Artyku y i relacje z podr y Globtroter w
Kreta – piękne plaże, morze i mity. > GRECJA
kasia114 relacje z podróży
Wyspiarski klimat Krety przyciąga tłumy turystów. Po mojej wizycie na tej wyspie mogę tylko potwierdzić, że dobra sława tej wyspy jako turystycznego raju nie jest wcale przesadzona.
W wakacje 2005 roku miałam okazję wybrać się do Grecji. Postanowiliśmy zwiedzić wyspę Kretę. Gdy przylecieliśmy samolotem do Heraklionu (zwanego także Iraklionem) okazało się, że jest bardzo upalnie. Dlatego wszyscy musieliśmy się nasmarować olejkami przeciw słonecznymi. Nocowaliśmy w przyjemnym hotelu w mieście Chersonissos, w którym był wielki i ładny basen.
W Chersonissos była mała plaża cała zastawiona parasolami. Owoce były smaczne i nie czuć było w nich żadnych chemikaliów. Słońce wspaniale grzało. Często chodziliśmy coś zjeść do restauracyjek położonych tuż nad morzem. Zabudowa miasteczka składała się głównie z białych domów, które robiły niesamowite wrażenie. Moglibyśmy tak się przechadzać po tym ładnym miasteczku całymi dniami, ale jest tyle na wyspie wspaniałych miejsc.
Następnego ranka wybraliśmy się autobusem do Heraklionu, a stamtąd do Knossos.
Zaciekawiło nas to miejsce, gdyż można zobaczyć tam pozostałości po labiryncie Minotaura i pałacu króla Minosa oraz piękne, duże dzbany i czerwone kolumny z dawnych czasów. Labirynt zbudował Dedal, jak mówi mitologia grecka, wynalazca i bardzo mądry człowiek. Znany jest mit o Dedalu i Ikarze, jednak na Krecie Dedala nie uważają za bohatera tylko za zdrajcę, który oszukał króla i uciekł z wyspy. Podczas przesiadki w drodze powrotnej do hotelu, zwiedziliśmy Heraklion, a w porcie na pamiątkę kupiliśmy dużą rozgwiazdę, która dotrwała do dziś.
Na Krecie nie tylko można zobaczyć stare ruiny, ale także wybrać się nad morze, gdyż jest tam wiele, pięknych plaż. Pewnego dnia wybraliśmy się wypożyczonym, żółtym cabrioletem na słynną plażę Vai, znaną z reklamy batoników Bounty, jednak zatrzymaliśmy się w pół drogi na plaży w Istro, która nam się bardzo spodobała. Woda była krystalicznie czysta, spokojna i można było podziwiać malowniczy krajobraz cypla przypominający krokodyla w wodzie. W niektórych miejscach na plaży było sporo skał, dlatego trzeba było chodzić w klapkach. Trzeba uważać też na jeżowce, bo jeżeli wbije się już kolec to potem jest problem z jego wyciągnięciem, gdyż się łamie i to jest bardzo bolesne. Na tej plaży spędziliśmy kilka godzin. To tam po raz pierwszy uczyłam się nurkować z maską i rurką. Zobaczyłam pod wodą ciekawe żółte rybki w różowe paski.
Następnego dnia wybraliśmy się w góry na południe wyspy, również wypożyczonym quadem. Było prześlicznie. Wszędzie rozchodził się pokryty zieloną trawą górski krajobraz, a dalej pasło się stado owiec. Droga była trudna. Jechaliśmy po asfalcie, ale w dole było urwisko i odrobinę się bałam, gdyż droga była wąska. Dojechaliśmy do jakiejś wioski, gdy skończył się asfalt. Był tam jedynie mały kościółek, kaktusy i kilka staruszek siedzących na ławce i przyglądających się nam z ciekawością. Chyba byliśmy tam największą atrakcją dnia, bo niewiele tam się działo. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w małej tawernie, gdzie było smacznie i tanio. Najbardziej smakowały mi baranina, świeże owoce i płonące lody.
