Mongolski Bond

zdjęciemapa

Portret super i tytuł na medal :-)

Bardzo dziękuję za wyraz uznania :). Mam nadzieję, że nie zrobię się przez to bardziej nadęta ;)))

Bo... Portrety "strzelone" przez Ciebie (z obojętnie jak długiej lufy) są ... żywe i autentyczne. A do tego te wyjątkowe historie pisane podobno "ciężkim" piórem... Wracam do tego zdjęcia n-ty raz. Aby nie umknęło ... zabieram.

Też się przez moment bałam..., żeby mi laseczką nie przyłożył. U jego lewego boku widział przecudnej urody, stary kindżał ( zbieram broń, ale jakoś nie mogłam się przemóc, by podejść i zaproponować odkupienie..., być może to jedyna cenna rzecz, jaką ma...)

Oczu nie widać, ale wygląda jakby wszedł w kontakt:)))

Z długiej lufy, zza wegła....nie widział mnie, bo byłby wstrząśnięty ;)

Wypisz, wymaluj Bond - i taki niezmieszany :)!