Artyku y i relacje z podr y Globtroter w
Singapur > SINGAPUR


Na początku 2007 roku wyruszyłem razem z moim kolegą na podróż do Azji południowo wschodniej. Początkiem naszej wyprawy był Singapur. Spędziliśmy tam zaledwie dwa dni ale jest to wystarczający czas żeby zobaczyć kilka ciekawych rzeczy.
Po kilku godzinach czekania na lotnisku w Frankfurcie i 12 godzinach lotu zmęczeni lądujemy na lotnisku Changi w Singapurze. Wszystko by było ok. gdyby nie to że przywitał nas ulewny, tropikalny deszcz. Po odprawie i odebraniu bagażu idziemy na stacje metra aby dostać się do centrum miasta. Stacja nowoczesnego metra najeżona kamerami, ochroniarzami i plakatami z groźbą kary za jedzenie, picie etc. Kupno biletu zajęło nam kilka minut ponieważ musieliśmy nauczyć się obsługiwać ciekłokrystaliczne terminale.Z lotniska do dzielnicy Małe Indie przejazd pociągiem zajmuje ok. 30 min. Podczas jazdy można podziwiać zabudowania przedmieść Singapuru.
Po dotarciu do Małych Indii znajdujemy tani jak na Singapurskie warunki hostel gdzie za 17 SIN $ od osoby jest łóżko, internet oraz śniadanie (jajka i tosty). Po zakwaterowaniu zwiedzamy okoliczne uliczki tej malowniczej i bardzo orientalnej dzielnicy. Wszędzie pełno kramików z pamiątkami, jedzeniem, przyprawami, akcesoriami komórkowymi, płytami CD.
Następnego dnia wstajemy wcześnie rano i jedziemy metrem do centrum podziwiać to co jest najsławniejsze w Singapurze – wieżowce. Widok jest imponujący siedząc w małym parku jest się otoczonym przez potężne i piękne drapacze chmur. Podziwiamy te cuda architektury przemieszczając się w stronę symbolu Singapuru – Merilona. Merilon jest to stwór wyglądający jak ryba z głową lwa. Kolejnym punktem była wyspa Sentosa na którą za namową koleżanki jedziemy kolejką linową, dzięki temu możemy podziwiać panoramę miasta z „lotu ptaka”. Wyspa Sentosa to według mnie park rozrywki z wieloma atrakcjami jednak z finansowych przyczyn możemy wybrać tylko kilka z nich. Kupujemy bilety do Underwater World i już po chwili możemy głaskać małe rekiny i płaszczki a także przenieść się do morskich głębin gdzie można podziwiać żywe stwory od malutkich ale bardzo trujących meduz po ogromne kraby i dziwnie wyglądające ryby. Inną atrakcją był szklany tunel w dnie basenu z wieloma morskimi stworzeniami. Po wyjściu z świata morza przemieszczamy się darmowymi autobusami do kolejnej przez nas wybranej atrakcji – delfinarium.
Tam oglądaliśmy pokaz delfinów różowych które swoimi wygłupami zabawiały nas przez jakieś 20 min. Po delfinarium korzystając kolejny raz z transportu publicznego jedziemy na sztuczną plażę z widokiem na port w Singapurze. Z Sentosy wracamy pociągiem do miasta i udajemy się do chińskiej dzielnicy gdzie znów włóczymy się malowniczymi uliczkami, oglądając kolorowe sklepiki oferujące wszystko co można sobie wymyślić. Trochę zmęczeni wracamy późnym popołudniem do hostelu. Wieczorem wracamy pod Merilona podziwiać oświetlone wieżowce. Pijąc piwo w jakiejś knajpce stwierdzamy, że nie czujemy się najlepiej w takich wielkich metropoliach i czas uciekać w stronę natury którą zaplanowaliśmy oglądać w malezyjskiej części Borneo w stanie Sabah.
