Panie, którędy na Berlin?

zdjęciemapa

koniaczek marzenie! Na miejscu co prawda sępa mieliśmy niczym Twój pierwszy mąż więc nam sierotkom niedopitym pozostało winko sikaczowate, ale do PL dowiozłam i niepatrznie dziecku w prezencie część dałam... Takie to wynurzenia alkoholiczek na globie mają miejsce!

nitkaska choroba jakaś Cię dopadła czy co???Senia koniaczek to tylko moje oczy widziały bo nawet na własnym garbie do Polski przytachałam, ale zanim się z chwilowego zaćmienia umysłu ocknęłam to ino pusta flaszka ostała....stary był pierwszy i też twierdził że zacny był:))))

Z czaczą moze nie było najlepiej, ale koniaczek był zacny :-)

no nie uwerzysz, no bo i trudne do uwierzenia, ale grana była rzeczona czacza ino raz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

W Gruzji po czaczy iść prosto??????wykluczone:))

oczywiście, JAK IŚĆ PROSTO!

A potem skręcisz panoczku nie na Moskwę tylko na Berlin:)))

Znaczy tak: ścieżka wedle trzech buczków...:))))))))