Galeria zdjęć
Burunduk
ROSJA / Kołyma / Kołyma
odsłon: 4910 |
poleca: 4 osób |
ocena techniczna: brak |
ocen: 0 |
w schowku: 0 osób
- Autor
- Bo1( SO:4.65 | SW:4.24 )
- Typ
- Przyroda
- Data dodania
- 2016-02-27 11:49
- Data wykonania
- lipiec 2015
- Miejsce
-
- Dodane do galerii
- Rosja/Magadan 2015
- Opis zdjęcia
- brak
Komentarze do zdjęcia
Bałam się częściej niż kiedykolwiek...:) Zwykle nie jest.... W tym roku wyjątkowo ze względu na to, że paliły się ogromne obszary tajgi. Zniszczyły poszycie i miśki były przestraszone, głodne i oszołomione dymem i ogniem. W lokalnej telewizji ciągle ostrzegano i pokazywano reportaże, gdzie pokazywano jak sobie niedźwiadki radzą. W Tyndzie pewien mechanik słysząc, że zamierzamy rozbić się nad rzeką, złapał się za głowę i zaproponował byśmy rozstawili się przed warsztatem (chroniło nas wysokie ogrodzenie). Czasem trafiłam gorzej gdy byliśmy daleko od ludzkich siedzib.
Seniu - to gryzonie sporo większe od chomika, ale trochę mniejsze od naszych wiewiórek (za to żarłoczniejsze...) :)
Nie wiedziałem, że w Tyndzie może być tak niebezpiecznie, z powodu tych niedźwiedzi. Nie wydaje mi się, żebym ja tak spokojnie zasnął, wiedząc, że za chwilę mogę stać się obiadem. Ale to pewnie kwestia doświadczenia i przyzwyczajenia. Odważna z Ciebie kobieta! Czy nocą jest tam bardzo zimno? A jak miejscowi, nastawieni są do przybyszów?
A wracając do burundka, jak duże to zwierzątko? Bo wygląda jakby bardziej chomik?
A wracając do burundka, jak duże to zwierzątko? Bo wygląda jakby bardziej chomik?
Wcale, zupełnie nie :) - to był jedyny ratunek, postarać się jak najszybciej zasnąć i się za długo nie wsłuchiwać....:)))
to odwazna jestes --ja wiedzac o grasujacych niedzwiedziacz z pewnoscia juz bym nie zasnela
Spałam z nożem pod głową (choć nawet jakbym zdażyła rozpruć namiot to i tak wielkich szans bym nie miała). Dodatkowo miejscowi nas uprzedzali, że z powodu pożarów miśki są głodne i rozwścieczone do tego stopnia, że nie boją się ludzi i nawet zaglądają do miasta co się b. rzadko kiedykolwiek zdarzało. W Tyndzie 2 tygodnie wcześniej jedną kobietę zjadł, jedną oskalpował, ale udało jej się uciec, kiedy był zajęty ofiarą. To naprawdę nie pomagało.....
To miałeś niezłą przygodę... już wolałbym, żeby wiewiórki syberyjskie podkradały mi jedzenie, niż miałbym głodnego misia spotkać w namiocie. ;)
Zamieściłam zamiast fotki niedźwiedzia.... i jedne i drugie uwielbiają kraść jedzonko nieostrożnym:). Miśki akurat w tym roku były niespecjalnie przyjazne, więc cieszyłam się (szczególnie usypiając), że nic mi w krzakach za namiotem nie szura....:)
Burunduk, czyli to taka wiewiórka, którą można i w sklepie zoologiczny kupić. Znajomi mają takiego gryzonia. Bardzo ładne zdjęcie :)
Polecają to zdjęcie
Inne zdjęcia tego użytkownika
Inne zdjęcia z tego kraju:
Burunduk
ROSJA / Kołyma / Kołyma

- Autor
- Bo1( SO:4.65 | SW:4.24 )
- Typ
- Przyroda
- Data dodania
- 2016-02-27 11:49
- Data wykonania
- lipiec 2015
- Miejsce
- Dodane do galerii
- Rosja/Magadan 2015
- Opis zdjęcia
- brak
Komentarze do zdjęcia
Bałam się częściej niż kiedykolwiek...:) Zwykle nie jest.... W tym roku wyjątkowo ze względu na to, że paliły się ogromne obszary tajgi. Zniszczyły poszycie i miśki były przestraszone, głodne i oszołomione dymem i ogniem. W lokalnej telewizji ciągle ostrzegano i pokazywano reportaże, gdzie pokazywano jak sobie niedźwiadki radzą. W Tyndzie pewien mechanik słysząc, że zamierzamy rozbić się nad rzeką, złapał się za głowę i zaproponował byśmy rozstawili się przed warsztatem (chroniło nas wysokie ogrodzenie). Czasem trafiłam gorzej gdy byliśmy daleko od ludzkich siedzib.
Seniu - to gryzonie sporo większe od chomika, ale trochę mniejsze od naszych wiewiórek (za to żarłoczniejsze...) :)
Nie wiedziałem, że w Tyndzie może być tak niebezpiecznie, z powodu tych niedźwiedzi. Nie wydaje mi się, żebym ja tak spokojnie zasnął, wiedząc, że za chwilę mogę stać się obiadem. Ale to pewnie kwestia doświadczenia i przyzwyczajenia. Odważna z Ciebie kobieta! Czy nocą jest tam bardzo zimno? A jak miejscowi, nastawieni są do przybyszów?
A wracając do burundka, jak duże to zwierzątko? Bo wygląda jakby bardziej chomik?
A wracając do burundka, jak duże to zwierzątko? Bo wygląda jakby bardziej chomik?
Wcale, zupełnie nie :) - to był jedyny ratunek, postarać się jak najszybciej zasnąć i się za długo nie wsłuchiwać....:)))
to odwazna jestes --ja wiedzac o grasujacych niedzwiedziacz z pewnoscia juz bym nie zasnela
Spałam z nożem pod głową (choć nawet jakbym zdażyła rozpruć namiot to i tak wielkich szans bym nie miała). Dodatkowo miejscowi nas uprzedzali, że z powodu pożarów miśki są głodne i rozwścieczone do tego stopnia, że nie boją się ludzi i nawet zaglądają do miasta co się b. rzadko kiedykolwiek zdarzało. W Tyndzie 2 tygodnie wcześniej jedną kobietę zjadł, jedną oskalpował, ale udało jej się uciec, kiedy był zajęty ofiarą. To naprawdę nie pomagało.....
To miałeś niezłą przygodę... już wolałbym, żeby wiewiórki syberyjskie podkradały mi jedzenie, niż miałbym głodnego misia spotkać w namiocie. ;)
Zamieściłam zamiast fotki niedźwiedzia.... i jedne i drugie uwielbiają kraść jedzonko nieostrożnym:). Miśki akurat w tym roku były niespecjalnie przyjazne, więc cieszyłam się (szczególnie usypiając), że nic mi w krzakach za namiotem nie szura....:)
Burunduk, czyli to taka wiewiórka, którą można i w sklepie zoologiczny kupić. Znajomi mają takiego gryzonia. Bardzo ładne zdjęcie :)
Polecają to zdjęcie