Forum dyskusyjne dodanie komentarza
temat: Sydney, Melbourne w listopadzie |
autor komentarza: Servus |
data dodania: 2016-03-28 00:39:53 |
treść: Hej, hm naisalem troche przydlugiego posta i chyba go nie przyjęło, wiec jeszcze raz. Jestem zdziwiony, ze przy Waszych planach: jeden raz w zyciu w Australii i to na 3 tygodnie nikt nie odradza Wam jazdy camperem miedzy Melbourne a Sydney!!! No chyba, ze jestescie camperowcami i to cale Wasze zycie. Moim zdaniem warto jednak zmienic takie przyzwyczajenie na sama chocby Australie. Jezdze do Australii od kilkunastu lat i na 3 tygodnie polecam Wam nastepujacy plan. Lecicie do Melbourne, robicie Ocean Road i 12 Apostels, wracacie do Melbourne i lecicie do Sydney. Robicie Blue Mountains, a w Sydney wchod slonca nad Opera spod Park Hyatt (swietny time lapse, opis i pare zdjec ze stycznia na moim blogu), zachod z Mrs Macquires Chair (swietny Sydney skyline), pływacie po porcie, jesli nie ma kasy na łodke to po prostu promami w tym do Manly. I owszem „robicie” Bondi Beach bo to najwazniejsza plaza Australii i trzeba zobaczyc tych wszystkich „beautiful people”, ale najlepiej długim spacerem z Coogee Beach (plaze i piekne klify). Po zwiedzeniu Sydney wsiadacie w samolot do Ayers Rock - tutaj wschod i zachod, równeiż nad Kata Tjuta. Pozyczacie 4x4 jedziecie do Alice Springs, ale nie asfaltem a outbackiem przez Macdonnell Ranges. W tym senny miasteczku nie ma juz najlepszego didgeridoosty, zamknał sklep jakies 2 lata temu, sa jednak inne miejsca i uwaga mozna tu w dobrej cenie kupic kapelusze Akubry. Buty R.M. Williams, ktore zbudowaly Australie polecam jednak nabyc w jakims wiekszym miescie, gdzie jest lepsze odejscie towaru (skora nie zdazyla sie zestarzec:)). Stamtad lecicie do Cairns czyli na rafe. Najlepiej zrobic sobie baze wypadowa w urokiliwym Port Douglas. Po drodze z Cairns nie przeoczcie po prawej stronie sporego stada kangurow. Uwaga w tym okresie jest juz zakaz kapieli (najgozniejsze meduzy swiata box jelly fish), ale na rafie bez problemu. Port Douglas lezy blizej rafy niz Cairns, jesli jednak ekstremalnie nie lubicie bujania na wodzie (rafa zewnetrzna to ok. 2 h drogi) to wskoczcie na Green Island - bardzo przyzwoite snorklowanie i scuba diving. W tej okolicy koniecznie zrobcie Daintree Forest z łódką po rzece w poszukiwaniu krokodyli i Cape Tribulation. Jesli jestescie fanami adrenaliny nie odmowicie sobie white water rafting na Baron River (cały dzien, badz jego polowa). Gdy juz odpocziecie odpowiednio dlugo po nurkowaniu, wybierzcie sie na południe i zobaczcie jedna z najpiekniejszych plaz swiata na Whitsunday Islands (mozna poleciec), a pozniej pojedzcie do Hervey Bay koło Fraser Island na wieloryby (sa do listopada), mozecie tez dalej do Byron Bay gdyby zdazyly ruszyc na poludnie. Wyjazd mozecie zakonczyc w urokliwej Noosa, nie ma tu box jelly fish i rekinow, za to mnostwo surferow. Brzmi rozsadnie? No chyba, ze rzeczywiscie celem wyjazdu sa campery:) |
Forum dyskusyjne
Aby korzystać z forum należy być zarejestrowanym użytkownikiem Globtroter.pl. Kliknij [TUTAJ], jęśli jesteś nowy.
Wypowiedzi użytkowników publikowane w Globtroter.pl są prywatnymi opiniami osób korzystających z Forum.
Globtroter.pl zastrzega, że nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i w żaden sposób nie utożsamia się z poglądami wyrażanymi w tym miejscu.
Wszelkie wątpliwości prosimy kierować na adres: globtroter@globtroter.pl.
Redakcja Globtroter.pl zastrzega sobie prawo do moderowania i redagowania wypowiedzi na Forum bez podania przyczyn, zamieszczanie treści reklamowych jest zabronione.