Galeria zdjęć
Ahu Akivi w słoneczne popołudnie
CHILE / Rapa Nui / Ahu Akivi
odsłon: 2440 |
poleca: 10 osób |
ocena techniczna: 5 |
ocen: 1 |
w schowku: 0 osób
- Data dodania
- 2016-11-25 09:17
- Data wykonania
- luty 2009
- Miejsce
-
- Dodane do galerii
- Rapa Nui 2009
- Opis zdjęcia
- brak
Komentarze do zdjęcia
wow, super, wielkie dzięki :)
znaczy, trzeba mieć zapas... ;-) albo calma, calma ;)
A teraz najlepsze. Sam w to nie wierzę, ale znalazłem maila do babki, u której mieszkałem 😉 podaję: aukararapanui@gmail.com
Ale nie mam bladego pojęcia, czy nadal prowadzą ten biznes 😉
Poznałem Kanadyjkę, która tam zamieszkała (pracowała przez internet). Wszystko było git, dopóki jej bateria w laptopie nie poszła. Na dostawę czekała trzeci tydzień, jak ją spotkałem ;-)
Brzmi idyllicznie. Jeszcze zachce mi się zostać ;)
Noclegi znalazłem gdzieś w necie. Na jakiejś chilijskiej stronie, bo jeszcze tych wszystkich booking.comów nie było. Mieszkałem na chacie u jakiegoś miejscowego artysty rzeźbiarza, jego żona wynajmowała pokoje. Ona mi też załatwiła samochód od jakiejś koleżanki. Pewnie nadal tak to funkcjonuje. Ja miałem wrażenie, że lokalsi nawet w spożywczym nie płacili, tylko wszystko w barterze 😉 ale jak mówiłem - tam nie ma przemysłu, nie ma fabryk, więc wszystko co kupujesz musi przebyć te 3700 kilosów statkiem 😉 nie przypuszczam też, żeby przez te kilka lat poszli w jakąś komercję - ja miałem wrażenie, że oni na tych wszystkich turystów patrzą jak na dopust boży ;-) niby jest z tego kasa, ale im chyba bardziej sprawne ręce się w życiu przydają niż papierki z cyferkami ;-)
Dzięki. Czyli dwa pełne dni są spoko. I dwa na loty, więc jakaś połówka pewnie też się z tego urodzi. Również biorę pod uwagę auto. Brałeś z jakiejś konkretnej wypożyczalni? Może jakieś sugestie w kwestii noclegu? Wszelkie wskazówki mile widziane :) :) :)
Ja byłem 2 i pół dnia. I wystarczyło, nawet drugiego dnia na jakiś wulkan właziłem, bo wszystkie posągi obskoczyłem pierwszego dnia 😉 wypożyczyłem sobie samochód - za terenowe Suzuki zapłaciłem ok 35 dolarów. Na miejscu jest dość drogo (coca-cola, czy piwo musi przecież przypłynąć statkiem), więc cena za samochód była naprawdę spoko...
sądzisz, że dwa pełne dni na miejscu wystarczą?
Chciałem przywieźć, ale podobno niezgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego ;-)
Polecają to zdjęcie
Inne zdjęcia tego użytkownika
Inne zdjęcia z tego kraju:
Ahu Akivi w słoneczne popołudnie
CHILE / Rapa Nui / Ahu Akivi

- Data dodania
- 2016-11-25 09:17
- Data wykonania
- luty 2009
- Miejsce
- Dodane do galerii
- Rapa Nui 2009
- Opis zdjęcia
- brak
Komentarze do zdjęcia
wow, super, wielkie dzięki :)
znaczy, trzeba mieć zapas... ;-) albo calma, calma ;)
A teraz najlepsze. Sam w to nie wierzę, ale znalazłem maila do babki, u której mieszkałem 😉 podaję: aukararapanui@gmail.com
Ale nie mam bladego pojęcia, czy nadal prowadzą ten biznes 😉
Poznałem Kanadyjkę, która tam zamieszkała (pracowała przez internet). Wszystko było git, dopóki jej bateria w laptopie nie poszła. Na dostawę czekała trzeci tydzień, jak ją spotkałem ;-)
Brzmi idyllicznie. Jeszcze zachce mi się zostać ;)
Noclegi znalazłem gdzieś w necie. Na jakiejś chilijskiej stronie, bo jeszcze tych wszystkich booking.comów nie było. Mieszkałem na chacie u jakiegoś miejscowego artysty rzeźbiarza, jego żona wynajmowała pokoje. Ona mi też załatwiła samochód od jakiejś koleżanki. Pewnie nadal tak to funkcjonuje. Ja miałem wrażenie, że lokalsi nawet w spożywczym nie płacili, tylko wszystko w barterze 😉 ale jak mówiłem - tam nie ma przemysłu, nie ma fabryk, więc wszystko co kupujesz musi przebyć te 3700 kilosów statkiem 😉 nie przypuszczam też, żeby przez te kilka lat poszli w jakąś komercję - ja miałem wrażenie, że oni na tych wszystkich turystów patrzą jak na dopust boży ;-) niby jest z tego kasa, ale im chyba bardziej sprawne ręce się w życiu przydają niż papierki z cyferkami ;-)
Dzięki. Czyli dwa pełne dni są spoko. I dwa na loty, więc jakaś połówka pewnie też się z tego urodzi. Również biorę pod uwagę auto. Brałeś z jakiejś konkretnej wypożyczalni? Może jakieś sugestie w kwestii noclegu? Wszelkie wskazówki mile widziane :) :) :)
Ja byłem 2 i pół dnia. I wystarczyło, nawet drugiego dnia na jakiś wulkan właziłem, bo wszystkie posągi obskoczyłem pierwszego dnia 😉 wypożyczyłem sobie samochód - za terenowe Suzuki zapłaciłem ok 35 dolarów. Na miejscu jest dość drogo (coca-cola, czy piwo musi przecież przypłynąć statkiem), więc cena za samochód była naprawdę spoko...
sądzisz, że dwa pełne dni na miejscu wystarczą?
Chciałem przywieźć, ale podobno niezgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego ;-)
Polecają to zdjęcie