Forum dyskusyjne dodanie komentarza
temat: Ruszamy na Afrykę zach. |
autor komentarza: EDI |
data dodania: 2012-02-14 19:21:21 |
treść: 5.02 Cala noc wialo.Cholernie wialo i jeszcze mocniej wialo.Wiatr sie uparl zeby nas przestawic z namiotem 100m dalej.W dodatku jest zimno(dla nas oczywiscie-mam wiadomosci z Polski i az sie boje konfrontacji z Polska zima za tydzien).Do Nouakchott mamy 100km.Caly czas pustynia i rozrzucone zabudowania(?) i namioty.Typowi nomadzi.Nie ma tu wiosek czy miasteczek-kazdy sobie.Przez cala Mauretanska pustynie ciagnie sie jedna niekonczaca sie wies.Jedyne piekne widoki to wydmy.Niestety wiatr przesypuje piach az na asfalt.Widzimy duze ladowarki ktore odsypuja pas od pustyni jak u nas zima snieg.No i fiszki i jeszcze raz fiszki.O 10 dojezdzamy do Nouakchott.Bylismy tu jadac w tamta strone i wiemy ze nic tu nie ma.Jeden duzy(nawet ladny meczet)ale do obejrzenia tylko od zewnatrz,bazar,kilka budynkow murowanych a reszta to zabudowa "z niczego".Dajemy sobie 2h na targ(fajki sa tutaj po 3 Euro za karton wiec warto).Od rana nie wieje wiec wszedzie miliony, miliardy much.Gdzie nie spojrzec-muchy.O 13 wyjezdzamy na NOUADHIBOU.Szczerze mowiac juz nas niewiele cieszy czy interesuje.Jedyne uczucie to zmeczenie.Tym wieksze ze wiatr w trakcie jazdy znowu sie wzmaga.Zanosi sie na burze piaskowa.Widocznosc spada do 100-150m i wszedzie pyl piaskowy.Gdzieniegdzie znowu wiatr nawiewa nam piach na asfalt.O 20 dojezdzamy do Nouadhibou-40km od granicy Sahary Zachodniej.Znajdujemy camp bo i tak dalej jechac nie ma sensu-granice pozamykane.Nie ma co liczyc na ponowne spotkanie jakiegos dyplomaty.Poza tym na campie podobno jest goraca woda a po 3 nocach na dziko bez prysznica czujemy sie.......no - czujemy sie.W dodatku wody w baniakach mamy malo-trzeba napelnic.Na campie woda jest na serio goraca!!!Bez jaj!Pierwszy goracy prysznic od....niewazne.Wasze zdrowie! 6.02 Rano niestety wieje coraz mocniej.Na campie,miedzy budynkami tego nie czuc ale po wyjezdzie na pustynie znowu wszedzie mamy piasek i pyl.Busem rzuca przy kazdym porywie zwlaszcza kiedy wyjezdzamy zza wydm.Plan mamy ambitny:granica i gnac dzien i noc az do Marrakech.Normalnie te 1500km to 25-28h jazdy ale przy tej burzy nic nie jest normalne.Od rana przeprosilismy sie z dresami, koszulami i polarami.Jakby to smiesznie nie brzmialo w Polsce,my tutaj przy 15-18st C drzymy jak osiki.Podobno "przyzwyczajenie jest druga natura" a my jestesmy przyzwyczajeni przez ponad miesiac do innych temperatur. SAHARA ZACHODNIA Ponad 4h na granicy.Nawet auto na rentgena nam wzieli.Ruszamy po 14, wieje niesamowicie.Wokol siebie mamy mgle tylko w nietypowych kolorach:pomaranczowo-bezowa.Kazda przerwa na papieroska to walka z drzwiami aby otworzyc je, a potem jeszcze wieksza zeby drzwi zamknac.Caly dzien i noc jazda na polnoc.Na szczescie przed wieczorem wiatr troche sie uspokaja.Dalej wieje ale juz nie wzbija tyle pylu i widocznosc sie poprawia-dobra wiadomosc przed nocna jazda.Zla jest taka ze mamy nawiane "jezory" piasku na asfalt, niektore na cala szerokosc jezdni. CDN |
Forum dyskusyjne
Aby korzystać z forum należy być zarejestrowanym użytkownikiem Globtroter.pl. Kliknij [TUTAJ], jęśli jesteś nowy.
Wypowiedzi użytkowników publikowane w Globtroter.pl są prywatnymi opiniami osób korzystających z Forum.
Globtroter.pl zastrzega, że nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i w żaden sposób nie utożsamia się z poglądami wyrażanymi w tym miejscu.
Wszelkie wątpliwości prosimy kierować na adres: globtroter@globtroter.pl.
Redakcja Globtroter.pl zastrzega sobie prawo do moderowania i redagowania wypowiedzi na Forum bez podania przyczyn, zamieszczanie treści reklamowych jest zabronione.