Forum dyskusyjne
PRZEWODNIK Z BUSEM
kategoria polecam
kraj Myanmar
nitkaska 17:50 | 25.08.2016
Każdemu kto się wybiera do Birmy polecam Andiego (a kto się nie wybiera, powinien zacząć planować wyprawę). To nie tylko przewodnik i kierowca, to prawdziwy przyjaciel, wrażliwy, dowcipny i kochany :), najlepszy z możliwych!Mówi trochę po polsku, co jest nie bez znaczenia :)
To jego profil na fb:
https://www.facebook.com/zaw.oo.77582?fref=nf&pnref=story
[konto usuniete] 17:12 | 27.08.2016
Podobno po ostatnich wyborach kraj zmienia się w ogromnym tempie. Warto zatem jechać jak najszybciej. Bowiem to nietuzinkowy kawałek świata.
nitkaska 18:42 | 27.08.2016
dokładnie tak! Andy zawiezie w miejsca, do których turyści nie docierają, a miejsc tych coraz mniej...
wowojtek 21:31 | 27.08.2016
nie chce byc zlosliwy ...ale co "twoj" faworyt pokazal ci po za "szlakiem
nad morze a moze w gory zabral cie
napisz prosze
ps
birma to juz 3 lata temu sie skonczyla
ceny jak w singapurze a servis jak w bangladeszu
pozdrawiam
nitkaska 21:37 | 27.08.2016
Wowojtek, nie ma co być złośliwym, Andy jest tu polecany przez wielu globowiczów, ma znakomitą renomę. Byłam nie tylko nad morzem, tam byłam półtora dnia, z 3 tygodni spędzonych w Birmie. Jeździłam po dość standatrowej trasie, jednak ważne były te boczne drogi w które zbaczaliśmy. W górach też byłam. I absolutnie sie nie zgodzę, że Birma się "skończyła". Ale każdy może oczywiście inne odczucia :) Pozdrawiam:)
nitkaska 21:47 | 27.08.2016
w wielu miejscach zbaczając z drogi, realizując trasę, którą opisałam tu:http://takemytrip.pl/plan-podrozy-2-birma-azja
bynio 21:58 | 27.08.2016
Ja byłem w Birmie w 2007 roku i za 2,5 miesiąca jadę raz jeszcze. Mam załatwionego busa również do Mrauk U, a to raczej nie jest standardowa trasa, prawda. Andy też mi taki wypad oferował. Potem jadę na południe do Hpa An, Mawlamyine, Dawei. Byłeś tam? Będę miał porównanie po 9 latach , ale nie sądzę, aby Birma skończyła się. Jeżeli skończyła się Birma, to co się nie skończyło, tak nieśmiało się spytam?Zbyszek
nitkaska 22:00 | 27.08.2016
to nie jest kryptoreklama, tylko link do strony, na której opisałam trasę. Andiego polecam i polecać będę. Pozdrawiam
wowojtek 22:09 | 27.08.2016
>to nie jest kryptoreklama, tylko link do strony, na której opisałam trasę. Andiego>polecam i polecać będę. Pozdrawiam
link do strony..
to nie krypto reklama ?
polecam zwiedzanie gdanska, krakowa ,wrocka,itp
z taxi driver "andi"
pokaze ci wszystko tel .xxxxxxx
mowi kila slow po rosyjsku
super
bynio 22:00 | 27.08.2016
Mnie to chyba raczej nie dotyczy skoro nie jadę z Andym, mam nadzieję?Zbyszek
wowojtek 22:33 | 27.08.2016
nie poznasz birmy..pierwszy raz tez bylem 10 lat temu/jak mozna bylo/
cale szczescie LUDZIE sie nie zmienili..
