Forum dyskusyjne dodanie komentarza
temat: Ruszamy na Afrykę zach. |
autor komentarza: EDI |
data dodania: 2012-02-15 13:00:43 |
treść: 9.02 Rano przepakowujemy torby i plecaki.Wyciagamy wszystko co daje lub zatrzymuje cieplo, a do plecakow laduja krotkie gatki i koszulki, maski i rzezby, pierdoly z hebanu i inne cuda.Szybka kawka/herbatka i na sniadanie wracamy na glowny pasaz.Placuszki, costam z harisa i kawka-palce lizac.Po sniadaniu chwila niepewnosci:busik nie chce odpalic.Nawet fakt ze przezornie zgasilismy go na gorce i mamy 200m na dol nic nie daje-nawet "na pych" nie lapie.Glupio tak by bylo utknac 100km od Tangeru.Pol godziny kombinowania i bus odpala-cud.Wiemy tyle co nic.Moze pomoglo szarpanie koncowkami wstryskow, moze klemami akumulatora a moze wyczyszczenie wycieraczek czy plucie przez lewe ramie?-Insz Allah.Poniewaz nowy port jest poza Tangerem ruszamy najpierw do miasta wydac ostatnie dirhamy i zrobic zapasy na powrot przez europe.Kupujemy oststnie prezenty,zjadamy ostatnie tadziny i lazimy po medynie Tangeru.Widac ze miasto wypieknialo.Ostatni raz bylem tu 3 lata temu ale wtedy port byl jeszcze w miescie i bylo strasznie zawalone.Odkad wybudowali nowy port 15km od miasta a stary przerabiaja na przystan dla jachtow-Tanger wyciszyl sie i wypieknial.O 15 ruszamy do portu na prom.Pomiedzy Tangerem a portem pojawiaja sie na szybie auta pierwsze krople deszczu.Niby to niewielka mzawka ale to pierwsze krople ktore widzimy od 1,5 miesiaca.No i w oddali widzimy juz Europe.Jeszcze na granicy marokanska "trzepanka", auto na rentgen, troche kontroli i o 18 podjezdzamy pod nasz prom.Prom podplywa, wyladowuje auta i ......nic.Przez 1,5h zadnej informacji a co gorsza czesc aut z kolejki zawraca i gdzies jedzie.Dowiadujemy sie ze prom ma awarie a na tej lini plywa tylko ten jeden.I nic z tego ze mamy na ta linie wykupiony bilet powrotny."Dzis nie pojdzie, a jutro nie wiadomo-jak usuna awarie"-taka informacje slyszymy.Trzeba zacisnac ze zlosci zeby i kupic bilet na inna linie a ten bilet reklamowac po 2 stronie. 10.02 Prom ma odplynac o 23 ale ze czeka na innych z zepsutego promu-wyplywamy dopiero ok 1.W Alcaseras jestesmy przed 4.Idziemy zwrocic bilety-niestety agent oddaje tylko polowe powrotnego traktujac to jako zwykly zwrot niewykorzystanego biletu.Mozemy co prawda skladac reklamacje ze wzgledu na awarie-ale to trwa i spedzilibysmy tu ze 3 dni(o ile w ogole cos bysmy wywalczyli).Chrzanic to-bierzemy te pare groszy i walimy do domu. I wlasciwie to tyle jesli chodzi o afryke. Do domu mamy jeszcze 2,5 dnia jazdy (razem 7 tygodni) i 3200km (lacznie zrobimy 22,5tys km) ale poniewaz watek ma w nazwie "Afryke Zachodnia"-skoncze go tuz po przeplynieciu Ciesniny Gibraltarskiej. KONIEC ps podaje rowniez linka do relacji tej samej wyprawy innego uczestnika.Co 2 relacje to nie jedna a odpada subiektywnosc postrzegania faktow http://www.extrek.pl/forum/viewtopic.php?t=28&postdays=0&postorder=asc&start=0 |
Forum dyskusyjne
Aby korzystać z forum należy być zarejestrowanym użytkownikiem Globtroter.pl. Kliknij [TUTAJ], jęśli jesteś nowy.
Wypowiedzi użytkowników publikowane w Globtroter.pl są prywatnymi opiniami osób korzystających z Forum.
Globtroter.pl zastrzega, że nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i w żaden sposób nie utożsamia się z poglądami wyrażanymi w tym miejscu.
Wszelkie wątpliwości prosimy kierować na adres: globtroter@globtroter.pl.
Redakcja Globtroter.pl zastrzega sobie prawo do moderowania i redagowania wypowiedzi na Forum bez podania przyczyn, zamieszczanie treści reklamowych jest zabronione.