Forum dyskusyjne dodanie komentarza
temat: Tydzień w Indiach |
autor komentarza: morg |
data dodania: 2014-02-08 21:09:03 |
treść: Ceny tak średnio pamiętam. Jeśli nic się od zeszłego roku nhie zmieniło, 60 rupii to w przybliżeniu 1 dolar (ale ponoć jest duża inflacja). Wstęp do taj mahal to tak chyba z 50-60 zł wychodził. hoho bus w najdroższej wersji (dwa dni) 600 rupii, jeśli dobrze rozumiem: http://hohodelhi.com/ (użyłam modułu na stronie glównej żeby sprawdzić cenę na konkretną datę; zapewne różnią się od sezonu. W poniedzialki mają nieczynne). Ryksza albo motoryksza (czyli tuk-tuk) na taką rozsądną, średnią odległość (wiadomo- nie przez całe 3 milionowe miasto) od 100 do 200, (no może 250 jeśli daleko) rupii za przejazd, zależy też od liczby osób. Tuk-tuki teoretycznie mogą brać 2 albo 3 osoby, ale chudych i 5 wejdzie, jak trzeba ;) Na ceny koniecznie należy umawiać się przed wejściem do rykszy czy tuktuka, inaczej przy wychodzeniu kierowca może zaśpiewać sobie i 3 razy tyle, ile powinien. Targować się trzeba do oporu - tzn jak kierowca mówi 220, po prostu odchodzisz ;) Krzyczy za tobą 200 - idziesz dalej. Jego sąsiad z przodu mówi 180 - idziesz dalej i zatrzymujesz się dopiero, gdy z czyiś ust padnie 150 (możesz spokojnie założyć, że autochton zapłaciłby 100). Dobrze jest mieć przy sobie przewodnik i np pokazać zdjęcie tego gdzie się chce dojechać - bo adresów często nie umieją przeczytać - może i mówią po angielsku, ale czytają w hindi. A i hinduska wymowa nazw własnych bywa taka że trudno się zorientować. Co do kierowcy - my jezdzilismy po Indiach przez miesiąc dwunastoosobową grupą, więc nam się to opłacało. Nie mam pojęcia, jak to wygląda przy mniejszej grupie, i na tydzień. Nie znam się na transporcie publicznym zupełnie, ale spotkaliśmy wielu turystów, którzy jezdzili autobusami i pociągami. Kierowcę wzięliśmy po prostu z firmy turystycznej, z tym, że zamiast wykupić zaplanowaną "wycieczkę" sami podaliśmy plan, gdzie ma jechać. Nawet mając kierowcę, w delhi i kalkucie przesiedliśmy się do ryksz (albo hoho), bo minibusik nie ma najmniejszych szans w starciu z korkami (i krowami). Z kolei wokół taj mahal jest zakaz ruchu spalinowego, więc albo piechotą albo elektryczną taksówką albo rykszą. Więc myślę, że opcja kierowca będzie w Twoim przypadku średnio opłacalna. |
Forum dyskusyjne
Aby korzystać z forum należy być zarejestrowanym użytkownikiem Globtroter.pl. Kliknij [TUTAJ], jęśli jesteś nowy.
Wypowiedzi użytkowników publikowane w Globtroter.pl są prywatnymi opiniami osób korzystających z Forum.
Globtroter.pl zastrzega, że nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i w żaden sposób nie utożsamia się z poglądami wyrażanymi w tym miejscu.
Wszelkie wątpliwości prosimy kierować na adres: globtroter@globtroter.pl.
Redakcja Globtroter.pl zastrzega sobie prawo do moderowania i redagowania wypowiedzi na Forum bez podania przyczyn, zamieszczanie treści reklamowych jest zabronione.