Najmniejsza żabka swiata...

zdjęciemapa

HURA!

A to co innego :) Sama Cie zaangażuję w razie czego ;)

popadnięcie w - fuj - etykietę dworską można sobie osłodzić majątkiem księcia który pozwoli na dalekie podróże w moim towarzystwie (bo książę w podziękowaniu za swaty zaangażuje mnie jako damę do towarzystwa!)

No i co ja bym robiła z księciem? Jeszcze bym popadła w jakąś - fuj - etykietę dworską.

CAŁOWAĆ!!! nie OBŚCISKIWAĆ!!!!!!!!!!!!!!!!! Ale dziewczyny, my będziemy obserwować jak inne całują! Ja osobiście mam jedną taką którą chętnie bym oddelegowała! Aniu, dla Ciebie to ja szukam księcia prawdziwego, a nie do odczarowania. Czasu szkoda!

ja na razie odpadam, bo przez jakiś czas nigdzie się nie ruszam, więc nie będę uganiała się za żabami, by je dla dobra nauki obściskiwać... :)

Nie, chyba to mnie chce podpuścić...A kysz - nie zajmuję się żabami. Chociaż truciznami - O! To już prędzej :)

hmmm....chcesz mnie podpuścić? ;)

księciunio truciciel nie koniecznie. Może jakiś wampirek? I co tu gadać o wkładzie w naukę, jak ludzie nie dotykają ze strachu to po takiej panice nikt nie żabci pocałuje! Nikt się nie poświeca! A mogła być taka piękna praca naukowa...

zależy kto miałby silniejszą osobowość ;). Mogłoby być interesujaco, ale od strony wkładu w naukę raczej mizernie... :)