Kapadocja

zdjęciemapa

Ta "rozmowa" schodzi na złe tory. Nie mam talentu za grosz, wszystko co robię to ciężka praca i nie obraziłam się na Globa. Po prostu nie mam zdjęć prosto z matrycy a te co mam z ostatniego roku też nie przedstawiają egzotycznych miejsc i nie wnoszą raczej niczego. Wg mnie są słabe. Odpowiedziałam na komentarz Mehir z grudnia ale nie chciałam wywoływać aż takiej dyskusji. Do portalu Globtroter zawsze mam sentyment :))

Jasne, że nie do mnie. Sama się baardzo waham czy wyrobić sobie teraz wizę do Stanów. Rodzina namawia, niby te Caniony są do obejrzenia....ale ja tak bardzo nie lubię Amerykanów za te wizy i inne sprawy. Zadufani są po brzegi.

Choć nie twierdzę, ze nie mogłoby się to odnosić także do Ciebie, ale Twoim zdjęciom jeszcze kompleksowo się nie przyglądałam :)

Ależ zdjęcia Amaranty ZAWSZE były piękne!!! Wystarczy odwiedzić Amaranty blog! No coś cudownego. Amaranta jest cudownym, skromnym fotografem! Nie zdziwię się jak kiedyś dostanie wysoką nagrodę z dziedziny fotografii. Sama to zgłoszę, jak w chwili wolnej znajdę odpowiedni konkurs i JĄ namówię.
A propos - nie ma co się porównywać z talentem Amaranty :-) Takie talenty są niepowtarzalne. I już! A czy ONA zechce zostać na Globie to naprawdę nie nasza decyzja.

Akras, nie do Ciebie było tylko do Amaranty, która też chciałaby zobaczyć Antylopę i nie przeczytałaś chyba całego wątku, bo nigdzie w nim Amaranty nie krytykowałam, wręcz przeciwnie.

Amaranto, źle podeszłaś do tematu. Myślę,że na Globie potrzebne są przede wszystkim takie piękne zdjęcia jak Twoje, zdjęcia może niepiękne, ale przydatne podróżnikom (jak np. zamieszczane przeze mnie ostatnio drogi dojazdowe do ciekawych obiektów, żeby było wiadomo, czego się spodziewać). Osobiście najmniej lubię obrazy przetworzone tak, że nijak nie mają się do rzeczywistości, choć takie "artystyczne wizje" podróżników też tutaj mają rację bytu.

Jeszcze coś- zawsze myślałam, że będę się dzielić spostrzeżeniami z podróży z innymi ludźmi. Inaczej nie ma to dla mnie sensu.

"Wyobrażam sobie, jakie piękne zdjęcia Ty byś tam zrobiła! "??? Czy to do mnie było Menhir? Nie leciałam balonem nad Kapadocją więc nawet ja sobie nie wyobrażam tych pięknych zdjęć, które ja bym zrobiła bez oczywiście photoshopa. No oczywiście złośliwa teraz jestem trochę.... Nie krytykuj innych za ich działalność, tylko dlatego, że coś odmiennego piszą. Ja też kiedyś byłam przeciwna postprodukcji, ale teraz nie jestem. Głównie dlatego, że jestem pod wrażeniem tego co z niektórymi moimi zdjęciami zrobiła Nitkaska. Sama potrafię co nieco zrobić ze zdjęciami, ale to wydobycie głębi...to co widziały moje oczy, a co nie potrafiłam zorganizować w aparacie. To są dwa inne światy. I obawiam się, że to jest niestety z Tobą nieporozumienie.

Oj ty niegrzeczna Seniu :))

Zakłamałam też tym, że robię RAWy :-) i dobrze mi z tym. Też pozdrawiam. Wpadaj częściej :-)

Menhir masz rację z tym "łapaniem chwili", często też tak robię. Seniu przeglądam albumy i pisma podróżnicze i właśnie one mnie inspirują. Poszalałaś ostatnio z wodospadami. Oczywiście "zakłamałaś" rzeczywistość wydłużeniem czasu. pozdrawiam :)

Zaraz, zaraz, jak szukacie takiej "naturalności", to rozumiem, że albumów nie oglądacie i pism podróżniczych też nie przeglądacie? A ja uważam, co podkreślam po raz kolejny, że do prezentacji trzeba zdjęcie przygotować, nawet, jeśli się chce puścić wodze fantazji, to jest to dozwolone. Było tutaj zawsze mnóstwo pięknych zdjęć, obrabianych też, i mnie osobiście, zawsze oglądało sie je cudownie. Amaranta, to jest jak najbardziej miejsce dla Ciebie.

