Elektryczność...

zdjęciemapa

i dokładnie o tym mówiłeś! Szwejk czeka!

mogę Cię nauczyć podstaw wietnamskiego, przed wyjazdem przeszedłem przyspieszony kurs w jednym ze stołecznych barów azjatyckich :) 15 zwrotów, które sprawią, że od ręki wytargujesz ceny niższe o jakieś 500% :)

Sobo - rady dot. wyjazdu do Wietnamu! Widzisz, trzeba było się napić to byś pamiętał!!!

W Delhi tez sa takie instalacje.Na ulicy miesnej kolo Jama Masjid byla taka siec,ze nawet pajak by sie zgubil...

a co proponowałem? byłem trzeźwy i nie pamiętam... :)

a ja 161!!!!!!!!!!! A i Ciebie Sobi zaangażujemy!!! SAM PROPONOWAŁEŚ! I to na trzeźwo!

fakt:) tam czułam się duża:) :)

to dużo powyżej średniej wietnamskiej :)

duże? nie...tylko 166 cm wzrostu...:):)

takie duże i takie niesamodzielne... ;)

dobre i takie wsparcie:)

telepatycznie:)))

może będzie Was skutecznie wspierał:):)

I będziesz nas skutecznie unikał:):):)

Wyekwipuję was w mądre rady, ale kto wie, do Azji na pewno się wybiorę

O! To jedziesz z nami:)))))????:)))))

Nie ma sprawy, "będzie pani zadowolona"...

a ty już kombinuj super plan na Wietnam:)

haha, wiemy, wiemy!!! Już olałam propozycję biura podróży pierwszej największej promocji! Mamy z Anią mocne postanowienie!!!

No coż na wasze perypetie jest jedna, oczywista rada, pewnie wiecie jaka ...

aż tak na kolesia winy za obejrzenie jedynie końcówki obrzędów obwiniać nie ma co, koleś faktycznie nas wkurzył i stał całe 5 minut, ale w końcu biedak dogonił innych! A to że nie zdążyliśmy na obrzędy to była wina opóźnienia w odlocie z Kathamandu przecież.

Varanasi nie :)))) Zwłaszcza szalona jazda rikszą po tych potwornych skrzyżowaniach gdzie można co chwilę zginąć, rikszarz zostawia Cię pod budką, a sam udaje się ubijać interesy, przez to obrzędy nad Gangesem oglądasz przez 5 minut, a atmosferę "chłoniesz" przez następne 15ście. I masz być wdzięczna pilotce, że w ogóle wpuściła grupę w tłum, bo inna pilotka nie wypuściłaby grupy nawet z hotelu :))) Niech no ja dorwę kawałek czasu, to ten cyrk opiszę.

podesłałabym Ci jakbym miała, ale napsrykałam się ich w Ch. i T. Południe Indii KONIECZNIE!!! Na północ to i ja nie mam już ochoty:( Ale do Varanasi bym mogła:) No ale ok, już słyszę co mówisz, do Varanasi nie!!!

Nic to. Indie nadrobimy w Wietnamie :) A tak na poważnie, to z chęcią zobaczyłabym jeszcze południe Indii. Bo na północ już nie mam ochoty....Jaka szkoda, że nie przyszło mi do głowy sfotografowanie takich kłębów kabli. Toż to przecież kwintesencja tych krajów. Ech...

tak jest dokładnie. Nie naprawiają, bo jak dojść który to kabelek to właśnie ten do naprawy? To doczepiają nowy. Takie plątaniny widziałam także w Chinach i w Tajlandii. No i teraz z Anią takze w Nepalu. A jakoś w Indiach nie pamiętam...Ale co myśmy były w tych Indiach, chwilkę jakąś:(

tutaj jest mało kabelków jak na mozliwości Hanoi..:)

podobno jak coś padnie to nie naprawiają tylko wieszają nowe :)

Widziałam podobne bodajże w Nepalu. A przedtem na zdjęciach z Tajlandii. "Podobne" to nie znaczy, że aż tak rozbudowane :)

Widok charakterystyczny chyba tylko w tej części Azji

pod takimi kablami mam wrażenie ze zaraz coś mi na głowę spadnie

Sprzedawano w Wietnamie koszulki ze zdjeciem podobnej plataniny kabli i podpisem "Vietnam Telecom":)

O tak, piękne są te instalacje :)

:)