Galeria zdjęć
Ciekawostka - tablice z Lijiang 3
CHINY / Yunnan / Lijiang
odsłon: 1246 |
poleca: 2 osób |
ocena techniczna: brak |
ocen: 0 |
w schowku: 0 osób
- Data dodania
- 2012-07-06 15:05
- Data wykonania
- październik 2009
- Miejsce
-
- Opis zdjęcia
- brak
Komentarze do zdjęcia
Wydaje mi się ze w opisie jest drobny błąd. Chodzi raczej o niewyrzucanie śmieci i nie smiecenie. plucie to zupełnie inne słowo w j angielskim. Chociaż w Chinach plucie i charczenie to obrzydliwy obyczaj w chinach nawet w restauracjach....
Znaki z zakazem plucia można spotkać także w Szanghaju. Mają kształt i kolorystykę drogowych znaków zakazu. Spędziłem dwa razy Rocznicę Powstania ChRL w Chinach. Pierwszy raz w 2007 w Yunnanie (Kunming i Lijiang), drugi raz w 2012 r w masywie Lu Shan (prowincja Jangsu) rzeczywiście wszędzie tłumy ludzi, ale nie porównywałbym ich do barbarzyńców. Wręcz przeciwnie można w wielu wypadkach pozazdrościć Chińczykom dobrej organizacji w obsłudze dużego ruchu turystycznego (służę przykładami).
Słowo "barbarzyńca" nie dotyczy cywilizacji chińskiej ani Chińczyków w ogóle tylko Chińczyków na wakacjach czyli raczej pewnego typu zachowań. Wierz mi, że gdybyś usłyszała te rozwrzszczane i pijane w sztok tłumy, zachowujące się jak królowie świata, którym wszyscy muszą usługiwać lub schodzić z drogi, pomiatający innymi tylko dlatego, że są sprzedawcami lub kelnerami, z wyrazem butnej arogancji na twarzy, też byś ich tak określiła. Są nieznośni do granic wytrzymałości i niestety jest to masowe zjawisko zwłaszcza wśród rozpieszczonych chińskich jedynaków wchodzących w dorosłość już w czasach chińskiego boomu gospodarczego. Nie liczą się oni z nikim i z niczym prócz swojej wygody i zachcianek. To w Chinach poważny problem społeczny.
A co do plucia, to plują wszędzie, nie tylko w zapytlonych miastach. Nie wiązałbym tego z jakąkolwiek tradycją, bo to zwykły nawyk, taki sam jak dłubanie w nosie czy obgryzanie paznokci. Mlaskanie i siorbanie przy jedzeniu jest z kolei w Chinach objawem satysfakcji i docenienia jedzenia i można to podciągnąć pod różnice kulturowe.
Ceńmy czyjąś kulturę, zwłaszcza jeśli starsza od naszej, ale stara kultura kraju nie wyklucza prostactwa, które zdarza się wszędzie.
Plucie, wynika z totalnego zapylenia i pokoleniowej tradycji podobnie jak mlaskanie i śiorbanie podczas jedzenia. Jednak słowa barbarzyńcy bym nie użyła - patrząc na ich kilkutysięczną wysoką kulturę.
Proponuję nową kategorię zdjęć, pt. "ciekawostki", w której znajdą się zdjęcia nie mieszczące się w kalsychnych kategoriach typu krajobraz, reportaż czy architektura. W ramach dobrego początku zdjęcia tablic z Lijiang w Chinach, które na każdym kroku zwracają uwagę przyjezdnym jak powinien zachowywać się cywilizowany turysta. Skierowane raczej do turystów krajowych niż zagranicznych. Kto miał okazję być w Chinach podczas ich szczytu wakacji, czyli wolnego tygodnia na początku października, kiedy to setki milionów (dosłownie!) chińskich turystów rozjeżdża się po kraju, ten wie, że bez najmniejszej przesady zasługują oni na miano rozwrzeszczanej, tratującej wszystko hordy barbarzyńców (pijaństwo + karaoke to jest to!). W takim kontekście tego typu tablice nie dziwią.