Oczywiście, że jest zrobione w programie do wywoływania Raw-ów. W rzeczywistości moim zdaniem wyglądało to o wiele lepiej, trójwymiarowo a nie tak płasko. Starałam się oddać jak najwierniej to, co zapamiętałam. Żadne z moich zdjęć nie jest prosto z matrycy, nie musisz przepraszać.

Wyobrażam sobie, jakie piękne zdjęcia Ty byś tam zrobiła! Ja dysponuję tylko zwykłym kompaktem, łapałam nim chwile dla siebie i nigdy nie myślałam, że będę się nimi dzielić. Ale gdy trafiłam na Globa pomyślałam sobie, że byłam w tylu pięknych miejscach, których nie zna wiele osób i warto je pokazać takimi, jakie są, bo może kogoś zainspiruję, albo ktoś - podobnie jak ja - szuka zdjęć z miejsc, do których chce pojechać.

"Wiele zdjęć prezentowanych tutaj nie obrobionych w programach też nie prezentuje tego, co widzi ludzkie oko. Ludzkie oko nigdy nie widzi przepalonego nieba lub smolistej czerni w cieniach a takich zdjęć jest tu mnóstwo".
Dla mnie akurat to zdjęcie powyżej jest obrobione, chociaż piękne. Tak to nie wygląda w rzeczywistości. Sorry, że to piszę.

Ja swoje zdjęcia prezentuję tak, jak widziały i pamiętają to moje oczy i mój mózg, co nie zawsze jest zgodne z tym co widzą inni. Gdy oglądam zdjęcia z różnych miejsc, to wybieram takie, które są dobrze zrobione. Wtedy wiem, że mam szansę takie zrobić a to, że mi nie wychodzą, to znaczy, że nie umiem takich robić lub jestem o niewłaściwej porze. Jestem przeciwniczką prezentowania na Globtroterze fotomontaży, bo to rzeczywiście może bardzo mylić. Wiele zdjęć prezentowanych tutaj nie obrobionych w programach też nie prezentuje tego, co widzi ludzkie oko. Ludzkie oko nigdy nie widzi przepalonego nieba lub smolistej czerni w cieniach a takich zdjęć jest tu mnóstwo, nie mówiąc o zieleni dziwnie nasyconej i nierealnej prosto z matrycy (po przetworzeniu przez program w aparacie). Poza tym ważny też jest temat i kompozycja. Słabego zdjęcia żaden program (nawet Photoshop) nie uratuje. Ale chyba ważniejsze niż zdjęcia są przeżycia i podczas podróży i myślę, że tego nic nie zastąpi. Zazdroszczę Ci tego Kanionu Antylopy. Może kiedyś. Pozdrawiam :)

Ufff.

Amaranta, tak jak pisałam - to zdjęcie jest piękne! Osobiście nie jestem jestem przeciwniczką pokazywania tu zdjęć obrobionych w programie, jeżeli nie tworzą obrazu mocno fałszującego rzeczywistość - chyba, że jest jasne, iż jest to artystyczna wizja autora, a nie przedstawienie rzeczywistego miejsca. Miło popatrzyć na każde piękne zdjęcie, natomiast gdy się gdzieś wybieram, to szukam zdjęć realistycznych, żeby się potem nie rozczarować.

Menhir zdjęcie zrobiłam w formacie Raw i wywołałam w programie do Rawów, wolę mięć kontrolę nad tym jak zdjęcie ma wyglądać, nie chcę, żeby decydowało za mnie oprogramowanie aparatu, nawet w kompakcie korzystam z tego trybu. Przeczytałam różne opinie na Globtroterze na temat czy korzystać z programów do obróbki zdjęć czy nie i czuję, że moje zdjęcia nie powinny się tu znajdować, ponieważ ostatnio każde jest robione w Raw i potem wywoływane w programie, pozdrawiam :)

:)

Powiem jedno: fantastyczne! Masz rację, Nitka, Amaranta to mistrzyni.

