Chulapos y goyescos

zdjęciemapa

:)))))))

Ta fotka przypomina mi zabawna historię, jak to moja koleżanka, miłośniczka Madrytu, dowiedziawszy się, że lecę w lutym na Filipiny, prosiła mnie o zakup PRAWDZIWEGO el mantón de Manila- manilskiej chusty. A ja, zamiast poszukać informacji o jej pochodzeniu, szukałam chusty owej, coraz bardziej zdesperowana,tym bardziej wiedząc, że Filipiny raczej jedwabiu nie produkują. No, ale wszyscy w Madrycie znają te chusty, więc... Aż w końcu poszłam po rozum do głowy i zajrzałam do netu, gdzie oczywiście oświecono mnie, że to tylko nazwa, a chusta pochodzi z... Kantonu.