W przedostatni dzień postanowiliśmy wybrać się na wyspę Santorini, gdyż ujrzeliśmy w reklamach wspaniałe biało niebieskie miasto i piękne wzgórza. Urzekł nas ten widok jednak nie zdążyliśmy na prom. Bardzo tego żałowaliśmy, bo na pewno jest tam wspaniale. Może innym razem.
W Chersonissos była mała plaża cała zastawiona parasolami. Owoce były smaczne i nie czuć było w nich żadnych chemikaliów. Słońce wspaniale grzało. Często chodziliśmy coś zjeść do restauracyjek położonych tuż nad morzem. Zabudowa miasteczka składała się głównie z białych domów, które robiły niesamowite wrażenie. Moglibyśmy tak się przechadzać po tym ładnym miasteczku całymi dniami, ale jest tyle na wyspie wspaniałych miejsc.
Następnego ranka wybraliśmy się autobusem do Heraklionu, a stamtąd do Knossos.
Zaciekawiło nas to miejsce, gdyż można zobaczyć tam pozostałości po labiryncie Minotaura i pałacu króla Minosa oraz piękne, duże dzbany i czerwone kolumny z dawnych czasów. Labirynt zbudował Dedal, jak mówi mitologia grecka, wynalazca i bardzo mądry człowiek. Znany jest mit o Dedalu i Ikarze, jednak na Krecie Dedala nie uważają za bohatera tylko za zdrajcę, który oszukał króla i uciekł z wyspy. Podczas przesiadki w drodze powrotnej do hotelu, zwiedziliśmy Heraklion, a w porcie na pamiątkę kupiliśmy dużą rozgwiazdę, która dotrwała do dziś.
Na Krecie nie tylko można zobaczyć stare ruiny, ale także wybrać się nad morze, gdyż jest tam wiele, pięknych plaż. Pewnego dnia wybraliśmy się wypożyczonym, żółtym cabrioletem na słynną plażę Vai, znaną z reklamy batoników Bounty, jednak zatrzymaliśmy się w pół drogi na plaży w Istro, która nam się bardzo spodobała. Woda była krystalicznie czysta, spokojna i można było podziwiać malowniczy krajobraz cypla przypominający krokodyla w wodzie. W niektórych miejscach na plaży było sporo skał, dlatego trzeba było chodzić w klapkach. Trzeba uważać też na jeżowce, bo jeżeli wbije się już kolec to potem jest problem z jego wyciągnięciem, gdyż się łamie i to jest bardzo bolesne. Na tej plaży spędziliśmy kilka godzin. To tam po raz pierwszy uczyłam się nurkować z maską i rurką. Zobaczyłam pod wodą ciekawe żółte rybki w różowe paski.
Następnego dnia wybraliśmy się w góry na południe wyspy, również wypożyczonym quadem. Było prześlicznie. Wszędzie rozchodził się pokryty zieloną trawą górski krajobraz, a dalej pasło się stado owiec. Droga była trudna. Jechaliśmy po asfalcie, ale w dole było urwisko i odrobinę się bałam, gdyż droga była wąska. Dojechaliśmy do jakiejś wioski, gdy skończył się asfalt. Był tam jedynie mały kościółek, kaktusy i kilka staruszek siedzących na ławce i przyglądających się nam z ciekawością. Chyba byliśmy tam największą atrakcją dnia, bo niewiele tam się działo. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w małej tawernie, gdzie było smacznie i tanio. Najbardziej smakowały mi baranina, świeże owoce i płonące lody.
W przedostatni dzień postanowiliśmy wybrać się na wyspę Santorini, gdyż ujrzeliśmy w reklamach wspaniałe biało niebieskie miasto i piękne wzgórza. Urzekł nas ten widok jednak nie zdążyliśmy na prom. Bardzo tego żałowaliśmy, bo na pewno jest tam wspaniale. Może innym razem.
Uważam, że każdy powinien odwiedzić Kretę i poznać bliżej ten pełen energii i radości kraj.
Dodane komentarze
brak komentarzy
Przydatne adresy
Brak adres w do wy wietlenia.
Inne materia y
Dział Artykuły
Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.
Uwaga:
za każde dodany artykuł otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.