Forum dyskusyjne dodanie komentarza
temat: Ruszamy na Afrykę zach. |
autor komentarza: EDI |
data dodania: 2012-01-14 23:31:46 |
treść: 07.01. Skoro swit-sniadanko.Zegnamy policjantow i gonimy dalej (te gonimy to 25km/h) Trzeba strasznie uwazac bo na drodze wiecej braku asfaltu niz asfaltu no i wylazi na droge wszystko co popadnie i kozy i wielblady(te chociaz reaguja na klakson) ale krowy,ludzie juz nie. A totalna ignorancja zagrozenia to osly- wjedwiesz mu w kufer-a sie nie ruszy (nawet nie wiedzialem ze jest na swiecie stworzenie bardziej uparte od Maciarewicza)Brakuje nam juz fiszek bo kontrole sa non stop.Dajemy paszporty ale te spisywanie strasznie dlugo trwa no i chca kadu (prezent).Jeszcze tylko kapec i wizyta u miejscowego speca i ....granica MALI Nie do konca-jeszcze za szlabanem na ziemi niczyjej posterunek i ....fiszki Juz na dzien dobry Mali nam sie podoba_celnik Malijski widzac nas idzie do lawki pelnej miescowych, glosne WON! (tak sobie przetlumaczylismy)bierze pusta lawke, zanosi do cienia i zaprasza nas zeby siadac. Ale klasa! Odprawa w Nioro szybko,wymieniamy euro na Cefa(frank afrykanski) i jedziemy dalej. Roznica z Mauretania - jakby przeskoczyc z Ukrainy do Polski. Duzo czysciej, domy juz nie pojedynczo ale zgrupowane w wioski, sa drogowskazy (!!!)no i ludzie usmiechnieci,wozki z osiolkami grzecznie jada poboczem-slowem luksus.Znikaja wielblady coraz wiecej bydla. W Nioro szukamy radio-tam zalatwiamy nocleg.Odpalamy jeszcze busa na wypad na kolacje do miasta,a po powrocie idziemy 100m na miejsowa dyskoteke.Nie wiem czy wieksze wrazenie zrobilby tranwesryta wchodzac do siedziby PiS-u... Ale jest fajnie.Wracamy na nocleg ale spac sie nie chce-27 st C niebo gwiazdziste nade mna .... 08.01 Ruszamy z rana bo mamy troche do Bamako a chcielibysmy jeszcze dzis zlozyc wnioski wizowe w ambasadach.Po drodze widzimy jak powoli zmienia sie teren-powoli pustynia przechodzi w sawanne.Podziwiamy bardzo soczyste koloru ubran tutejszych kobiet-bardzo intensywne kolortowe stroje no i obowiazkowo kosze lub garnki na glowach.Podtawowa forma trasportu tutaj.Usmiechaja sie ,machaja rekami-widac tu biede ale i szczerosc, radosc.Dokuczaja nam zwlaszcza na postojach stada much i stada dzieci.Jedne i drugie lataja za nami stadami, oblaza z kazdej strony i po odpedzeniu po 10 sekundach wracaja.Z tym ze muchy nie wyciagaja rak i nie chca Kadu...Za oknami zaczynaja sie baobaby i kopce termitow.Stajemy w wioskach-za zdjecia chca cukierkow,ciuchow.Czasem dajamy pluszaki.Ale zabieraja nam nawet smieci,puste plastikowe butelki czy papierki po czekoladzie.Do Bamako docieramy spoznieni-nic juz dzis nie zalatwimy.Jedziemy do Auberge Diamana (oberz Dzamaja).Logujemy sie w campie, prysznic i z przewodnikiem ruszamy w miasto szukac knajpek z muzyka afrykanska, no i zimnego piwa ktorego tak brakowalo w islamskiej Mauretani.Udaje sie to srednio ale i tak spac ladujemy ok.1 w nocy CDN |
Forum dyskusyjne
Aby korzystać z forum należy być zarejestrowanym użytkownikiem Globtroter.pl. Kliknij [TUTAJ], jęśli jesteś nowy.
Wypowiedzi użytkowników publikowane w Globtroter.pl są prywatnymi opiniami osób korzystających z Forum.
Globtroter.pl zastrzega, że nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i w żaden sposób nie utożsamia się z poglądami wyrażanymi w tym miejscu.
Wszelkie wątpliwości prosimy kierować na adres: globtroter@globtroter.pl.
Redakcja Globtroter.pl zastrzega sobie prawo do moderowania i redagowania wypowiedzi na Forum bez podania przyczyn, zamieszczanie treści reklamowych jest zabronione.