Forum dyskusyjne dodanie komentarza

powrót

temat: choroba wysokościowa
autor komentarza: blazy
data dodania: 2007-08-12 22:11:45
treść:
Choroba wysokościowa występuje w 2 odmianach - tzw. płucnej i mózgowej. Pierwsza powoduje obrzęk płuc i jest właściwie śmiertelna, druga - obrzęk mózgu. Ta druga nie jest śmiertelna, ale powoduje, że zatracasz instynkt samozachowawczy i np. jeden facet z Gdańska stracił palce bo mu spadła rękawiczka w śnieg i jej nie podniósł, bo mu się nie chciało. I oczywiście palce mu odmarzły. Przeczytaj sobie książkę Johna Krakauera "Wszystko za Everest", - on opisuje różne dziwne przypadki (np.alpiniści na 7000 -8000 m npm czasami tracą rozum, rozbierają się praktycznie do naga i zamarzają bo temperatura spada w nocy do -70 C. To są skutki "mózgowej" choroby wysokościowej. Ja miałem 3 x lekkie przypadki tej choroby - 2 x na 4,500 m npm i 1 x na 6000 m (zawsze w Nepalu). Objawy (w moim przypadku) powstały nagle - szedłem w górę i nagle zaczęła strasznie bolec mnie głowa, dostałem mdłości i mroczków przed oczami'. A jak usiadłem, to już bym nie wstał - dobrze, że ze mną byli tragarze i rozbili mi namiot- sam bym tego nie zrobił. I pewnie bym zamarzł bo na tych wysokościach w nocy jest mróz. Od razu poszedłem w wyro, i po dniu wypoczynku wszystko było OK. Ale to nie jest reguła - reakcja jest indywidualna i nawet jak już byłeś wcześniej na dużych wysokościach (>5000 m), to nie daje Ci to "odporności". Leków właściwie nie ma - w Ameryce Południowej polecają żuć liście koki, w Nepalu - jest Diamox (w Polsce go nie dostaniesz, a tam w każdej aptece za ok.1 USD). Z tym, że lek ten odwadnia organizm, a idąc w górach w suchym powietrzu już jesteś wystarczająco "wysuszony', więc na pewni lek ten nie jest zdrowy. Na ból głowy mnie przynajmniej nic nie pomagało. Najlepiej zrobić sobie dzień przerwy i jak jest dobrze to iść dalej, a jak gorzej to bezwzględnie w dół. Mnie w 2006 r choroba złapała w Nepalu na przełęczy West Col (6100 m) i tu przeżyłem horror, bo jedyne zejście to był zjazd 200 m po linie a ja byłem tak słaby, że nie dałbym rady. Ale na szczęście po dobie odpoczynku "odżyłem" i dokończyłem ten rewelacyjny trekking. Natomiast na tej samej trasie 2 dni po mnie szła grupa Holendrów i 2 tragarzy dostało odmiany płucnej tej choroby (objaw - kaszlenie i plucie krwią) - wezwali helikopter ratunkowy z Kathmandu (zaskoczyło mnie to, bo myślałem, że helikopter powyżej 5000 m npn nie może latać, ale okazuje się, że może) i ewakuowali ich do Katmandu, ale słyszałem potem, że jeden umarł.

Życzę Ci abyś nigdy tej choroby nie miał, ale bądź czujny.
tytuł:
treść:
użytkownik: hasło:

Strefa Globtrotera

Forum dyskusyjne

Aby korzystać z forum należy być zarejestrowanym użytkownikiem Globtroter.pl. Kliknij [TUTAJ], jęśli jesteś nowy.

Wypowiedzi użytkowników publikowane w Globtroter.pl są prywatnymi opiniami osób korzystających z Forum.

Globtroter.pl zastrzega, że nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i w żaden sposób nie utożsamia się z poglądami wyrażanymi w tym miejscu.

Wszelkie wątpliwości prosimy kierować na adres: globtroter@globtroter.pl.

Redakcja Globtroter.pl zastrzega sobie prawo do moderowania i redagowania wypowiedzi na Forum bez podania przyczyn, zamieszczanie treści reklamowych jest zabronione.

Jak dodać wątek

  1. Zarejestruj się w naszym serwisie [tutaj]
  2. Zaloguj się (na każdej stronie)
  3. Utwórz nowy wątek na forum [tutaj]
X

Serwis Globtroter.pl zapisuje informacje w postaci ciasteczek (ang. cookies). Są one używane w celach reklamowych, statystycznych oraz funkcjonalnych - co pozwala dostosować serwis do potrzeb osób, które odwiedzają go wielokrotnie. Ciateczka mogą też stosować współpracujący z nami reklamodawcy. Czytaj więcej »

Akceptuję Politykę plików cookies

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2001 - 2025 Globtroter.pl