Mumbles.

zdjęciemapa

Życie z futrzakiem jest fajne. W tej chwili mam tylko kota Staśka :)

No to może się przyłączę do rozmowy o psach i kotach. Też na razie nie mogę sobie pozwolić na zwierzątko, bo wprawdzie już tak bardzo nie podróżuję, ale co chwilę jeżdżę do taty, do innego miasta. Natomiast miałam owczarka wziętego ze schroniska, nazywał się Granat i był mocno przestraszonym psem. Z różnych względów daliśmy go pod opiekę do teściów, ale stamtąd albo go ktoś ukradł, albo pies uciekł. I kotkę miałam, Pchełkę, która jak pies szła za mną przy nodze :-) Tak, zwierzaki są super :-) I kiedyś, jak będę miała dla nich warunki, to wezmę jakiegoś futrzaka.

Ja uwielbiam owczarki niemieckie. Mieliśmy ich trzy. Nasz ostatni piesek to ślepy kundelek ze schroniska. Miał 15 lat gdy go wzięliśmy i przezył u nas szczęśliwe 4 lata swojej starości.

Ja kocham zwierzęta a szczególnie pieski (u kogoś) ale nigdy bym się nie odważył mieć swojego a to ze względu, że to obowiązek, wyrzeczenie, i kłopot, ponieważ my nie potrafimy sedzieć w domu i dużo podróżujemy a jak wiesz nie wszędzie akceptują zwierzęta. U syna w Walii po trzech miesiącach ich pies tak mnie polubił, że słuchał tylko mnie i to mówiąc do niego po polsku.

To miłe, ze nie wypraszają piesków. Byłam kiedyś w takim lokalu, gdzie wewnątrz kury i gołębie spacerowały między stolikami i było zabawnie :)

Po lewej stronie na dole fotki znajduje się restauracja do której można wejść z pieskami. Spotkałem dwie takie restauracje przyjazne psom druga na plaży Swansea w obserwtoriu astronomicznym.