Polecają to zdjęcie
Inne zdjęcia tego użytkownika
Inne zdjęcia z tego kraju:
Ciekawostka - tablice z Lijiang 3
CHINY / Yunnan / Lijiang

- Data dodania
- 2012-07-06 15:05
- Data wykonania
- październik 2009
- Miejsce
- Opis zdjęcia
- brak
Komentarze do zdjęcia
Wydaje mi się ze w opisie jest drobny błąd. Chodzi raczej o niewyrzucanie śmieci i nie smiecenie. plucie to zupełnie inne słowo w j angielskim. Chociaż w Chinach plucie i charczenie to obrzydliwy obyczaj w chinach nawet w restauracjach....
Znaki z zakazem plucia można spotkać także w Szanghaju. Mają kształt i kolorystykę drogowych znaków zakazu. Spędziłem dwa razy Rocznicę Powstania ChRL w Chinach. Pierwszy raz w 2007 w Yunnanie (Kunming i Lijiang), drugi raz w 2012 r w masywie Lu Shan (prowincja Jangsu) rzeczywiście wszędzie tłumy ludzi, ale nie porównywałbym ich do barbarzyńców. Wręcz przeciwnie można w wielu wypadkach pozazdrościć Chińczykom dobrej organizacji w obsłudze dużego ruchu turystycznego (służę przykładami).
Słowo "barbarzyńca" nie dotyczy cywilizacji chińskiej ani Chińczyków w ogóle tylko Chińczyków na wakacjach czyli raczej pewnego typu zachowań. Wierz mi, że gdybyś usłyszała te rozwrzszczane i pijane w sztok tłumy, zachowujące się jak królowie świata, którym wszyscy muszą usługiwać lub schodzić z drogi, pomiatający innymi tylko dlatego, że są sprzedawcami lub kelnerami, z wyrazem butnej arogancji na twarzy, też byś ich tak określiła. Są nieznośni do granic wytrzymałości i niestety jest to masowe zjawisko zwłaszcza wśród rozpieszczonych chińskich jedynaków wchodzących w dorosłość już w czasach chińskiego boomu gospodarczego. Nie liczą się oni z nikim i z niczym prócz swojej wygody i zachcianek. To w Chinach poważny problem społeczny.
A co do plucia, to plują wszędzie, nie tylko w zapytlonych miastach. Nie wiązałbym tego z jakąkolwiek tradycją, bo to zwykły nawyk, taki sam jak dłubanie w nosie czy obgryzanie paznokci. Mlaskanie i siorbanie przy jedzeniu jest z kolei w Chinach objawem satysfakcji i docenienia jedzenia i można to podciągnąć pod różnice kulturowe.
Ceńmy czyjąś kulturę, zwłaszcza jeśli starsza od naszej, ale stara kultura kraju nie wyklucza prostactwa, które zdarza się wszędzie.
Plucie, wynika z totalnego zapylenia i pokoleniowej tradycji podobnie jak mlaskanie i śiorbanie podczas jedzenia. Jednak słowa barbarzyńcy bym nie użyła - patrząc na ich kilkutysięczną wysoką kulturę.
Proponuję nową kategorię zdjęć, pt. "ciekawostki", w której znajdą się zdjęcia nie mieszczące się w kalsychnych kategoriach typu krajobraz, reportaż czy architektura. W ramach dobrego początku zdjęcia tablic z Lijiang w Chinach, które na każdym kroku zwracają uwagę przyjezdnym jak powinien zachowywać się cywilizowany turysta. Skierowane raczej do turystów krajowych niż zagranicznych. Kto miał okazję być w Chinach podczas ich szczytu wakacji, czyli wolnego tygodnia na początku października, kiedy to setki milionów (dosłownie!) chińskich turystów rozjeżdża się po kraju, ten wie, że bez najmniejszej przesady zasługują oni na miano rozwrzeszczanej, tratującej wszystko hordy barbarzyńców (pijaństwo + karaoke to jest to!). W takim kontekście tego typu tablice nie dziwią.
Polecają to zdjęcie