Galeria zdjęć
Dziewczyna z owocami.
BURKINA FASO / - / okolice Banfory
odsłon: 2068 |
poleca: 13 osób |
ocena techniczna: 4.92 |
ocen: 13 |
w schowku: 0 osób
- Autor
- amat( SO:4.95 | SW:4.97 )
- Typ
- Portret
- Data dodania
- 2011-12-08 02:22
- Data wykonania
- październik 2010
- Miejsce
-
- Opis zdjęcia
- brak
Komentarze do zdjęcia
dziewczyna jak z jakiegos obrazu impresjonisty
to się zgadza!
Chya lepsze rzeczywiste kupowanie niż bakszysze za np. pokaznie drogi, bo te ostatnie chyba zabijają w ludziach naturalną życzliwość ...
a ja z ekonomią mam tyle wspólnego ile z chińskim baletem... Ale wspieranie lokalsów bakszyszami, czy robieniem drobnych zakupów to dla mnie także czywistość.
Choć z reguły też właśnie tak wspieram lokalne społeczności
Na swoje wytłumaczenie, niestety z wykształcenia jestem ekonomistą ....
widziałam w Chinach takiego dziadka drzemiącego na stołeczku nad kilkoma śliwkami do sprzedaży. Zaczęłam mu robić zdjęcia, bo spodobał mi się ten obrazek. W tym momencie zauważyli to siedzący obok inni Chińczycy i staruszka obudzili. A on radośnie się do mnie uśmiechał i pozował do zdjęcia. Zauważyłam, że moja grupa odeszła daleko i podziękowałam jedynie skinieniem głowy. Ci Chińczycy którzy się przypatrywali krzyknęli, żebym dała dziadkowi dolara albo kupiła te śliwki, ale ja się spieszyłam. Myślę o tym dziadku bardzo często i mam nadzieję, że ktoś od niego kupił owoce... A od tamtej pory jeśli tylko mam okazję wesprzeć w ten sposób miejscowych robię to. Dziadek będzie mi pewnie jeszcze długo towarzyszył...
może nie wesprze, ale jeśli wszyscy turyści kupią, to ziarnko do ziarnka... Poza tym skoro wystawiają te swoje "dobra" na sprzedaż, to przecież znaczy, że liczą na zakup:)
Pewnie masz rację, choć nie wiem, czy kupno owocu jakoś w istotny sposób wesprze lokalną gospodarkę
Tak, Zawstydzona z owocami... Widziała, że jej robię zdjęcie, ale skwapliwie zapozowała odwracając wzrok... :) Dziewczyna, jak wielu innych, które sprzedają jakiekolwiek produkty ze swojego "gospodarstwa" w przydrożnych "dworcach autobusowych"... To jest najczęściej jedyny środek utrzymania rodziny, więc jeśli ktokolwiek ma możliwość kupienia (choć nie jest głodny), to jest racjonalne podróżnicze wspieranie lokalnej gospodarki. Oni nie żebrają, a utrzymują przez to całe swoje wielopokoleniowe rodziny...
Polecają to zdjęcie
Inne zdjęcia tego użytkownika
Inne zdjęcia z tego kraju:
Dziewczyna z owocami.
BURKINA FASO / - / okolice Banfory

- Autor
- amat( SO:4.95 | SW:4.97 )
- Typ
- Portret
- Data dodania
- 2011-12-08 02:22
- Data wykonania
- październik 2010
- Miejsce
- Opis zdjęcia
- brak
Komentarze do zdjęcia
dziewczyna jak z jakiegos obrazu impresjonisty
to się zgadza!
Chya lepsze rzeczywiste kupowanie niż bakszysze za np. pokaznie drogi, bo te ostatnie chyba zabijają w ludziach naturalną życzliwość ...
a ja z ekonomią mam tyle wspólnego ile z chińskim baletem... Ale wspieranie lokalsów bakszyszami, czy robieniem drobnych zakupów to dla mnie także czywistość.
Choć z reguły też właśnie tak wspieram lokalne społeczności
Na swoje wytłumaczenie, niestety z wykształcenia jestem ekonomistą ....
widziałam w Chinach takiego dziadka drzemiącego na stołeczku nad kilkoma śliwkami do sprzedaży. Zaczęłam mu robić zdjęcia, bo spodobał mi się ten obrazek. W tym momencie zauważyli to siedzący obok inni Chińczycy i staruszka obudzili. A on radośnie się do mnie uśmiechał i pozował do zdjęcia. Zauważyłam, że moja grupa odeszła daleko i podziękowałam jedynie skinieniem głowy. Ci Chińczycy którzy się przypatrywali krzyknęli, żebym dała dziadkowi dolara albo kupiła te śliwki, ale ja się spieszyłam. Myślę o tym dziadku bardzo często i mam nadzieję, że ktoś od niego kupił owoce... A od tamtej pory jeśli tylko mam okazję wesprzeć w ten sposób miejscowych robię to. Dziadek będzie mi pewnie jeszcze długo towarzyszył...
może nie wesprze, ale jeśli wszyscy turyści kupią, to ziarnko do ziarnka... Poza tym skoro wystawiają te swoje "dobra" na sprzedaż, to przecież znaczy, że liczą na zakup:)
Pewnie masz rację, choć nie wiem, czy kupno owocu jakoś w istotny sposób wesprze lokalną gospodarkę
Tak, Zawstydzona z owocami... Widziała, że jej robię zdjęcie, ale skwapliwie zapozowała odwracając wzrok... :) Dziewczyna, jak wielu innych, które sprzedają jakiekolwiek produkty ze swojego "gospodarstwa" w przydrożnych "dworcach autobusowych"... To jest najczęściej jedyny środek utrzymania rodziny, więc jeśli ktokolwiek ma możliwość kupienia (choć nie jest głodny), to jest racjonalne podróżnicze wspieranie lokalnej gospodarki. Oni nie żebrają, a utrzymują przez to całe swoje wielopokoleniowe rodziny...
Polecają to zdjęcie