Galeria zdjęć
Laguna Cotacotani
CHILE / Arica i Parinacota / NP Lauca
odsłon: 1897 |
poleca: 25 osób |
ocena techniczna: 5 |
ocen: 1 |
w schowku: 0 osób
- Autor
- senia( SO:4.34 | SW:4.39 )
- Typ
- Krajobraz
- Data dodania
- 2018-02-13 22:09
- Data wykonania
- styczeń 2018
- Miejsce
-
- Dodane do galerii
- Chile (z Argentyną) 2018
- Opis zdjęcia
- brak
Komentarze do zdjęcia
:)
Ciężko, a jednak chce się tam podróżować ponownie
pociecha niewielka, że inni też ledwo zipali, ale jednak jakby lżej :))))))))))))
Jak wchodziłem w Ekwadorze na wulkan coś powyżej 5000 m npm, to plecak zostawiłem niżej, a posuwanie się w górę to były dwa kroki i dwie minuty oddechu - kilkaset metrów zajęło mi ponad pół dnia - też ledwo lazłem...
mnie prwie 5 tysięcy pokonało. Ledwo łaziłam...
i tak te boliwijskie są lepsze do żucia, bo są suszone, w Kolumbii są wędzone...
no to żuć, chociaż te kawałki między zębami... liście cudu nie uczynią, ale sporo pomagają
To okazało się za mało... chyba, że dodamy... wiadrami
Pić mate de coca
Ja sobie porównuję 2004 rok i peruwiańskie Andy, kiedy to podczas przejazdu do kanionu Colca sama chciałam sobie odciąć głowę. ;-) Potem był 2006 i Tybet, już było lepiej, ale czasami czułam, że słoń mi siedzi na klatce piersiowej. Słabe uczucie. I 2016 Himalaje, więc 10 lat później. Dlatego mogę powiedzieć, że obie zasady działają w moim przypadku. Niemniej, co tu dużo mówić, aklimatyzacja to konieczność...
Polecają to zdjęcie
Inne zdjęcia tego użytkownika
Inne zdjęcia z tego kraju:
Laguna Cotacotani
CHILE / Arica i Parinacota / NP Lauca

- Autor
- senia( SO:4.34 | SW:4.39 )
- Typ
- Krajobraz
- Data dodania
- 2018-02-13 22:09
- Data wykonania
- styczeń 2018
- Miejsce
- Dodane do galerii
- Chile (z Argentyną) 2018
- Opis zdjęcia
- brak
Komentarze do zdjęcia
:)
Ciężko, a jednak chce się tam podróżować ponownie
pociecha niewielka, że inni też ledwo zipali, ale jednak jakby lżej :))))))))))))
Jak wchodziłem w Ekwadorze na wulkan coś powyżej 5000 m npm, to plecak zostawiłem niżej, a posuwanie się w górę to były dwa kroki i dwie minuty oddechu - kilkaset metrów zajęło mi ponad pół dnia - też ledwo lazłem...
mnie prwie 5 tysięcy pokonało. Ledwo łaziłam...
i tak te boliwijskie są lepsze do żucia, bo są suszone, w Kolumbii są wędzone...
no to żuć, chociaż te kawałki między zębami... liście cudu nie uczynią, ale sporo pomagają
To okazało się za mało... chyba, że dodamy... wiadrami
Pić mate de coca
Ja sobie porównuję 2004 rok i peruwiańskie Andy, kiedy to podczas przejazdu do kanionu Colca sama chciałam sobie odciąć głowę. ;-) Potem był 2006 i Tybet, już było lepiej, ale czasami czułam, że słoń mi siedzi na klatce piersiowej. Słabe uczucie. I 2016 Himalaje, więc 10 lat później. Dlatego mogę powiedzieć, że obie zasady działają w moim przypadku. Niemniej, co tu dużo mówić, aklimatyzacja to konieczność...
Polecają to zdjęcie