Rekraacja po chinsku

zdjęciemapa

Poważnie? Zabroniono? Muszę zapytać o to Chinkę, jeżeli jeszcze raz przyjdzie na nasz trening tai chi ( w ogóle nie ma o tai chi i chi gong pojęcia i dziwi się, że ktoś to w Polsce uprawia). Czekam zatem na artykuł.

Mysle ze to raczej chodzi o polityke .Im zabroniono tych tancow na ulicy czy tez w parku.To dosc glosna sprawa. W Pekinie widzielismy przepiekne parki mnostwo ludzi ale tylko spacerujacych Za pare dni na por talu bedzie moj opis naszego pobytu w Pekinie

Gdy pierwszy raz byłam w Chinach kilkanaście lat temu, to ze zdziwieniem obserwowałam tłumy ćwiczących w parkach Chińczyków, nawet Ci, którzy zmierzali już do pracy przystawali i robili krótka gimnastykę albo idąc, wykonywali jakieś wymachy. Dlaczego teraz wola być tacy, jak my? Jeść kanapki, chodzić do dyskotek, rozjaśniać włosy? Przecież mają kulturę starszą i bogatszą niż nasza... Kurcze, chyba jestem przeciwniczką globalizacji!

Nazwalem to zdjecie rekraacja, bo bylo jedynym ktore widzialem ,gdzie sporo osob cos cwiczylo
Oprocz tego przez 4 dni pobytu w Pekinie widzielismy moze tylko pare starszych ludzi grajacych w gre polegajaca na rzucanie w swoim kierunku pileczki i lapanie jej czyms w rodzaju siatki.Oprocz tego trzech mezczyzn cwiczacych na chodniku cos na podobnizne karate i pare kobiet tanczacych .No i oczywiscie rowery.To wrecz krolestwo :) Wiecej rekraacji nie stwierdzilismy :)

Oj, to chyba nie są typowe formy rekreacji Chińczyków. Wieczorem na placu w Xian widziałam grupy tańczące jakieś wyuczone układy albo pary wirujące w rytm chińskich przebojów, osoby ćwiczące tai chi (z wachlarzem, mieczem), grające na starych instrumentach i śpiewające (choć dla ucha Europejczyka były to raczej dźwięki drażniące), grające a madżonga albo - co było najdziwniejsze- podcinające batem kręcącego się bączka. Faktem jest jednak, że tai chi i chi gong ćwiczą już tylko starsi - a szkoda!