dalej sa 'tacy" kochani
pozdrwaiam
ps
ja jezdze z lokalasmi ,
tak ze apropo trasy nie podpowiem ci ,bo dalej dla "bialasow" obowiazuja og
raniczenia i "busem" jedziesz tylko gdzie kierowca chce
bynio 00:00 | 28.08.2016
Moim zdaniem jeżdżenie z lokalsami oznacza przeważnie niski budżet, dużo czasu na wyjazd oraz brak wiedzy z historii sztuki, religii i historii odwiedzanego kraju. Takie są moje spostrzeżenia, które dotyczą większości ludzi tak podróżujących, co nie oznacza, że tacy są wszyscy. Wyjątki się zdarzają, niektórych znam nawet osobiście. Tzw. obserwacja żyjących ludzi wielkiej wiedzy nie wymaga, natomiast znajomość miejscowych obyczajów, ich religii, historii i realiów jest znacznie trudniejsza. Mnie interesuje historia i sztuka kraju, więc oglądam te miejsca, które to przedstawiają. Ja Schwedagon mogę oglądać co kilka lat i nigdy mnie nie znudzi, bo atmosfera plus mistycyzm tego miejsca jest niepowtarzalny za każdym razem. Jadąc wynajętym busem nie jadę tam, gdzie kierowca chce, tylko tam, gdzie ja chcę ponieważ to JA ŚWIADOMIE układam najpierw plan podróży, potem czytam uwagi tour operatora, na koniec ja decyduję jak ma wyglądać impreza, w którym miejscu ile czasu spędzę i ustalam cenę za usługę z możliwością przedłużenia lub skrócenia pobytu. Na większości wyjazdów jeżdżę lokalnym transportem i nie widzę w tym nic ciekawego, raczej konieczność. Siedzenie w autobusie lub pociągu po kilkanaście godzin wielkiej wiedzy o odwiedzanym kraju mi nie przysparza, poza koniecznością zwracania uwagi (w niektórych państwach) czy nie ukradli mi podręcznego bagażu i bólem pleców. I niestety właśnie tak będzie wyglądała południowa część naszego wyjazdu tzw. podróż z lokalsami.Pozdrawiam
Zbyszek
nitkaska 00:32 | 28.08.2016
cóż, pozostaje mi tylko podpisać się pod tym, co napisałeś. Ja co prawda w Birmie wybrałam wersję podróży z Andym zamiast poruszanie się lokalnymi środkami transportu, ale chodziło mi dokładnie o to samo, co Tobie. Okazało sie to strzałem w dziesiątkę, dzięki temu wyborowi zaoszczędziłyśmy sporo czasu na przemieszczanie się, o dodatkowych wspomnianych "efektach ubocznych" nie wspomnę :)
wowojtek 17:01 | 28.08.2016
okwy ogladacie miejsca...
ja ludzi i klimat miejsca
same same but different
pozdrawiam
wowojtek 17:27 | 28.08.2016
wlasni "dzieki"takim turystaktorzy widza tylko miejsca /przeczytali ,uslyszeli, nauczyciel powiedzial/
jada "sami" z kierowca... SAM lepiej wiem
bira sie...konczy/a gdzie klimat i aromaty...
pozdrawiam
ps
kanal podrozniczy proponuje
nitkaska 17:56 | 28.08.2016
ale chyba nie ma co innych obrażać, każdy ma inne - co nie znaczy gorsze - preferencje. Proponuję kanał plotkarskipozdrawiam
wowojtek 18:40 | 28.08.2016
>ale chyba nie ma co innych obrażać, każdy ma inne - co nie znaczy gorsze ->preferencje. Proponuję kanał plotkarski
>pozdrawiam
kto kogo gdzie
obraza
pozdrawiam
ps
chyba ze masz na mysli
bynia i podroznikow/plecakoowiczow/nie douczonych!!!
bynio 22:53 | 28.08.2016
Nie rozumiem wowojtku Twojego rozżalenia. Każdy podróżuje jak umie, w zależności od chęci, rozumu i zasobności portfela, co nie oznacza, że nie może być oceniony przez innych. W przeciwieństwie do Ciebie nie udaję i nie piszę wiem, ale nie powiem (znam ten tekst ze świata polityki, jest taki jeden, co się tym zwrotem posługuje bardzo chętnie). To raczej Twoje stwierdzenie o jeździe tam, gdzie kierowca chce sugerowało brak przygotowania i całkowite zdanie się na miejscowego przewodnika, który odwala swoją robotę byle jak, Myślę, że zamiast protekcjonalnego tonu przydałaby Ci się odrobina skromności. Dalsza dyskusja na pewno nie przyniesie nic mądrego, więc wstrzymam się od uczestnictwa w tym wątku.Zbyszek
wowojtek 19:25 | 29.08.2016
>Moim zdaniem jeżdżenie z lokalsami oznacza przeważnie niski budżet, dużo czasu na>wyjazd oraz brak wiedzy z historii sztuki, religii i historii odwiedzanego kraju.
