Artykuły i relacje z podróży Globtroterów
Mundo Maya – Salwador (VII) > SALWADOR



Tazumal
Niebawem przekraczam granicę Gwatemala – Salwador. Kolorowym schoolbusem jadę od granicy do Ahuachapan. Przejazd kilkunastu kilometrów kosztuje 0,35 usd. W Salwadorze nie ma problemu z przeliczaniem, walutą był kiedyś colon, ale został zastąpiony dolarem amerykańskim ze względu na hiperinflację. Zaopatrzony w małą mapę państwa Salwador, którą otrzymałem na granicy od miłych urzędników migracyjnych zastanawiam się, gdzie ruszyć. Ahuachapan to ruchliwe miasto. Kilka centralnych ulic jest zastawione straganami z produktami spożywczymi i artykułami gospodarstwa domowego oraz jakimiś gratami. Salwador to najmniejsze państwo w kontynentalnej Ameryce, ma 20 000 km2 i aż 6,5 mln mieszkańców. Wsiadam pośród tego hałaśliwego tłumu w autobus do Chalchuapa. Autobus przeciska się pomiędzy straganami, by w końcu wyjechać poza miasto. Jazda nie jest długa, wysiadam na obrzeżach Chalchuapa, by zwiedzić pierwsze na mojej trasie w Salwadorze ruiny Mayów Tazumal. Do zwiedzenia jest małe muzeum i jedna otynkowana piramida oraz kamienne resztki kilku platform. Obchodzę piramidę w 20 minut, dłużej nie ma tu co robić, wsiadam w autobus i jadę dalej, do Santa Ana, drugiego pod względem wielkości miasta Salwadoru.
San Andres
Ruiny znajdują się dość blisko drogi wiodącej z Santa Ana do San Salvador. Docieram tu przed zmierzchem zamierzając przenocować na terenie strefy. Obiekt jest już zamknięty, ale zastaję dwóch dozorujących policjantów. Rozmawiamy na najprzeróżniejsze tematy, w trakcie rozmowy dzielą się ze mną kolacją (kurczak, ryż i tortillas). Zamiast pod namiotem śpię na miękkim łóżku w małym pokoiku pawilonu wartowniczego.
Rano zwiedzam ruiny podobne w stylu do Zaculeu i Tazumal. Niewiele zrekonstruowano – jedną platformę i małą piramidę przy placu okolonym krawężnikiem. Dobrze zachowana stela okazuje się być repliką. Jest jeszcze niewielkie muzeum, ale jest tam w zasadzie tylko historia restauracji ruin. Mayowie zamieszkali na południu nie budowali gigantycznych miast-świątyń, a czas spowodował, że niewiele można dziś podziwiać, choć miejsce jest spokojne i przyjemne.
Joya de Ceren
W Salwadorze mam zamiar zobaczyć jeszcze jedno miejsce archeologiczne – Joya de Ceren. Kilkanaście kilometrów jadę z przesiadką. Joya de Ceren to wioska indiańska zasypana przez wybuch wulkanu w VI wieku n.e. W dołach pod blaszanymi dachami chroniącymi przed słońcem i deszczem jest trochę szczątków starych glinianych chat. Aby na to zerknąć trzeba niemalże położyć się na ziemi. Całość jest ogrodzona siatką, dachy są nisko, a w dołach jest ciemno, więc niewiele widać. To co jednak widzę jest bardzo interesujące – dobrze zachowane gospodarstwa, widać nawet resztki płotów. Mieszkańcy zdołali uciec przed zasypaniem ich wioski przez popioły wulkaniczne, bo nie znaleziono żadnych kości ludzkich. W małym muzeum jest trochę zdjęć z prac wykopaliskowych i skorupy naczyń oraz ozdoby. Jest to najprawdopodobniej jedyna odkryta wioska dawnych Mayów.