Po dotarciu do Małych Indii znajdujemy tani jak na Singapurskie warunki hostel gdzie za 17 SIN $ od osoby jest łóżko, internet oraz śniadanie (jajka i tosty). Po zakwaterowaniu zwiedzamy okoliczne uliczki tej malowniczej i bardzo orientalnej dzielnicy. Wszędzie pełno kramików z pamiątkami, jedzeniem, przyprawami, akcesoriami komórkowymi, płytami CD.
Następnego dnia wstajemy wcześnie rano i jedziemy metrem do centrum podziwiać to co jest najsławniejsze w Singapurze – wieżowce. Widok jest imponujący siedząc w małym parku jest się otoczonym przez potężne i piękne drapacze chmur. Podziwiamy te cuda architektury przemieszczając się w stronę symbolu Singapuru – Merilona. Merilon jest to stwór wyglądający jak ryba z głową lwa. Kolejnym punktem była wyspa Sentosa na którą za namową koleżanki jedziemy kolejką linową, dzięki temu możemy podziwiać panoramę miasta z „lotu ptaka”. Wyspa Sentosa to według mnie park rozrywki z wieloma atrakcjami jednak z finansowych przyczyn możemy wybrać tylko kilka z nich. Kupujemy bilety do Underwater World i już po chwili możemy głaskać małe rekiny i płaszczki a także przenieść się do morskich głębin gdzie można podziwiać żywe stwory od malutkich ale bardzo trujących meduz po ogromne kraby i dziwnie wyglądające ryby. Inną atrakcją był szklany tunel w dnie basenu z wieloma morskimi stworzeniami. Po wyjściu z świata morza przemieszczamy się darmowymi autobusami do kolejnej przez nas wybranej atrakcji – delfinarium.
Tam oglądaliśmy pokaz delfinów różowych które swoimi wygłupami zabawiały nas przez jakieś 20 min. Po delfinarium korzystając kolejny raz z transportu publicznego jedziemy na sztuczną plażę z widokiem na port w Singapurze. Z Sentosy wracamy pociągiem do miasta i udajemy się do chińskiej dzielnicy gdzie znów włóczymy się malowniczymi uliczkami, oglądając kolorowe sklepiki oferujące wszystko co można sobie wymyślić. Trochę zmęczeni wracamy późnym popołudniem do hostelu. Wieczorem wracamy pod Merilona podziwiać oświetlone wieżowce. Pijąc piwo w jakiejś knajpce stwierdzamy, że nie czujemy się najlepiej w takich wielkich metropoliach i czas uciekać w stronę natury którą zaplanowaliśmy oglądać w malezyjskiej części Borneo w stanie Sabah.
Singapur to najczyściejsze miasto jakie do tej pory widziałem. Jest wiele rzeczy do zobaczenia ale żeby wszystkie zobaczyć trzeba byb było zostać tam około tygodnia. Ceny są bardzo wysokie. Nocleg w hostelu to cena ok 15 USD. Poruszanie się jest łatwe dzięki gęstej sieci metra. Bilet w zależności od ilości stacji może kosztować do 2 USD.
Dodane komentarze
kasai 2011-05-03 17:44:39
:) To ja mam jeszcze pytanie o nazwę tego taniego Hostelu. A na przyszłość może warto pamiętać o takich drobiazgach przy wklejaniu relacji na taki portal... ;) Pozdrawiamkasai 2011-05-03 17:44:29
:) To ja mam jeszcze pytanie o nazwę tego taniego Hostelu. A na przyszłość może warto pamiętać o takich drobiazgach przy wklejaniu relacji na taki portal... ;) PozdrawiamJasiol 2008-03-30 17:39:17
Fajny artykuł. Wydaje mi sie ze wkradł sie tu mały błąd w postaci 17 SIN $ za nocleg w wymienionych warunkach, jeżeli nie jest to pomyłka to proszę o namiary na tego :-) Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia podczas kolejnych wojaży.Przydatne adresy
Brak adres w do wy wietlenia.