kolorowo

zdjęciemapa

I niech tak zostanie niech każdy sobie wybiera sam co mu serducho podpowiada ;) Dziękuję za wypowiedzi i życzę samych udanych wyjazdów :)

I to najlepsza puenta :-))

Zaczynają się też w naszych myślach i marzeniach :)

Jakie by one nie były, to i tak owe podróże zaczynają się zawsze na progu naszego domostwa ;)

Czasem jadę na zorganizowaną wycieczkę. Z dwóch powodów: 1. jak nie mam czasu na organizowanie czegoś na szybko, a chcę poznać chociażby wstępnie dany kraj, 2. mój buntowniczy charakter po prostu nie pozwala mi się ograniczyć do czegoś jednego, czym może być np. hasło "nigdy nie jadę z biurem" i dorabianie do tego hasła całej filozofii (że niby taniej i więcej się zwiedzi). Trzeba spróbować i jednego, i drugiego, a potem można się wypowiadać. Ja często najpierw jechałam z biurem, a potem, chcąc pokazać dane miejsca znajomym, jechałam na własną rękę.

Macie rację, ale spróbuję bronić trochę pewnej części tych mniej samodzielnych. Czasem wybierają kołchoźne wycieczki ze względu na bariery językowe albo nie mając pewności odn. bezpieczeństwa w niektórych rejonach. Chyba najważniejsza jest ta chęć poznania :-)

Antoni całkowicie się z tobą zgadzam co prawda nie byłam na zorganizowanym wyjeździe nigdy ale wiem na pewno że sama sobie sterem itd tak jest najlepiej

Niezupełnie, pamiętaj, że ta większa i wygodniejsza część turystów nie grzeszy inwencją, woli by za nich myśleli organizatorzy, dlatego często zwiedzą tylko to co zawiera program ich pobytu, w wersji all inclusive i po powrocie powiedzą, że Malta to taka wyspa bez drzew, z kamiennymi plażami. Aby cokolwiek zobaczyć, trzeba jeszcze chcieć :)

Racja Antoni, wybrać się, udać... i tak wiadomo - o co chodzi :-)

Polecieć, a później popłynąć :)