Gniewna pani Eldfell, rocznik '73

zdjęciemapa

Ładny "klasyczny" kształt , aż miło popatrzeć, z góry pewnie też.

Dzięki, wiem, że ten Patrus może być mylący ;-)
Ech Zenit, stare czasy :-D BTW - to zdjęcie to jeszcze slajdowe, teraz to wożę ze sobą cyfry... nutkę dreszczyku niepokoju, co zobaczę po wywołaniu zastąpiła nutka niepokoju, czy starczy mi aku, kart, i miejsc na databankach ;-) A właśnie w tamtym miejscy, na Heimaey, rozwaliłam swoją trzysetę...

Dziękuję Ci za wyjaśnienie! Od dzisiaj będę pamiętał, że jesteś kobietą :-)). Przepraszam za przejęzyczenie.! Lubię jak ktoś jest przywiązany do swoich zdjęć i potrafi o wielu z nich opowiedzieć historię... BTW: Też zaczynałem od Zenita... :-))).

BTW: zdjęcie powstało podczas zachodu słońca, z przeciwległego do wulkanu klifu. Myślałam, że nie zdążę - sprzęt na plecach, osuwający się popiół pod stopami, statyw zaplątujący się w linę... no coż, jednak udało się ;-)

AMKB, jestem ONA :-)
Jeśli zaś chodzi o historię to Tommy podał dobry link... w skrócie: na największej wyspie Vestmannaeyjar, czyli Heimaey, w roku '73 "urodził się" kolejny krater archipelagu... Eldfell obdarzyła wyspę 30 milionami ton lawy, ale też powiększyła powierzchnię wyspy o 1/3. Mieszkańcy mieli czas na ewakuację, bo erupcja trwała miesiącami. Próbowali powstrzymać potoki lawy, powoli grzebiące ich domy i jedyny na wyspie port. Trochę to pomogło... jednak na wyspie na pamiątkę tego wydarzenia utworzony został tzw. cmentarz domów - nie ma szans na niego nie trafić, jak spacerując po ulicach miasteczka nagle natrafia się na kilkumetrową ścianę zastygłej lawy... więcej trochę napisałam tutaj: http://www.pciosek.pl/galeria/Islandia/Vestmana/vestmana.html

tutaj jest historia tego wulkanu

http://pl.wikipedia.org/wiki/Eldfell

A mógłbyś choć w zarysach opowiedzieć. Wiem, źe to nie na temat, bo nie dotyczy klonów ... ale ?? :-)))

Ten budynek na dole świetnie obrazuje rozmiar... :)