Galeria zdjęć
Na świątynnym dziedzińcu
TAJLANDIA / Chiang Mai / na terenie świątyni
odsłon: 1481 |
poleca: 13 osób |
ocena techniczna: 5 |
ocen: 13 |
w schowku: 0 osób
- Autor
- Bo1( SO:4.65 | SW:4.24 )
- Typ
- Przyroda
- Data dodania
- 2011-12-02 16:32
- Data wykonania
- listopad 2011
- Miejsce
-
- Opis zdjęcia
- kwiaty drzewa salak, kiedyś jadłam owoce, kwiaty widziałam po raz pierwszy.
Komentarze do zdjęcia
!! :-)) piekny
no i spokojnie mogę się pochwalić, że jadłam larwy:)))))
:):):)
jak coś dobre...to nie szkodzi ;)
dobre były bardzo!!!
nie martw się na zapas... - w sumie to dobre, czyste białko a jedynie przez to, że jestem wzrokowcem nie dały mi się spożyć :)))
mam nadzieje, ze dożyję późnej starości i larwy nie odezwą się we mnie za kilka lat jakąś egzotyczną chorobą... A wyglądały jak pocięte na paseczki kawałki wołowinki...
nigdy zbyt skwapliwie nie wypytuję gospodarzy, sama oceniam najpierw delikatnie wzrokiem - przejdzie, czy nie :))
Pomijając aspekt estetyczny larwy mogą być dość bezpieczne jeśli chodzi o zarazki
no właśnie! Nie zagłębiać się za bardzo, po co??? Ja w Chinach rechotałam z miny koleżanki która nam zachwalała potrawę, a jak się okazało, że to wcześniej przeze mnie opisywane larwy to miała śmierć na twarzy, a sekundę potem koleżanka oglądając potrawę którą ja jadłam dwa dni i okazało się, że to te same larwy, tylko w sosiku...
Polecają to zdjęcie
Inne zdjęcia tego użytkownika
Inne zdjęcia z tego kraju:
Na świątynnym dziedzińcu
TAJLANDIA / Chiang Mai / na terenie świątyni

- Autor
- Bo1( SO:4.65 | SW:4.24 )
- Typ
- Przyroda
- Data dodania
- 2011-12-02 16:32
- Data wykonania
- listopad 2011
- Miejsce
- Opis zdjęcia
- kwiaty drzewa salak, kiedyś jadłam owoce, kwiaty widziałam po raz pierwszy.
Komentarze do zdjęcia
!! :-)) piekny
no i spokojnie mogę się pochwalić, że jadłam larwy:)))))
:):):)
jak coś dobre...to nie szkodzi ;)
dobre były bardzo!!!
nie martw się na zapas... - w sumie to dobre, czyste białko a jedynie przez to, że jestem wzrokowcem nie dały mi się spożyć :)))
mam nadzieje, ze dożyję późnej starości i larwy nie odezwą się we mnie za kilka lat jakąś egzotyczną chorobą... A wyglądały jak pocięte na paseczki kawałki wołowinki...
nigdy zbyt skwapliwie nie wypytuję gospodarzy, sama oceniam najpierw delikatnie wzrokiem - przejdzie, czy nie :))
Pomijając aspekt estetyczny larwy mogą być dość bezpieczne jeśli chodzi o zarazki
no właśnie! Nie zagłębiać się za bardzo, po co??? Ja w Chinach rechotałam z miny koleżanki która nam zachwalała potrawę, a jak się okazało, że to wcześniej przeze mnie opisywane larwy to miała śmierć na twarzy, a sekundę potem koleżanka oglądając potrawę którą ja jadłam dwa dni i okazało się, że to te same larwy, tylko w sosiku...
Polecają to zdjęcie