Galeria zdjęć
Fort Amber
INDIE / Radżastan / Amber
odsłon: 6400 |
poleca: 11 osób |
ocena techniczna: brak |
ocen: 0 |
w schowku: 0 osób
- Data dodania
- 2017-04-07 21:20
- Data wykonania
- marzec 2017
- Miejsce
-
- Dodane do galerii
- Indie
- Opis zdjęcia
- brak
Komentarze do zdjęcia
No to fajnie, że staruszki doczekały się dobrego traktowania :) Oby ludzie zawsze mieli empatię dla zwierząt i nie traktowali ich przedmiotowo..
Tak myślę, ale na razie jedynym moim tępieniem były odmowy w jakimś uczestnictwie zabawy ze zwierzętami kiedy mi się wydawało, że są zle traktowane. Oczywiście nie wiedziałam o tych słoniach przedtem. W Tajlandii pracownik szkółki mówił nam, że oficjalnie zabroniona jest cięzka praca słoni np. przy wyrębie lasów. I, że w tej szkole o słonie się dba. Sama widziałam tam słonie na emeryturze, które już nie pracowały, a były np. myte przez pracowników. Opowiadano też, że robi im się uczty owocowe i wtedy słonie wpadają w euforię :-)
Ludzie też są wykorzystywani przez innych ludzi i w sumie takie jest życie, ale ważne jest to, by nie robić tego w sposób bestialski, tak jak postępuje się z małymi słoniami. Nie mam nic do tego, ze wykorzystuje się siłę zwierząt, ale bez przegięć. To trzeba tępić na równi z karaluchami ;)
Dlaczego niby miałabym się gniewać? Przeczytałam w nocy ten artykuł i zrobiło mi się bardzo smutno :-( Ja też nie wsiadłam na udręczonego wielbłąda w Egipcie wiele lat temu. Caly dzień chodziły tam i z powrotem bez wytchnienia nosząc turystów mniej lub bardziej opasłych. Pod jednym takim wielbłąd nie potrafił stanąć na nogi :-( Niestety świat jest też okrutny.
Koni nie wsadza się gdy są jeszcze dziećmi w za ciasne poskromy i nie bije pejczami nafaszerowanymi gwoździami. Niestety, w Azji takie postępowanie z młodymi słoniami jest bardzo popularne, dlatego kiedy się o tym dowiedziałam mój stosunek do jazdy na słoniu zmienił się diametralnie.Nie gniewaj się, mój komentarz nie był personalny. Po prostu w jakiś sposób boli mnie taka świadomość.
Przeczytalam przed chwila ten drastyczny artykul na globtroter o phajaan. Bylam w Nepalu i w Tajlandii w miejscach gdzie opiekowano sie sloniami a jednoczesnie ludzie jezdzili na nich. Opiekunowie sloni dbali o nie a slonie nie wydawaly sie nieszczesliwe. Wlazily w krzaki szukajac traba czegos smakowitego, byly kapane, szorowane, karmione. Mozliwe jednak, ze w wielu miejscach w Azji znecaja sie nad sloniami.
Roznia sie pod tym wzgledem slonie od np. koni?
Nie chodzi o lęk tylko o pajaan - agresywne łamanie psychiki słonia,
by wykorzystywać go do celów niewolniczych.
Akurat tam zadbano o wygodne wsiadanie i wysiadanie ze słonia. Słonie sobie drepczą, są zadbane. Chyba gorzej mają uczepione na krótkim łańcuchu gdy dostają kołyszącej, sierocej choroby w zoo (widziałam w Birmie).
O, nie! Nigdy na słoniu...
Polecają to zdjęcie
Inne zdjęcia tego użytkownika
Inne zdjęcia z tego kraju:
Fort Amber
INDIE / Radżastan / Amber

- Data dodania
- 2017-04-07 21:20
- Data wykonania
- marzec 2017
- Miejsce
- Dodane do galerii
- Indie
- Opis zdjęcia
- brak
Komentarze do zdjęcia
No to fajnie, że staruszki doczekały się dobrego traktowania :) Oby ludzie zawsze mieli empatię dla zwierząt i nie traktowali ich przedmiotowo..
Tak myślę, ale na razie jedynym moim tępieniem były odmowy w jakimś uczestnictwie zabawy ze zwierzętami kiedy mi się wydawało, że są zle traktowane. Oczywiście nie wiedziałam o tych słoniach przedtem. W Tajlandii pracownik szkółki mówił nam, że oficjalnie zabroniona jest cięzka praca słoni np. przy wyrębie lasów. I, że w tej szkole o słonie się dba. Sama widziałam tam słonie na emeryturze, które już nie pracowały, a były np. myte przez pracowników. Opowiadano też, że robi im się uczty owocowe i wtedy słonie wpadają w euforię :-)
Ludzie też są wykorzystywani przez innych ludzi i w sumie takie jest życie, ale ważne jest to, by nie robić tego w sposób bestialski, tak jak postępuje się z małymi słoniami. Nie mam nic do tego, ze wykorzystuje się siłę zwierząt, ale bez przegięć. To trzeba tępić na równi z karaluchami ;)
Dlaczego niby miałabym się gniewać? Przeczytałam w nocy ten artykuł i zrobiło mi się bardzo smutno :-( Ja też nie wsiadłam na udręczonego wielbłąda w Egipcie wiele lat temu. Caly dzień chodziły tam i z powrotem bez wytchnienia nosząc turystów mniej lub bardziej opasłych. Pod jednym takim wielbłąd nie potrafił stanąć na nogi :-( Niestety świat jest też okrutny.
Koni nie wsadza się gdy są jeszcze dziećmi w za ciasne poskromy i nie bije pejczami nafaszerowanymi gwoździami. Niestety, w Azji takie postępowanie z młodymi słoniami jest bardzo popularne, dlatego kiedy się o tym dowiedziałam mój stosunek do jazdy na słoniu zmienił się diametralnie.Nie gniewaj się, mój komentarz nie był personalny. Po prostu w jakiś sposób boli mnie taka świadomość.
Przeczytalam przed chwila ten drastyczny artykul na globtroter o phajaan. Bylam w Nepalu i w Tajlandii w miejscach gdzie opiekowano sie sloniami a jednoczesnie ludzie jezdzili na nich. Opiekunowie sloni dbali o nie a slonie nie wydawaly sie nieszczesliwe. Wlazily w krzaki szukajac traba czegos smakowitego, byly kapane, szorowane, karmione. Mozliwe jednak, ze w wielu miejscach w Azji znecaja sie nad sloniami.
Roznia sie pod tym wzgledem slonie od np. koni?
Nie chodzi o lęk tylko o pajaan - agresywne łamanie psychiki słonia,
by wykorzystywać go do celów niewolniczych.
Akurat tam zadbano o wygodne wsiadanie i wysiadanie ze słonia. Słonie sobie drepczą, są zadbane. Chyba gorzej mają uczepione na krótkim łańcuchu gdy dostają kołyszącej, sierocej choroby w zoo (widziałam w Birmie).
O, nie! Nigdy na słoniu...
Polecają to zdjęcie