Z wypadu na Korfu.

zdjęciemapa

Cebule urginii morskiej można kupić w Polsce. Ciekawostka - w krajach śródziemnomorskich uprawiana jest w celu pozyskania glikozydów nasercowych stosowanych w leczeniu chorób serca i poprawiających ich pracę lub do produkcji trutek na gryzonie.

U mnie zakwitła raz, w kolejnym roku coś poszło bardzo nie tak, zanadto podlewałam chyba i po cebuli. A w tym roku zapomniałam zabrać narzędzie do wykopania (bo przyznasz, że nie współpracuje) i wydłubałam tylko kilka cebul pankracjum nadmorskiego - nazwę poznałam też tutaj :)

U mnie zakwitła raz, w kolejnym roku coś poszło bardzo nie tak, zanadto podlewałam chyba i po cebuli. A w tym roku zapomniałam zabrać narzędzie do wykopania (bo przyznasz, że nie współpracuje) i wydłubałam tylko kilka cebul pankracjum nadmorskiego - nazwę poznałam też tutaj :)

O! Widzę, że nie tylko moją uwagę zwróciła ta piękna roślina. Od dwóch lat trzymam przywiezioną cebulę w doniczce, jednak na razie doczekałam się jedynie liści. Wciąż mam nadzieję, że kiedyś zakwitnie :)

Pachnie nieziemsko, widziałam na kilku wyspach Dodekanezu. Kwitnie dość późno - wrzesień/październik. Dobrze, że tu trafiłam, bo nie miałam pojęcia, jak się nazywa :)

No wreszcie udało mi się wyjaśnić, co to za roślina. Baobab-ko, Juras - bardzo Wam dziękuję, jednak wciąż mi się coś nie zgadzało. Okazało się, że jest to urginia morska - roślina z rodziny hiacyntowatych. Jedną taką cebulę przywiozłam. Teraz wypuszcza liście, ale czy zakwitnie... zobaczymy :)

Juras - dzięki. Po cichu liczyłam, że może Ty właśnie będziesz wiedział :)
3kolory - na Krecie nie widziałam, chociaż w sumie to zjeździłam wyspę dość dokładnie. Ale byłam we wcześniejszych terminach - w czerwcu i lipcu, więc może jeszcze nie kwitły.

na Krecie też to rośnie, urocze jest:)

Generalnie nigdy NIE TRZEBA na koniec świata. Wszystko jest w książkach bądź telewizji. 😁

Nie trzeba aż na koniec świata... Brawo, Juras!:)