Światło i kurz

zdjęciemapa

Inaczej ma się sprawa zapobiegliwych nowobogackich, którzy za grosze w minionym dwudziestoleciu kupili ruiny do remontu, które teraz niszczeją ogrodzone lub opatrzone tablicą wstęp wzbroniony...

Dolny Śląsk wystarczy aż nadto jeżeli chodzi o te zaniedbania...o innych rejonach się nie wypowiadam bo nie znam sytuacji. W Krakówku trochę lepiej ostatnio, odnowili parę skorup...

Można także dodać kilkaset obrazków z naszego podwórka, kiedy opieszałość konserwatorów prowadzi do nieuchronnej ruiny niegdyś pięknych dworków, założeń parkowych itp...

a na większą skalę: ostatnia (i oby OSTATNIA!) akcja islamskich fanatyków w Iraku...Ech...

Einstein kiedyś powiedział że "podobno ludzka głupota i wszechświat nie mają granic...aczkolwiek co do tego ostatniego miałbym wątpliwości". Gdzieś czytałem że jakiś czas temu grupa skautów zmazała rysunki naskalne w jakieś jaskini myśląc że to zrobili chuligani...ale może to miejska legenda:-)

a wracając do odkurzacza i innych takich, to widok "konserwatora" zabytków w tymże Indein zostanie mi w pamięci na zawsze. Siedział sobie człowieczek na bambusowym rusztowaniu i na przepiękne, kilkusetletnie stupy, porośnięte roślinami, nakładał gips i "pięknie" to potem wygładzał rączką... Część tak "odnowionych" stup rzucała się w oczy z daleka, świecąc złotą farbą... Kochani, za dwa, trzy lata kompleksu Indein nie będzie:(

na pustyni to nawet nie chcę myśleć! Byłam w trakcie w Tel Avivie i potem w kibucu. Widoczność na pół metra:(

Oj tam, jakie tam maski. Burza piaskowa na pustyni - to jest dopiero akcja...

Teraz widzę, że warto było pobyć trochę w tym kurzu, dziękuję...

Masz Robert rację, dobry odkurzacz zebrałby całą ta budowlę - zbudowaną z pise, czyli mieszanki ziemi, gliny i słomianej sieczki, która roztapia się w dezczu a podczas dni słonecznych puchnie i przetwarza się w pył. Moim zdaniem, zwiedzający tego typu budowle powinni wraz z biletem otrzymywać maski przeciwpyłowe...