Niebawem przekraczam granicę Gwatemala – Salwador. Kolorowym schoolbusem jadę od granicy do Ahuachapan. Przejazd kilkunastu kilometrów kosztuje 0,35 usd. W Salwadorze nie ma problemu z przeliczaniem, walutą był kiedyś colon, ale został zastąpiony dolarem amerykańskim ze względu na hiperinflację. Zaopatrzony w małą mapę państwa Salwador, którą otrzymałem na granicy od miłych urzędników migracyjnych zastanawiam się, gdzie ruszyć. Ahuachapan to ruchliwe miasto. Kilka centralnych ulic jest zastawione straganami z produktami spożywczymi i artykułami gospodarstwa domowego oraz jakimiś gratami. Salwador to najmniejsze państwo w kontynentalnej Ameryce, ma 20 000 km2 i aż 6,5 mln mieszkańców. Wsiadam pośród tego hałaśliwego tłumu w autobus do Chalchuapa. Autobus przeciska się pomiędzy straganami, by w końcu wyjechać poza miasto. Jazda nie jest długa, wysiadam na obrzeżach Chalchuapa, by zwiedzić pierwsze na mojej trasie w Salwadorze ruiny Mayów Tazumal. Do zwiedzenia jest małe muzeum i jedna otynkowana piramida oraz kamienne resztki kilku platform. Obchodzę piramidę w 20 minut, dłużej nie ma tu co robić, wsiadam w autobus i jadę dalej, do Santa Ana, drugiego pod względem wielkości miasta Salwadoru.
San Andres
Ruiny znajdują się dość blisko drogi wiodącej z Santa Ana do San Salvador. Docieram tu przed zmierzchem zamierzając przenocować na terenie strefy. Obiekt jest już zamknięty, ale zastaję dwóch dozorujących policjantów. Rozmawiamy na najprzeróżniejsze tematy, w trakcie rozmowy dzielą się ze mną kolacją (kurczak, ryż i tortillas). Zamiast pod namiotem śpię na miękkim łóżku w małym pokoiku pawilonu wartowniczego.
Rano zwiedzam ruiny podobne w stylu do Zaculeu i Tazumal. Niewiele zrekonstruowano – jedną platformę i małą piramidę przy placu okolonym krawężnikiem. Dobrze zachowana stela okazuje się być repliką. Jest jeszcze niewielkie muzeum, ale jest tam w zasadzie tylko historia restauracji ruin. Mayowie zamieszkali na południu nie budowali gigantycznych miast-świątyń, a czas spowodował, że niewiele można dziś podziwiać, choć miejsce jest spokojne i przyjemne.
Joya de Ceren
W Salwadorze mam zamiar zobaczyć jeszcze jedno miejsce archeologiczne – Joya de Ceren. Kilkanaście kilometrów jadę z przesiadką. Joya de Ceren to wioska indiańska zasypana przez wybuch wulkanu w VI wieku n.e. W dołach pod blaszanymi dachami chroniącymi przed słońcem i deszczem jest trochę szczątków starych glinianych chat. Aby na to zerknąć trzeba niemalże położyć się na ziemi. Całość jest ogrodzona siatką, dachy są nisko, a w dołach jest ciemno, więc niewiele widać. To co jednak widzę jest bardzo interesujące – dobrze zachowane gospodarstwa, widać nawet resztki płotów. Mieszkańcy zdołali uciec przed zasypaniem ich wioski przez popioły wulkaniczne, bo nie znaleziono żadnych kości ludzkich. W małym muzeum jest trochę zdjęć z prac wykopaliskowych i skorupy naczyń oraz ozdoby. Jest to najprawdopodobniej jedyna odkryta wioska dawnych Mayów.
Salwador
1. Tazumal
2. San Andres
3. Joya de Ceren – UNESCO – odkopana spod lawy wieś Mayów
1. Tazumal
2. San Andres
3. Joya de Ceren – UNESCO – odkopana spod lawy wieś Mayów
Dodane komentarze
brak komentarzy
Przydatne adresy
Brak adresów do wyświetlenia.
Inne materiały
Dział Artykuły
Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.
Uwaga:
za każde dodany artykuł otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.