Forum dyskusyjne dodanie komentarza
| temat: Malaria-historia choroby |
| autor komentarza: viola_fifi |
| data dodania: 2013-04-20 20:23:32 |
| treść: Założyłam ten watek po to żeby opisać jak przebiegała malaria w moim przypadku-może komuś pomogę, może przydadzą wam się moje doświadczenia. Wyjazd do Tajlandii trwał 3tyg. w pierwszym tyg. nie przyjmowałam malaronu ponieważ w sanepidzie w Polsce powiedziano mi, że miejsce gdzie będziemy nie należy do strefy zagrożonej malarią. Niestety na miejscu zorientowałam się, że to nieprawda i zaczęłam łykać malaron...być może było już za późno. Po przyjeździe jeszcze przez tydzień łykałam lek ale już na drugi dzień po powrocie do Polski dostałam gorączki ok. 37,8st. łyknęłam ibuprom, gorączka odpuściła, nawet spadła poniżej 36,6 a w nocy mocno się pociłam. Po 3 dniach od pierwszej gorączki, znowu pojawiła się gorączka, tym razem nieco ponad 38st. przeszła po ibupromie, ale po ok 4godz wróciła, tym razem trzymała mnie ok 12h zaniepokoiłam się, poszłam do lekarza chorób tropikalnych, zrobiłam test na obecność zarodźców malarii we krwi (jestem związana zawodowo z medycyną i podejrzewałam od razu malarię) test wyszedł negatywnie. Niemniej w badaniach krwi miałam nieprawidłowy poziom neutrofili i limfocytów atypowych. Lekarz przepisał mi doksycyklinę i powiedział że to nie malaria. Gdy przeszła gorączka znowu temp spadła poniżej 36,6 i bardzo się pociłam. Do tej pory łykałam raz dziennie malaron zgodnie z zasadami ochrony p/malarycznej. Po 3 dniach (ciągle brałam doksycyklinę) znowu gorączka zaczęła rosnąć, tym razem do 38,8st. Wtedy poszłam do innego lekarza i na podstawie objawów o których opowiedziałam ten zdiagnozował malarię. Dostałam malaron po 4tabl. raz na dobę przez 3dni. Malaria odpuściła, ale ostatni atak nie był już tak łagodny, gorączka trzymała mnie ok 18-20godz, bolały mnie okolice śledziony i wątroby, generalnie słabo się czułam. Dochodziłam do siebie ok mies. dokuczała mi głównie wątroba, trzymałam dietę wątrobową co trochę łagodziło objawy, brałam esentiale forte żeby wspomóc jej regenerację. Jeśli zastanawiacie się czy brać malaron zapobiegawczo-zdecydowanie tak, tylko dzięki temu miałam tak łagodny przebieg malarii. Jeśli wyjazd nie jest zbyt długi to przyjmowanie malaronu wam nie zaszkodzi. Nic się też nie stanie jeśli podczas brania ochronnie malaronu wypijecie drinka czy piwo…oczywiście nie mówię o upijaniu się ale niewielkie ilości alkoholu nie są śmiertelne w połączeniu z malaronem (jasne że to dodatkowo obciąża watrobę i lepiej odpuścić alkohol ale w końcu to urlop…:P) Moje próby wątrobowe nawet tydzień po przebytej chorobie były w normie, a przecież pożarłam ok. 30tabsów malaronu. Podrażnienie wątroby wynikało z ataku zarodźców. Test na malarię(przynajmniej ten dostępny w Warszawskim szpitalu zakaźnym na Wolskiej)-cóż wychodzi tylko w szczycie gorączki czyli jak się miniecie ze szczytem nawet ok. 2h to wyjdzie negatywnie, z resztą jeśli zarodźców jest mało (tak jak wtedy gdy zakażenie nastąpi mimo przyjmowania osłony p/malarycznej) to i tak nie wyjdzie. Nie za bardzo więc można mu ufać. Pilnujcie sami objawów po powrocie z wyjazdu, lekarze w Polsce nie potrafią diagnozować i leczyć chorób tropikalnych..no może Gdańsk jest perełką z racji tego że od lat leczy marynarzy chorych na przeróżne przywleczone świństwa. Tak czy inaczej Polska nadal jest państwem w Europie gdzie jest jeden z większych odsetków śmiertelności z powodu przywiezionych chorób tropikalnych-gł. malarii. W każdym razie nie dajcie się zbyć, jeśli macie dziwne objawy to szukajcie lekarza, który się zajmie nimi na poważnie-malaria sama nie minie, a potrafi przebiegać naprawdę różnie. Jeżeli ktoś potrzebuje namiaru na lekarza spec. chorób tropikalnych w Wawie, który zna się na rzeczy mogę polecić na priva. Chrońcie się przed komarami, moskitiery, aerozole, ubrania. Podobno dobrze jest łykać B kompleks bo wtedy komary nie gryzą. Nie wiem czy to działa, ale zamierzam wypróbować w najbliższe wakacje w Polsce, a podczas kolejnego wyjazdu również za granicą. Komary mogą przenosić nie tylko malarię, jak wiecie, ale również dengę która jest znacznie bardziej rozpowszechniona i zdecydowanie bardziej groźna. Jeśli jesteście na długim wyjeździe, lub z innych przyczyn nie chcecie łykać ochrony p/malarycznej, miejcie chociaż przy sobie malaron, leki starszych generacji niestety czasem nie działają lub działają słabiej, warto więc się zabezpieczyć. Osobiście znam przypadek kolesia, który niestety nie jest już wśród żywych ponieważ za późno podano mu leczenie p/malaryczne… to naprawdę groźna choroba. Malaria bardzo przypomina w swoich objawach gorączkę krwotoczną denga. Różnica jest taka że w dendze pojawiają się krwotoki(jak nazwa choroby wskazuje) poza tym występuje znacznie mocniejszy ból stawów, a charakterystyczny jest ból oczu-podobno boli jakby oczy miały wyskoczyć z oczodołów… Jeśli macie jakiekolwiek pytania, chętnie odpowiem na priva. Pozdrawiam i życzę zdrowych powrotów :) |
Forum dyskusyjne
Aby korzystać z forum należy być zarejestrowanym użytkownikiem Globtroter.pl. Kliknij [TUTAJ], jęśli jesteś nowy.
Wypowiedzi użytkowników publikowane w Globtroter.pl są prywatnymi opiniami osób korzystających z Forum.
Globtroter.pl zastrzega, że nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i w żaden sposób nie utożsamia się z poglądami wyrażanymi w tym miejscu.
Wszelkie wątpliwości prosimy kierować na adres: globtroter@globtroter.pl.
Redakcja Globtroter.pl zastrzega sobie prawo do moderowania i redagowania wypowiedzi na Forum bez podania przyczyn, zamieszczanie treści reklamowych jest zabronione.
