Forum dyskusyjne
Zanzibar w listopadzie zagrożenie malarią
kategoria zdrowie w podróży
kraj Tanzania
25wanilia 22:32 | 27.10.2014
Witam,wybieram się na Zanzibar na 11 dni, w środku listopada. Czy orientujecie się jakie jest zagrożenie malarią? Czy należy stosować Malarone? Brałam już kiedyś będąc w Kenii, nie zaobserwowałam skutków ubocznych, a kilka osób które tam poznałam, ograniczało się do Muggi z deetem, długich rękawów i moskitier. Jak uważacie, czy nie branie Malarone w listopadzie to zbyt duże ryzyko?
manni 16:14 | 28.10.2014
Zagrożenie malarią jest w Tanzanii całoroczne a nie sezonowe i obejmuje wszystkie tereny poniżej 1800 mnpm. czyli również Zanzibar. Poziom ryzyka jest zmienny w zależności od rejonu i pory roku tym niemniej ono jest zawsze. Biorąc Malarone (a jak wspomniałaś lek Ci znany i nie miałaś z nim żadnych problemów) kupujesz sobie święty spokój a na urlop wybierasz się by odpocząć a nie dołożyć sobie stresu. Wiem, że zaraz pojawi się sto wpisów, że nie warto przepłacać. Po co kupować Malarone z własnej kieszeni skoro jak zachorujesz to będziesz leczona za darmo z ubezpieczenia, lepie "mieć" niż "brać" bo jak zachorujesz w trakcie urlopu to wrażenia z Zanzibaru będą pełniejsze. W końcu nie każdy może się pochwalić, że chorował na malarię. Za zaoszczędzone pieniądze możesz sobie przynajmniej raz zatankować samochód a jak samochód mały to może nawet dwa razy. Trochę sobie ironizuję ale uważam, że jeśli kogoś stać na wakacje na Zanzibarze to te kilka złotych na Malarone też wyskrobie a jak go nie stać to są inne piękne miejsca bez zagrożenia malarią.Brednie o rujnowaniu wątroby można między bajki włożyć. Brałaś więc wiesz z autopsji. Pozdrawiam i życzę udanego urlopu.
25wanilia 11:36 | 22.11.2014
Witam,no i wróciłam z tego Zanzibaru. Stosowałam Muggę i Malarone. Muszę stwierdzić, że komary były, i kilka razy mnie pokąsały, jest ich więcej niż w Kenii. Atakowały głównie łydki i kostki pod stołem, były mniejsze i jakby bardziej wątłe w porównaniu z naszymi, no i nie były tak głośne jak te polskie. Były chyba 2 bezwietrzne wieczory kiedy bardzo się pociliśmy, Mugga musiała z nas spłynąć i właśnie wtedy nas pogryzły.
Przemysław Supernak SuperGlob 10:59 | 24.11.2014
Te mniejsze i żerujące w dzień przenoszą dengę. Malaryczne żerują wieczorem i w nocy. Na dengę niestety na razie nie ma ani szczepionki ani leków profilaktycznych.>Witam,
>
>no i wróciłam z tego Zanzibaru. Stosowałam Muggę i Malarone. Muszę stwierdzić, że
>komary były, i kilka razy mnie pokąsały, jest ich więcej niż w Kenii. Atakowały
>głównie łydki i kostki pod stołem, były mniejsze i jakby bardziej wątłe w porównaniu
>z naszymi, no i nie były tak głośne jak te polskie. Były chyba 2 bezwietrzne wieczory
>kiedy bardzo się pociliśmy, Mugga musiała z nas spłynąć i właśnie wtedy nas
>pogryzły.
>
Podobne wątki zdrowie w podróży TANZANIA
Forum dyskusyjne
Aby korzystać z forum należy być zarejestrowanym użytkownikiem Globtroter.pl. Kliknij [TUTAJ], jęśli jesteś nowy.
Wypowiedzi użytkowników publikowane w Globtroter.pl są prywatnymi opiniami osób korzystających z Forum.
Globtroter.pl zastrzega, że nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i w żaden sposób nie utożsamia się z poglądami wyrażanymi w tym miejscu.
Wszelkie wątpliwości prosimy kierować na adres: globtroter@globtroter.pl.
Redakcja Globtroter.pl zastrzega sobie prawo do moderowania i redagowania wypowiedzi na Forum bez podania przyczyn, zamieszczanie treści reklamowych jest zabronione.