Forum dyskusyjne dodanie komentarza
temat: Unikanie opłat za wstępy |
autor komentarza: Przemysław Supernak SuperGlob |
data dodania: 2014-09-08 09:18:09 |
treść: Cwaniactao czy nie cawaniactwo... Zapewniam, że unikanie opłat za wstępy, nie jest moim hobby i nieraz musiałem się wstydzić za towarzyszy podróży, którzy kombinowali w sposób żenujący. W tym przypadku mam jednak wątpliwości. W większości relacji, które czytałem i opowieści, które słyszałem pojawia się kwestia "pomocy" lokalsów, którzy poprzez znajomości ze strażnikami oszukują (lub przychytrzają, jak kto woli) reżim i zgarniają kasę za wstępy do własnej a nie publicznej kasy. Czy osoby tak przekonane, że pieniądze ze wstępu idą w Birmie na utrzymanie zabytków są tego tak pewne? W kraju przeżarym korupcją, w którym władza robi i bierze co chce??? Skąd to wiecie i na ile wiarygodne i pewne są to źródła? Ja bym się zastanowił. Jako 40-latek pamiętam jeszcze PRL, któremu pewnie daleko do wielu autorytarnych reżimów i doskonale pamiętam jak "sprawny i efektywny" był to system. Każdy z nas przecież płacił podatki na Państwo, a syf (choćby w latach 80-tych) był taki, że szkoda gadać. Wtedy też każdy robił wszysko, by zabrać temu systemowi choćby grosz, ale oficjalnie wszystko było cudownie i kasa z każdego bilet wstępu do Pałacu Kultury i Nauki czy na Wawel szła na renowację i utrzymanie tych przybytków. Naprawdę w to wierzycie? Dokładnie to samo ma teraz miejsce w Birmie. Jeszcze raz podkreślam, że wolę zapłacić miejscowemiu prosto do kieszeni niż systemowi, który powinien wreszcie dać ludziom wolność i przestać istnieć. Jeśli powstanie nowy system, który nie będzie tak wrogi swoim obywaltelom jak obecny chętnie zapłacę mu te 15$ i prędzej uwierzę, że ich nie ukradnie tylko przeznaczy na to na co powinien. A na pytanie po co tam jadę jeśli nie chcę wspierać reżimu odpowiadam, że jadę tam zobaczyć kraj i poznać ludzi, a nie zadawać się z umundorowanymi panami. I myślę, że fakt iż coraz więcej ludzi tam przyjeżdż prędzej rozwali system niż go wzmocni. No chyba, że będziemy płacić za wstępy ;-) i korzystać z rządowych agencji podróży. I w swoim wyborze mogę tylko polegać na własnej intuicji. Wcale nie jestem taki pewien, czy mam rację, bo nie znam tego kraju na tyle dobrze, by to w pełni rozumieć. Tak samo jak każdy z was, który już tam był, nawet jeśli spędził w tym kraju parę miesięcy, rok czy więcej. Tym niemniej wdzięczny jestem również za te wszystkie autorytarne opinie absolunie przekonane o własnej nieomylości (co widać w ich zdecydowanym tonie). Mówicie o Birmie z tak dużym przekonaniek ajkbyście się tam urodzili. Ciekawe czy tak samo mówią Birmańczycy. Przekonam się już wkrótce. |
Forum dyskusyjne
Aby korzystać z forum należy być zarejestrowanym użytkownikiem Globtroter.pl. Kliknij [TUTAJ], jęśli jesteś nowy.
Wypowiedzi użytkowników publikowane w Globtroter.pl są prywatnymi opiniami osób korzystających z Forum.
Globtroter.pl zastrzega, że nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i w żaden sposób nie utożsamia się z poglądami wyrażanymi w tym miejscu.
Wszelkie wątpliwości prosimy kierować na adres: globtroter@globtroter.pl.
Redakcja Globtroter.pl zastrzega sobie prawo do moderowania i redagowania wypowiedzi na Forum bez podania przyczyn, zamieszczanie treści reklamowych jest zabronione.