Sadhu

zdjęciemapa

na mnie zrobiło wrażenie

niekiedy też tak podejrzewam

ja to myśle ,że niektórzy nawet dowodów nie maja

piotrwaz: dla tego sadhu takie zdjęcie to niewielka atrakcja - ciągle jest fotografowany i pewnie co jakiś czas otrzymuje od turystów swoje zdjęcia. Co innego gdy gdzieś na zabitej dechami wsi da się komuś jego zdjęcie - dla niektórych jest to jedyne zdjęcie oprócz dowodowego jakie maja. Wtedy radość tych ludzi jest naprawdę duża.

fajnie :)

Pamiętam ,że do ameryki woziło sie Indianom lusterka

tafel to tski wkład białego człowieka w ich rozwój?

Ja temu sadhu i nie tylko jemu odbitki wywołałem w Kathmandu. Początkowo brałem odbitki z Polski ale niezbyt często spotykałem osoby będące na nich. Od kiedy brałem netbooka na wyprawę to brałem zdjęcia w wersji cyfrowej i wtedy pokazywałem ludziom jak wyglądali 2 czy 4 lata wcześniej a jak była taka możliwość to niekiedy robiłem odbitki.

zgadza się :)
ja za każdym razem zapominam przywieźć im foty, :))

Czy chcemy czy nie wszyscy się zmieniamy (starzejemy). Ja zdjęcia jednego sadhu miałem okazję robić za każdym pobytem w Kathmandu (2003, 2005, 2007, 2009) - ten z prawej na zdjęciu http://www.globtroter.pl/zdjecia/118174,nepal,,,durbar,squere,w,kathmandu,wygrywam,z,anoreksja.html. Kiedyś dałem mu kilka jego zdjęć z poprzedniego pobytu w Kathmandu a i tak gościu wyciągał rece po kase. Coraz trudniej o prawdziwego Sadhu - jak to śpiewał Rosiewicz "coraz więcej przebierańców, coraz trudniej o oryginał"