Forum dyskusyjne dodanie komentarza
temat: Południe, nadchodzę! |
autor komentarza: gumiszcz233 |
data dodania: 2014-03-10 16:47:42 |
treść: Cześć wszystkim! Dosłownie pare minut temu założyłem konto na tym portalu, z chęcią uzyskania jakichś wskazówek czy też porad - tak więc to jest mój pierwszy post. W najbliższym czasie planuję zerwać z dotychczasowymi schematami w moim życiu. Co mam na myśli? Już wam odpowiadam - zamieszcze tutaj małą prace stylistyczną :). PRACA KRÓTKA NIE BĘDZIE, WIEC DROGI CZYTELNIKU - ZNAJDŹ LEPIEJ WYGODNY FOTEL I DOBRY TRUNEK! Nazywam się Maciek i jestem uczniem niepublicznego liceum ogólnokształcącego. Ostatnimi czasy zatrzymuje się na krótszą lub dłuższą chwilę w biegu życia i spoglądam przez bark. Co widzę? Ano widzę rówieśników - szarość i przeciętność. Ku moim oczom ukazuje się szara masa. Jako, że jest to liceum niepubliczne, to poziom słaby nie jest, Ba, mury szkoły są wypełnione wręcz młodzieżą ambitną! Młodzieżą w której nadzieja na przyszłość Polski! Problem polega jednak właśnie na tym, że młodzież czy ambitna czy nie, to jednak na taki czy inny sposób szara. Na kogo nie spojrzę, widzę ten sam sposób na pokonanie tej rwącej rzeki, zwanej ŻYCIE. Szkoła, matura, następnie mniej lub bardziej losowe studia. Wiele jednostek na pytanie "Co chcesz w życiu robić?", niczym Husaria na Turków z wypiętą piersią rwie się do odpowiedzi "LEKARZEM BYĆ JA BĘDĘ, TO DLA MNIE POWOŁANIE!". Gdy jednak zapytać ucznia choćby o uczelnie medyczne w Polsce.... - cisza. Widzę tylko nijakość i wyimaginowane na swój sposób cele, które tylko sie rozmazują kiedy zaczynami bardziej o nich myśleć. Widzę w przyszłości typowych, normalnych ludzi. Czy to źle? Normalność - coś, co dla przeciętnego człowieka jest niczym niewidzialne ściany spychające człowieka w wąskie koryto, zmuszając go do przeżywania życia w wyznaczony, narzucony przez inne osoby sposób. Zawsze kiedy moja kochana matka mówi mi, że jestem nienormalny, usmiecham się zarówno na twarzy jak i w duchu. "Normalność to rzecz wstrętna!" Ostatnimi czasy oddawałem się głęboko moim wewnętrznym głosom. Te głosy wyraźnie mówiły, że jak ciężka droga alternatywna by nie była, to właśnie ALTERNATYWA jest właściwa. Kiedy potrąci mnie kiedyś samochód i doznam urazu kręgosłupa, kiedy zostane postrzelony w płuco, czy choćby kiedy umre ze starości (nie dopuszcze do tego!), to chce wiedzieć i mieć swiadomość, ŻE ZROBIŁEM COŚ CZEGO ŻADEN HOMO SAPIENS NIE MIAŁBY ODWAGI ZROBIĆ - uciec daleko, jak tylko nogi poniosą!. Koniec. Fakty rozpiszę niczym dane do zadania z fizyki. Cel: - podróż z Gdańska do Grecji nie posiadając pieniędzy. Problematyka: - brak pieniędzy? - 17 lat Środki transportku: - zwiedzanie toalet pociągowych - na stopa Możecie powiedzieć, że głupi, że niedojrzały, że szalony, że zawróci przy pierwszym problemie, że smarkacz.... Prawda jest taka, że im bliżej jestem ku zamknięcia drzwi, tym bardziej widzę, że jest to coś dla mnie. Możecie powiedzieć, że nie dam rady, ale ja jestem święcie przekonany, że najciężej będzie zamknąć za sobą drzwi! PYTANIA DO WSZELKICH PODRÓŻNIKÓW BEZ PIENIĘDZY: - co zabrać ze sobą z rzeczy, które nie wydają się być oczywiste? - na co uważac? - z czego korzystać? - słyszałem o portalach "przenocujemy cię na kanapie" - czy to działa? Pozdrawiam i zachęcam do dyskusji! |
Forum dyskusyjne
Aby korzystać z forum należy być zarejestrowanym użytkownikiem Globtroter.pl. Kliknij [TUTAJ], jęśli jesteś nowy.
Wypowiedzi użytkowników publikowane w Globtroter.pl są prywatnymi opiniami osób korzystających z Forum.
Globtroter.pl zastrzega, że nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i w żaden sposób nie utożsamia się z poglądami wyrażanymi w tym miejscu.
Wszelkie wątpliwości prosimy kierować na adres: globtroter@globtroter.pl.
Redakcja Globtroter.pl zastrzega sobie prawo do moderowania i redagowania wypowiedzi na Forum bez podania przyczyn, zamieszczanie treści reklamowych jest zabronione.