Galeria zdjęć
Powrót we mgle
SłOWACJA / Tatry Zachodnie / Dolina Spalona
odsłon: 1366 |
poleca: 9 osób |
ocena techniczna: 4.89 |
ocen: 10 |
w schowku: 0 osób
- Autor
- AB1( SO:4.91 | SW:4.96 )
- Typ
- Krajobraz
- Data dodania
- 2011-08-28 23:57
- Data wykonania
- sierpień 2006
- Miejsce
-
- Opis zdjęcia
- brak
Komentarze do zdjęcia
Dziś jestem trochę mądrzejszy i w wysokie partie gór chodzę w porządnych butach(widać na fotkach z Rysów) i plecak też odpowiednio wyposażony.Z drugiej strony nie wybrał bym się np na Orlą Perć czy Rysy od strony Polskiej.Cenię swoje zdrowie ale też możliwości na jakie mnie stać. Na tyle razy co byłem w Górach raz DOBRA NAUCZKA się przydała i zacząłem góry traktować z szacunkiem ale przygody tej nie zapomnę do końca życia.Chcę nadmienić ,że nie byliśmy jedynymi w tą burzę bo pomagałem jednej pani z małym dzieckiem,którzy to bardzo przeżywali.Myśmy wtedy szli z Giewontu(byłem 4 razy) na Kasprowy przez Czerwone Wierchy.
Bez ciepłej odzieży, na wypadek zalamania sie pogody, wyżej się nie wybieram. Jestem z pokolenia, które zawsze uważalo, ze po górach sie chodzi w traperkach a nie w adidasach. Oczywiscie swoje przygody z burzami też mialem. Kiedyś przy złowieszczych pomrukach piorunów zbiegaliśmy na polska stronę z Rysów. Innym razem przechodząc wieczorem na nocleg do Pieciu Stawów Polskich byliśmy już na tyle nisko, że nadchodząca burza nie przestraszyla nas i nie przys[pieszyliśmy. Kilkaset metrów przed schroniskiem strasznie luneło. Nie miałem przy sobie ochraniaczy na buty i po gołych łydkach woda wpłyneła mi do butów. Przez noc wszystko wyschło prócz oczywiście butów. Ale to wszystko nic w porównaniu z krotką burza która przeżyliśmy właśnie w Zachodnich w tej okolicy ze zdjecia. Dochodzilśmy (granią) do szczytu gdy sie zaczeło. Na szczęście znaleźliśmy obejście wierzchołka do przełeczy. Ale i tak przeżycie bylo niesamowite, Przeraźliwy hałas wyladowan potęgowany jeszcze echem. Mocny zapach siarki. Nie zapomne tego chyba do końca żucia. :))
Niestety to są góry. Ciesz się,że nie spotkała Cię np burza. Ja coś takiego doświadczyłem na Czerwonych Wierchach.Na dole +36 a na górze grad,burza i halny a my w krótkich spodenkach i rękawkach a temperatura +4 .Tam nie ma gdzie się schować. W Zakopanem świeciło słonko bo było widać. Ale nie byliśmy odosobnieni.Góry pokazały nam swoją siłę i kto tu rządzi.
Chłodno, głodno i do domu daleko ; )
Polecają to zdjęcie
Inne zdjęcia tego użytkownika
Inne zdjęcia z tego kraju:
Powrót we mgle
SłOWACJA / Tatry Zachodnie / Dolina Spalona
- Autor
- AB1( SO:4.91 | SW:4.96 )
- Typ
- Krajobraz
- Data dodania
- 2011-08-28 23:57
- Data wykonania
- sierpień 2006
- Miejsce
- Opis zdjęcia
- brak
Komentarze do zdjęcia
Dziś jestem trochę mądrzejszy i w wysokie partie gór chodzę w porządnych butach(widać na fotkach z Rysów) i plecak też odpowiednio wyposażony.Z drugiej strony nie wybrał bym się np na Orlą Perć czy Rysy od strony Polskiej.Cenię swoje zdrowie ale też możliwości na jakie mnie stać. Na tyle razy co byłem w Górach raz DOBRA NAUCZKA się przydała i zacząłem góry traktować z szacunkiem ale przygody tej nie zapomnę do końca życia.Chcę nadmienić ,że nie byliśmy jedynymi w tą burzę bo pomagałem jednej pani z małym dzieckiem,którzy to bardzo przeżywali.Myśmy wtedy szli z Giewontu(byłem 4 razy) na Kasprowy przez Czerwone Wierchy.
Bez ciepłej odzieży, na wypadek zalamania sie pogody, wyżej się nie wybieram. Jestem z pokolenia, które zawsze uważalo, ze po górach sie chodzi w traperkach a nie w adidasach. Oczywiscie swoje przygody z burzami też mialem. Kiedyś przy złowieszczych pomrukach piorunów zbiegaliśmy na polska stronę z Rysów. Innym razem przechodząc wieczorem na nocleg do Pieciu Stawów Polskich byliśmy już na tyle nisko, że nadchodząca burza nie przestraszyla nas i nie przys[pieszyliśmy. Kilkaset metrów przed schroniskiem strasznie luneło. Nie miałem przy sobie ochraniaczy na buty i po gołych łydkach woda wpłyneła mi do butów. Przez noc wszystko wyschło prócz oczywiście butów. Ale to wszystko nic w porównaniu z krotką burza która przeżyliśmy właśnie w Zachodnich w tej okolicy ze zdjecia. Dochodzilśmy (granią) do szczytu gdy sie zaczeło. Na szczęście znaleźliśmy obejście wierzchołka do przełeczy. Ale i tak przeżycie bylo niesamowite, Przeraźliwy hałas wyladowan potęgowany jeszcze echem. Mocny zapach siarki. Nie zapomne tego chyba do końca żucia. :))
Niestety to są góry. Ciesz się,że nie spotkała Cię np burza. Ja coś takiego doświadczyłem na Czerwonych Wierchach.Na dole +36 a na górze grad,burza i halny a my w krótkich spodenkach i rękawkach a temperatura +4 .Tam nie ma gdzie się schować. W Zakopanem świeciło słonko bo było widać. Ale nie byliśmy odosobnieni.Góry pokazały nam swoją siłę i kto tu rządzi.
Chłodno, głodno i do domu daleko ; )
Polecają to zdjęcie



























