Kino w Manang ;-)

zdjęciemapa

znaczy jak nic, musimy wybrać się tam kolejny raz razem! W celu sprawdzenia zasięgu grzejnika oraz jakości popcornu :)

to miejsce przy grzejniku musiało być w kinowej klasie biznes :) Jeszcze dziś zaczynają mi dzwonić zęby, gdy sobie wspomnę listopadowo-grudniowe noclegi w himalajskich lodge'ach :)

Zgadzam się w 100%. Klimat to podstawa, emocje niezapomniane. Nie wspomniałem o luksusach - był 1 grzejnik elektryczny :-)

zdjęcia "art" oceniam (zgodnie z moją skromną, amatorską wiedzą!). Polecam te, które oddają klimat miejsca, pokazują świat tak, że chcę tam być, ii inspirują mnie do odwiedzenia pokazanego miejsca. I pal sześć popcorn, chciałabym wrócić do Nepalu, żeby pójść do takiego kina :)

Z popcornu nie skorzystałem, ale herbaty tak. Pewnie oferta dla Amerykanów wjeżdżających na górę jeepem ;-)

Popcorn??? Żartujesz... w TAKIM klimatycznym kinie?

Ciężko było strzelić fotkę pod słońce, dlatego takie ujęcie :-)

M*adam, mnie też (choć tradycyjnie nie byłabym sobą, jeśli nie zaznaczyłabym średniej jakości tech. ale w tym zdjęciu oczywiscie nie o to chodzi ;) ). A kina ŻADNEGO pomimo dwóch pobytów nie zauważyłam :(

W kinie jest oczywiście popcorn :-) w zestawie z gorącą herbatą.

"Po linii i na bazie..." zachwyciło mnie :)