>Takie są moje spostrzeżenia, które dotyczą większości ludzi tak podróżujących, co nie
>oznacza, że tacy są wszyscy. Wyjątki się zdarzają, niektórych znam nawet osobiście.
>Tzw. obserwacja żyjących ludzi wielkiej wiedzy nie wymaga, natomiast znajomość
>miejscowych obyczajów, ich religii, historii i realiów jest znacznie trudniejsza.
>Mnie interesuje historia i sztuka kraju, więc oglądam te miejsca, które to
>przedstawiają. Ja Schwedagon mogę oglądać co kilka lat i nigdy mnie nie znudzi, bo
>atmosfera plus mistycyzm tego miejsca jest niepowtarzalny za każdym razem. Jadąc
>wynajętym busem nie jadę tam, gdzie kierowca chce, tylko tam, gdzie ja chcę ponieważ
>to JA ŚWIADOMIE układam najpierw plan podróży, potem czytam uwagi tour operatora, na
>koniec ja decyduję jak ma wyglądać impreza, w którym miejscu ile czasu spędzę i
>ustalam cenę za usługę z możliwością przedłużenia lub skrócenia pobytu. Na
>większości wyjazdów jeżdżę lokalnym transportem i nie widzę w tym nic ciekawego,
>raczej konieczność. Siedzenie w autobusie lub pociągu po kilkanaście godzin wielkiej
>wiedzy o odwiedzanym kraju mi nie przysparza, poza koniecznością zwracania uwagi (w
>niektórych państwach) czy nie ukradli mi podręcznego bagażu i bólem pleców. I
>niestety właśnie tak będzie wyglądała południowa część naszego wyjazdu tzw. podróż z
>lokalsami.
>Pozdrawiam
> Zbyszek
zbyszku !
ja rowniez nie oczekuje odpowiedzi..
ale prosze przeczytaj "jeszcze " raz to co napisales !!
bo albo ja czytam "bez zrozumieniem: tekstu , lub ty bzdury piszesz !!
cytuje "jezdzenie z lokalsami oznacza przewaznie niski budzet.... brak wiedzy z histori sztuki ,religi ..itd
rozumiem ze "do pracy" limuzyna wozi cie ..
bo przeciez z lokalsem do tramwaju/busa/pociagu nie wsiadziesz nawet w polsce ...
BO co oni wiiedza o histori kraju..
pozdrwia
i zycze Duzo podrozy "ksztalcacych
Piotrekbb 19:40 | 16.11.2017
Tak samo polecam Andiego. To były super spędzone 14 dni w Birmie. Super człowiek dobry przewodnim posiada duża wiedze na temat kraju i Buddyzmu. Już powoli można po polsku się dogadać. Ma już nowego większego busa vana. I pokazał nam prawdziwą kuchnie miejscową była smaczna. Wróciłem wczoraj jak toś ma pytania to pisać.
Podobne wątki polecam MYANMAR
Forum dyskusyjne
Aby korzystać z forum należy być zarejestrowanym użytkownikiem Globtroter.pl. Kliknij [TUTAJ], jęśli jesteś nowy.
Wypowiedzi użytkowników publikowane w Globtroter.pl są prywatnymi opiniami osób korzystających z Forum.
Globtroter.pl zastrzega, że nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i w żaden sposób nie utożsamia się z poglądami wyrażanymi w tym miejscu.
Wszelkie wątpliwości prosimy kierować na adres: globtroter@globtroter.pl.
Redakcja Globtroter.pl zastrzega sobie prawo do moderowania i redagowania wypowiedzi na Forum bez podania przyczyn, zamieszczanie treści reklamowych jest zabronione.