Temu bieda nie zagrozi...:)

zdjęciemapa

Możesz być pewna, że jesli nam padnie na Kubę to będziesz pierwsza do której się zwrócę! Zabiorę na wszelki wypadek z litr tej pigwówki..

jak zwykle na moment... - masz rację (do Antoni), ze to było mięso bez kartek, ale mało kogo na nie stać (chyba, że nie pracuje w budżetówce i ma możliwość zdobycia wymienialnych peso CUC). Kuba jest krajem ludzi bardzo dobrze wykształconych, ale boryka się z ekonomicznymi problemami.
I fakt...co cały czas podkreślam - ostatni dzwonek na Kubę..
Anitko - na mieście za CUP to niewiele ciekawe da się zjeść (paskudna niby-pizza za 0,40 zł), ale w casa partikulares super jedzenie (za sprawą magicznych CUC) :)

Najbliższy wyjazd mam w miarę zaplanowany, ale kto wiem może te plany okażą się dotyczące Kuby...

polecam Kubę, od podwórka, targowisk, sklepików i barów! :)

nie będę w tę dyskusję wchodzić, ponieważ nie byłam na Kubie. Nie ciągnęło mnie jakoś, dopóki nie posłuchałam relacji Bo1 i mojego syna. Ale masz rację, wszystko zależy od tego czego oczekujemy generalnie od podróży. I miejsce nie ma znaczenia. Ja za takie żarcie u lokalsów dam wszystko. Dotychczas jeździłam z biurem i także dlatego, że nie zawsze mogłam się od wycieczki odłączać podjęłam decyzję o podróży na własną rękę. Podobno nigdy nie jest na to za późno! A przykład Hajera jest tego najlepszym dowodem:) (Mietek, pozdrowienia!)

to zależy czego szukamy, obecna Kuba to nie kraj z lat 70-80 tych, jak ktoś ma ochotę może odłączyć się od wycieczki i może zakosztować smaku kubańskich potraw sprzedawanych w barach gdzie turysta nie przychodzi, jeśli kogoś obdarujemy drobnym prezentem, może w rewanżu zaprosić nas do swojego domu...

Już wiele elementów tych klimatów jest pod turystów.

i niestety przepadną "klimaty", które tak nas dzisiaj szokują, bawią czy wręcz dziwią

swoja drogą warto odwiedzać Kubę teraz, za kilka lat będzie to zupełnie inny kraj

na szczęście!