Pod sklepem

zdjęciemapa

nasza przyszłość...

...(prawie) wszystkie dzieci są nasze:-)

Tak na wsi była swoboda....pamiętam że jak raz się wypuściłem na wędrówkę to szukało mnie potem pół wsi...i znaleziono na stacji kolejowej jak bawiłem się kamykami na torach...to były czasy:-)

Mongolskie dzieci nie nudzą się. Kiedy obserwowałem życie na stepie, pomyślałem sobie, że kiedyś mieszkając na wsi też miałem do dyspozycji przestrzeń pól i łąk, a po szkole musiałem pomagać rodzicom w gospodarstwie :)