Forum dyskusyjne dodanie komentarza
temat: Wrociłam z Tanzanii - cenne rady |
autor komentarza: nitkaska |
data dodania: 2015-02-21 19:21:21 |
treść: dołączę się i dodam kilka sugestii, wróciłam na początku stycznia więc info też aktualne. Jeśli chodzi o Park Arusha, to pozwolę się nie zgodzić, tylu żyraf i zebr nie widziałam juz nigdzie potem. No i jezioro z flamingami, ibisami tez było ok. Jeśli chodzi o alkohol to wwiźliśmy bez problemu, ale z Tanzanii na Zanzi lecieliśmy samolotem. Jak jest na promie - nie wiem. Promem wracaliśmy do Dar, regulaminu nie czytałam, ale nie widziałam, żeby ktokolwiek sprawdzał pasażerom bagaż. Wszelkie wodne safari można zarezerwować u naganiaczy na plaży, ale trzeba się mocno targować. My trafiliśmy na bardzo sensownego i sympatycznego przewodnika niedaleko naszego hotelu. Polecam go z czystym sumieniem, można go znaleźć na końcu plaży w Jambiani, w małym sklepiku (szałas z mat pokryty liśmi palmowymi, nie należy szukać wypasionego budynku!) który nazywa się MAMA AFRIKA. Na "żółwiach" i na plantacji przypraw nie byliśmy, ale byliśmy na pływaniu z delfinami. I tu powiem, że to był dramat i totalna porażka! Otóż chodzi o to, że na Zanzi rybacy łowią delfiny więc one boją się ludzi i łodzi i uciekają przed nimi. Dowiedzieliśmy się o tym wracając z wyprawy...A wygląda ona następująco: łodzi jest około dwudziestu. Na każdej kilka osób (max 8 - 10). Większa część z maskami i płetwami, mniejszość w charakterze oglądaczy z poziomu łodzi. Wypływa się do miejsca do którego delfiny przypływają na śniadanie. Oczywiście łodzie mają włączone silniki. Po dopłynięciu na miejsce wszyscy wypatrują delfinów. Gdy któryś "kapitan" zauważy charakterystyczną płetwę wystającą z wody, włącza powtórnie silnik na maxa i pruje w kierunku delfina. To samo robią pozostali "kapitanowie". W jednej chwili wszystkie łodzie z nieprawdopodobnym hałasem płyną w kierunku uciekającego i przerażonego delfina (czasem delfinów jest kilka). Po dopłynięciu ci z płetwami wskakują do wody usiłując dostrzec w wodzie obiekt "polowania". Po kilku minutach ludzie wracają do łodzi i historia się powtarza. Trwało to ok godziny. Tego dnia delfin był jeden, łodzi ze dwardzieścia. Masakra. Zapewne gdyby nie to, że odbywają się te nieszczęsne polowania na delfiny, oczywiście te prawdziwe, wyglądałoby to inaczej. A tak... Gdybym wiedziała jak to wygląda, nie popłynęłabym. Zastanawiam się, kiedy będzie wprowadzony zakaz polowania na delfiny. A moż etakowy istnieje, tylko nie jest respoktowany i jest to zwyczajne kłusownictwo? Nie wiem... |
Forum dyskusyjne
Aby korzystać z forum należy być zarejestrowanym użytkownikiem Globtroter.pl. Kliknij [TUTAJ], jęśli jesteś nowy.
Wypowiedzi użytkowników publikowane w Globtroter.pl są prywatnymi opiniami osób korzystających z Forum.
Globtroter.pl zastrzega, że nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i w żaden sposób nie utożsamia się z poglądami wyrażanymi w tym miejscu.
Wszelkie wątpliwości prosimy kierować na adres: globtroter@globtroter.pl.
Redakcja Globtroter.pl zastrzega sobie prawo do moderowania i redagowania wypowiedzi na Forum bez podania przyczyn, zamieszczanie treści reklamowych jest zabronione.