Galeria zdjęć
Wietnamskie przysmaki ....
WIETNAM / Lao Cai / Sa Pa
odsłon: 1486 |
poleca: 3 osób |
ocena techniczna: brak |
ocen: 0 |
w schowku: 0 osób
- Autor
- Smok-1( SO:4.79 | SW:4.72 )
- Typ
- Reportaż
- Data dodania
- 2013-05-15 09:11
- Data wykonania
- listopad 2012
- Miejsce
-
- Opis zdjęcia
- brak
Komentarze do zdjęcia
cóż, w Chinach jadłam przez trzy dni pyszny gulasz (jedyne co dawało się zjeść) i na koniec okazało się, że to jakieś larwy w sosiku...
Według mnie, jak w całej Azji Płd-Wsch ląduje to na ulicy...
Interesuje mnie szczególnie pozbywanie się części niejadalnych:)
Smoku - zle mnie zrozumiales! Francuskie tradycje to dla mnie dbalosc o to, co jemy, dbalosc o detale, o perfekcyjny dobor przypraw, o odpowiednie krojenie, pozbywanie sie czesci niejadalnych, itd, itp. W kazdym razie z moich kilku wycieczek po Wietnamie zdecydowanie lepiej wspominam zywnosc na polnocy, ale tylko w tych miejscach, ktore byly silnymi osrodkami administracji kolonialnej.
dobrze wspominam "wietnamskie mniam" :)
myślę, że "mniam" to dopiero będzie jak to wszystko trafi na grilla, toż to surowe jeszcze :)
podzielę się chętnie - reflektujesz na pazurki, na tofu?
zostało jeszcze coś z tego dla głodnej?-mniam i jak ładnie podane
Panowie - szykujcie listę stosownych miejsc do odwiedzenia przez nas!
Tradycje francuskie faktycznie żywe w postaci kanapko-bagietek z przeróżnymi dodatkami. Ale mi najbardziej smakowały dania sajgonko-podobne w dwóch knajpkach (Hue i Hanoi)
Polecają to zdjęcie
Inne zdjęcia tego użytkownika
Inne zdjęcia z tego kraju:
Wietnamskie przysmaki ....
WIETNAM / Lao Cai / Sa Pa

- Autor
- Smok-1( SO:4.79 | SW:4.72 )
- Typ
- Reportaż
- Data dodania
- 2013-05-15 09:11
- Data wykonania
- listopad 2012
- Miejsce
- Opis zdjęcia
- brak
Komentarze do zdjęcia
cóż, w Chinach jadłam przez trzy dni pyszny gulasz (jedyne co dawało się zjeść) i na koniec okazało się, że to jakieś larwy w sosiku...
Według mnie, jak w całej Azji Płd-Wsch ląduje to na ulicy...
Interesuje mnie szczególnie pozbywanie się części niejadalnych:)
Smoku - zle mnie zrozumiales! Francuskie tradycje to dla mnie dbalosc o to, co jemy, dbalosc o detale, o perfekcyjny dobor przypraw, o odpowiednie krojenie, pozbywanie sie czesci niejadalnych, itd, itp. W kazdym razie z moich kilku wycieczek po Wietnamie zdecydowanie lepiej wspominam zywnosc na polnocy, ale tylko w tych miejscach, ktore byly silnymi osrodkami administracji kolonialnej.
dobrze wspominam "wietnamskie mniam" :)
myślę, że "mniam" to dopiero będzie jak to wszystko trafi na grilla, toż to surowe jeszcze :)
podzielę się chętnie - reflektujesz na pazurki, na tofu?
zostało jeszcze coś z tego dla głodnej?-mniam i jak ładnie podane
Panowie - szykujcie listę stosownych miejsc do odwiedzenia przez nas!
Tradycje francuskie faktycznie żywe w postaci kanapko-bagietek z przeróżnymi dodatkami. Ale mi najbardziej smakowały dania sajgonko-podobne w dwóch knajpkach (Hue i Hanoi)
Polecają to zdjęcie