Klify w Dyrholaey

zdjęciemapa

KURDE - NIE IDZIE!!!

mówie wam, wiosna idzie, jak nic... :)))

Niteczko! Nawet nie wyobrażasz sobie jakie ciepło zapanowało w mym sercu, po przeczytanmiu Twoich pięknych słów:) Pozdrawiam.

no po prostu miód na mój (delikatnie mówiąc) późnomłodzieńczy wizerunek. Będę ten komentarz czytała codziennie rano!

W ten oto sposób doszliśmy do pełniego zrozumienia sprawy, z czego się cieszę. Z mojej strony dodam, że należą sięTobie wielkie słowa uznania i podzięki za wyrozumiałość dla mojej osoby, zaś sobie - uwagę, o należytą staranność w czytaniu ze zrozumieniem i nie czepiania się.
Mam nadzieję, że nie pójdziesz do kosmetyczki, by cokolwiek zmieniać trzeba byłoby w Twoim wizerunku - młodzieńczym na wskroś, dziewczęcym nawet. Skąd wiem? - zapytasz. Ano widzę a także czytam - z czego nietrudno jest wywnioskować:-) Miłego dnia:)

wiesz co, przeczytałam swój komentarz i fatyczmnie zabrzmiał trochę zjadliwie... A nie miał tak zabrzmieć:) Nie dałeś absolutnie niczego złego do zrozumienia! I ja się nie obraziłam. Ot, tak stuknęłam pewnie trochę bez zastanowienia. No i - hahaha - już dawno nikt mnie nie podciągnął pod DZIEWCZĘTA!!! Idę jutro do kosmetyczki:))))))

Ależ niteczko! Czy ja w jakiś sposób - pisząc, dałem do zrozumienia, że jest w tym coś złego? Wręcz przeciwnie! Kurczę! Czytam poraz wtóry - to, co napisałem i ....same fajne rzeczy widzę. Nam facetom Mazury zawsze kojarzą się z pięknem i tu niebagatelny udział mają ....w tym pięknie, obecne tam dziewczęta z Warszawy, o nieprzeciętnej urodzie, oczywiście. Warszawianki są piękne i na dowód tego stwierdzenia powiem, że na konkursach piękności dominują mazowszanki, szczególnie z Warszawy:) Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt!

a nawet gdyby tak było to jest coś w tym złego? My tam jeździmy rowerem skoro świt, łazimy na długie spacery, zresztą nie ma znaczenia jak ten czas nam mija. Zimą jeżdżę w dalekie kraje, podziwiam egzotyczne miejsca, latem zaś kocham Mazury. I nie chcę tego zmieniać.

Mazury! No jasne, bo gdzież by mogły warszawianki miło spędzać letni czas! Na dodatek okupując którąś z wysepek śniardwiańskich, a do tego bazować w pensjonacie na skraju puszczy piskiej w małej wiosce. Nie bez przyczyny piszę o takim scenariuszu, bo parę lat temu tak właśnie spędzałem czas, zachwycony tym, co zobaczyłem poraz pierwszy tam właśnie. Na wyspie Czarciej też dane mi było czas spędzić umykając przed burzą, do tamtejszej cichej zatoczki. Fajnie było. Rowerkiem ponoć do Czerska prowadzi piękna trasa rowerowa - tak słyszałem.

jakiz to wyraz, bo doczytać nie mogę!
a pierwszy tydzień sierpnia mam zarezerwowany na coroczne ploty z moimi przyjaciólkami na Mazurach. Za nic z tego nie zrezygnuję! Kombinuj dalej:) A rowerkiem - czemu nie!