:)

cały kompleks Bagan nie jest otoczony dżunglą więc z tym nie ma problemu. Lecieliśmy na różnych wysokościach, startowaliśmy o świcie, z hotelu zabierano nas gdy była czarna noc. Liczyłam na to, że bedziemy w powietrzu przed samym wschodem, ale niestety...wtedy trwały wszystkie te czary-mary... I lecieliśmy już przy pięknym słońcu:(

ja w Kapadocji płaciłam w 2010 r 120 euro,( a i tak nie załapałam się na wschód słońca tylko w drugim rzucie) - to niezła cena patrząc na Twoje, wiem, że już jest droże. Teren jest odsłonięty więc mozna z brzegu wzgórza robic, balony lec na niskim pułapie. Pewnie (nie wiem tego na pewno) widząc zdjęcia z Birmy ze wzgledu na dżunglę z boku niczego nie byłoby widać, podobnie w Kambodży, choć tam już robiłyśmy zachód słońca stojąc na szczycie ruin którejś ze świątyń. Lecę czyścić pocztę i spać - pa ;)

no tak, sam lot jako taki, ale widoki obłędne. Kapadocja na mnie czeka. Na razie polecę nad Serengeti. Ale fakt, ceny dają zaporowe, jakieś chore. W Bagan 300$, w Tanzanii ponoć 550$... Dobrze, że mam sponsorów, ale i tak bym poleciała:) Choć macie rację, ścisk prowadzący do obłędu:(

bo widzisz..., w Kapadocji szalenie drogo a i ceny rosną z roku na rok, w koszyki ładują hurtem i ludzie się gniota jak kurczaki na kurzej fermie, ledwo da się aparat wyjąć..., a widziałam bardzo dużo zdjęć zrobionych ze wzgórza królującego nad Goreme - były nie gorsze... (że się nawet odniosę do zdjęć Fotodraba, o ile dobrze pamiętam, choć raczej Jego zdjęć nie zapominam).

na paralotni ze strachu nie dałabym rady nacisnąć na guziczek, a co do polecania lotu to Bo1 też mi nie polecała tylko jej zdjęcia mi to poleciły uczynić :)

troszkę za statyczne.... no tak jak windą i bez akrobacji, choć w tak ciekawych miejscach jak Twoj Bagan, Kapadocja, Angkor ma to sens....(moim zdaniem). Ponadto przeszkadzało mi, że byłam upchnięta w koszyku jak sardynka w puszce, a wiesz, że ja lubię duzo przestrzeni osobistej ;)

paralotnia git! Mogę lecieć! Ale, ale, czy dobrze pamiętam, że nie polecałaś mi lotów balonem?

tu nie o odwagę, ale o "koszta pozyskania zdjęcia" idzie....;)))

no jeszcze czego, ja nie taka znowu odważna jak Ty :))

no to kolej na paralotnię ;)

ale kiedy, jak ciągle nie ma czasu "na powtórki", chyba znasz to dobrze :)

polecieć można:)

pamiętasz, że zawzięłam się na te balony po obejrzeniu Twoich zdjęć :))

szkoda, że nie można drugi raz polecić/polecieć ;)

sprzyjające okoliczności, lot był niezapomniany dla mnie :)

Odlot...nie tylko balonowy

Bardzo ładne i widowiskowe zdjęcie!

zaległa należna ocena i polecenie:)

Jak namalowane , super :-)

Znalazłaś się w dobrym czasie i pięknym miejscu

Cudo!

Tez odbylam taki lot, Kapadocja to wspaniale miejsce, zreszta jak cala Turcja :)

obłe i ufologiczne obiekty na tle ostrych i klasycznych kształtów, super!

Cudne!!!

Dla mnie to było niesamowite wrażenie :)

Dziękuję Amaranto -przekonałaś mnie do lotu balonem-dla takich widoków warto żyć :)

super widok i ujęcie

Piękna fotka!!

udało Ci się :)

Dzięki za komentarze :) Miałam szczęście, że mój lot zaczął się przed wschodem słońca :))

Świetne!

Ależ fantastyczne zdjęcie

Niezwykłe miejsce,moment i niebo przed wschodem słońca.Brawo!

Świetny kadr, niezwykle pogodne zdjęcie w bardzo ładnych kolorach!:)

bardzo mi sie podoba!

Miejsce,jak i zdjęcie-REWELACJA.-Byłem i polecam.

kolorowe te baloniki :)