rzut oka na dolinę z przełęczy na Carihuairazo

Dodane komentarze

Ignatius dołączył
26.02.2011

Ignatius 2011-03-12 13:17:54

No cóż, góra jak na Andy może nie z tych najwyższych, ale w porównaniu do Alp to i tak wysokością biję Mont Blanc o kilkaset metrów. Ta i pozostałe góry z projektu to wielki wyczyn! Trzymam kciuki z kolejne wyprawy. Tak trzymać! :)

Przydatne adresy

Brak adresów do wyświetlenia.

X

Serwis Globtroter.pl zapisuje informacje w postaci ciasteczek (ang. cookies). Są one używane w celach reklamowych, statystycznych oraz funkcjonalnych - co pozwala dostosować serwis do potrzeb osób, które odwiedzają go wielokrotnie. Ciateczka mogą też stosować współpracujący z nami reklamodawcy. Czytaj więcej »

Akceptuję Politykę plików cookies

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2001 - 2023 Globtroter.pl