Azory

zdjęciemapa

NOOOO!!!!!!!!!!!!!!!!!!

a to franca, jak mogla...

hehe, dziś poprosiłam dyr o udzielenie mi godziny na karmienie :) Nie dała...

no to niezle.pozdrawiam i zycze sukcesow wychowawczych- to zart.

ja aktualnie mam cztery maluchy... uczennica znalazła pod szkołą kolejnego i w ten sposób przyjechałam do szkoły z jednym (tym karmionym) a wróciłam z dwoma :)))

wiemco to znaczy.w ubieglym roku syn przywiozl znalezionego na srodku jezdni kolorowego kociaka,ktory tak byl zabiedzony ,ze nie mial juz sily podniesc sie na nogi. zawrocil z trasy 40km i go nam podrzucil,oczywiscie po drodze odwiedzil weterynarza ,ktory niedawal zbyt wielkich szans temu kociakowi,ale opieka stopniowe dokarmianie i jeszcze 3 wizyty u kociego doktora poprawily kondycje kotki tak ,ze dzisiaj ma sie doskonale a co najlepsze -podziwia palac kultury ! oddalismy ja znanym nam osobom ,tylko dlatego,ze mamy juz jednego kota a czesto sie przemieszczamy wiec bylby to niestety dodatkowy klopot.

znaczy - "zaopiekowane"? Będąc w Gdańsku podziwiałam budki dla bezdomnych kotów w wielu miejscach całego miasta. Te kocie domki oraz dokarmianie bezdomnych futrzaków leży w gestii miasta. Miło było na to patrzeć. Ja mam w domu własnie trzy maluchy na "dom tymczasowy", jeden to tyci, trzeba go karmić co 3 godziny :)

Niektore z tych kotkow byly naprawde b.ladne,w sumie naliczylem ich ok 20.ale nie wszystkie pozowaly.Mieszkaly sobie na zboczu gorki w budkach tak jak psiaki.

koty polecam zawsze i wszędzie :) Zwłaszcza taką ilość :)))))))))