Galeria zdjęć
stragan
CHINY / prowincja Jiangsu / Suzhou
odsłon: 1750 |
poleca: 10 osób |
ocena techniczna: brak |
ocen: 0 |
w schowku: 0 osób
- Autor
- jedrzej( SO:4.21 | SW:3.89 )
- Typ
- Reportaż
- Data dodania
- 2018-02-20 09:20
- Data wykonania
- październik 2012
- Miejsce
-
- Dodane do galerii
- Chiny - Suzhou
- Opis zdjęcia
- brak
Komentarze do zdjęcia
Też stosujemy tę metodę i możne się czegoś dowiedzieć o sposobie przyrządzania posiłków w restauracjach chińskich. Podczas naszego pierwszego pobytu w Państwie Środka, będąc w Datongu zaszliśmy do losowo wybranej restauracji na kolację. Karta była oczywiście tylko po chińsku, nie było klientów, więc nie mogłem pokazać palcem na potrawę która by mi się podobała z wyglądu. Zatem zostało "zaciągnięcie" kelnera do kuchni. Jakież było moje zdziwienie, gdy po wejściu zobaczyłem, że wszyscy kucharze są w maskach zasłaniających nos i usta.
Najlepsza metoda. Albo inna - zajrzeć w gary i pokazać palcem: to, dodając uśmiech.
My w Chinach często zamawiamy potrawy w prywatnych małych restauracjach, gdzie w lodówce są wystawione produkty. Oczywiście nie wiemy w jaki sposób zostaną wskazane przez nas produkty przyrządzone. Niemniej z reguły dostajemy dobre jedzenie. Mayer to na dole to ryż z malinami.
:)))) To już wolę moją tybetańską przygodę, kiedy to - chora - w chińskiej garkuchni, pokazałam panu, że chcę tylko -napisany po chińsku w moim ang słowniku- gotowany ryż, a po długim oczekiwaniu dostałam wielki półmisek sadzonych jajek...
Wprawdzie to nie Chiny i to zdecydowanie bliżej, ale nie tak dawno postanowiłem zmierzyć się z językiem estońskim. Zamówiłem - w zasadzie chciałem zamówić potrawkę z kurczaka - a zamówiłem talerz smażonych ostroboków pełnych ości :)
u mnie mniej więcej tak to wyglądało ;-)
czyli zjesz nie wiadomo co....a i pojedziesz nie wiadomo gdzie....:)
To mi przypomniało dworce kolejowe w zachodnich Chinach. Wielkie tablice wypełnione krzaczkami plus cyferki z godzinami odjazdów. A w kasach nikt mówiący w jakimkolwiek "światowym" języku. Kupno biletu to naprawdę było wyzwanie.
Dzięki Jędrzeju !!! Nie mogłem przeczytać tego przedostatniego, czerwonego w menu ....
Różnego rodzaju desery na bazie ryżu przygotowywane na parze. Po lewej stronie zdjęcia widać dokładne menu z cenami.
Polecają to zdjęcie
Inne zdjęcia tego użytkownika
Inne zdjęcia z tego kraju:
stragan
CHINY / prowincja Jiangsu / Suzhou

- Autor
- jedrzej( SO:4.21 | SW:3.89 )
- Typ
- Reportaż
- Data dodania
- 2018-02-20 09:20
- Data wykonania
- październik 2012
- Miejsce
- Dodane do galerii
- Chiny - Suzhou
- Opis zdjęcia
- brak
Komentarze do zdjęcia
Też stosujemy tę metodę i możne się czegoś dowiedzieć o sposobie przyrządzania posiłków w restauracjach chińskich. Podczas naszego pierwszego pobytu w Państwie Środka, będąc w Datongu zaszliśmy do losowo wybranej restauracji na kolację. Karta była oczywiście tylko po chińsku, nie było klientów, więc nie mogłem pokazać palcem na potrawę która by mi się podobała z wyglądu. Zatem zostało "zaciągnięcie" kelnera do kuchni. Jakież było moje zdziwienie, gdy po wejściu zobaczyłem, że wszyscy kucharze są w maskach zasłaniających nos i usta.
Najlepsza metoda. Albo inna - zajrzeć w gary i pokazać palcem: to, dodając uśmiech.
My w Chinach często zamawiamy potrawy w prywatnych małych restauracjach, gdzie w lodówce są wystawione produkty. Oczywiście nie wiemy w jaki sposób zostaną wskazane przez nas produkty przyrządzone. Niemniej z reguły dostajemy dobre jedzenie. Mayer to na dole to ryż z malinami.
:)))) To już wolę moją tybetańską przygodę, kiedy to - chora - w chińskiej garkuchni, pokazałam panu, że chcę tylko -napisany po chińsku w moim ang słowniku- gotowany ryż, a po długim oczekiwaniu dostałam wielki półmisek sadzonych jajek...
Wprawdzie to nie Chiny i to zdecydowanie bliżej, ale nie tak dawno postanowiłem zmierzyć się z językiem estońskim. Zamówiłem - w zasadzie chciałem zamówić potrawkę z kurczaka - a zamówiłem talerz smażonych ostroboków pełnych ości :)
u mnie mniej więcej tak to wyglądało ;-)
czyli zjesz nie wiadomo co....a i pojedziesz nie wiadomo gdzie....:)
To mi przypomniało dworce kolejowe w zachodnich Chinach. Wielkie tablice wypełnione krzaczkami plus cyferki z godzinami odjazdów. A w kasach nikt mówiący w jakimkolwiek "światowym" języku. Kupno biletu to naprawdę było wyzwanie.
Dzięki Jędrzeju !!! Nie mogłem przeczytać tego przedostatniego, czerwonego w menu ....
Różnego rodzaju desery na bazie ryżu przygotowywane na parze. Po lewej stronie zdjęcia widać dokładne menu z cenami.
Polecają to zdjęcie