Droga na Cofete

zdjęciemapa

Na Pówyspie Jandia, zarządzanym przez Gustawa Wintera istniał obóz koncentracyjny, którego więźniowie budowali 10 km drogi dojazdowej do Willi Wintera.

Twoi mistrzowie nie reagowali, gdy student palnął głupstwo? Może dołączysz do Antoniego, który twierdzi, że Winter zarządzał obozem koncentracyjnym? Powiedz mi, Longin1974, czy masz odwagę cywilną, by się opowiedzieć po stronie prawdy historycznej? Hę?

Myślę, że ci, którzy mówią o operacjach plastycznych w willi Wintera, o U-bootach w hangarach pod willą, to ci sami, którzy mówią o helu pod Smoleńskiem i ładynkach termobarycznych w tupolewie.

Co do emocjonalności: IMHO emocjonalne są twoje stwierdzenia, jakobym wcinał się "do wszystkiego" i pouczał "wszystkich" i o "wszystkich"(?). W rzeczywistości zaledwie parę razy skomentowałem kiepskie zdjęcia w Galerii. Na tyle kiepskie, że KAŻDY, kto ma minimalne pojęcie o fotografii i ma choć odrobinę WSTYDU nie zamieszczałby ich tutaj. Chyba że uznamy Galerię Globtrotera za śmietnik. Chcesz tego? Czy masz odwagę cywilną skrytykować te badziewne zdjęcia, czy tez - jak to masz w zwyczaju - ograniczysz się do polecania zdjęć "jak leci"? Hę?

Zupełnie nie rozumiem, co ma dorobek Antoniego do tego. Jeśli ktoś powie coś głupiego lub popełni inny błąd (np nieprawdłowo "upiększy" zdjęcie) to ma mieć taryfę ulgową?

I żeby było jasne; mój dorobek podróżniczy jest większy. I bez znaczenia jest to, że nie publikuję tu zdjęć i relacji.

Piotrze z pięknego miasta Krakowa, który nie umieszczasz zdjęć, a wcinasz się do wszystkiego i pouczasz wszystkich o wszystkich. Nawet jak byłem na studiach doktoranckich w krakowie, właśnie z historii, nie zatsietrzewiałem się ani ja, ani moi mistrzowie. Myślę, że coś jest tu coś nie tak emocjonalnie. Porównaj to, co jest dorobkiem Antoniego i Twoim. Trochę pokory.

Podtrzymuję moje zdanie, ponieważ moją wiedzę opieram o rozmowy z mieszkańcami Półwyspu Jandia i Pedro Fumero, wnuka administratora Cofete w latach trzydziestych.

Niepotrzebnie brniesz.

Fakty są takie, że Winter nie zarządzał "obozem koncentracyjnym". Tak podałeś, lecz nie jest to prawda.Drogi w tym regionie budowali nie więźniowie z tego obozu lecz z Batalionu Dyscyplinarnego. Podałeś inaczej, lecz nie jest to prawda.

Nie, nie jestem wszystkowiedzący. Ale staram się weryfikować fakty, zanim się na ich temat wypowiem. To nie jest powszechne, a twój przykład to potwierdza. Internet pełen jest różnych bzdur i nie wystarczy przeczytać jakiś pojedynczy wpis. Czy dotarłeś, na przykład do fotokopii dzienników opisujących tamte wydarzenia? Np.
https://fuerteventuraenimagenes.com/wp-content/uploads/2021/07/19591009_falange_p_0008.pdf
Albo do artykułu demistyfikującego realia obozu w Tefia?
https://www.eldiario.es/canariasahora/sociedad/realidades-tefia-maleantes-fuerteventura-franquismo_1_1188947.html

Z niezrozumiałych dla mnie powodów twierdzisz, że moja wiedza "ogranicza się do czasów powojennych". Twój artykuł przeczytałem, oczywiście wcześniej, zachęcanie jest zbędne.

Linkowany artykuł https://www.dangerousroads.org/europe/spain/2659-carretera-de-la-playa-de-cofete.html powiela uproszczone, nieprawdziwe treści.

Zachęcam do zapoznania się z artykułem:
https://fuerteventuraenimagenes.com/el-camino-de-los-presos/

Wszystkowiedzący Piotrze z Krakowa, Twoja wiedzą o Cofete ogranicza się do czasów powojennych . Tuż przed II wojną światową gen Franco podarował półwysep Jandia Hitlerowi, administratorem tego terenu został Gustaw Winter. Więcej znajdziesz w moim artykule Tajemnica willi Wintera,. Jest wiele publikacji na ten temat, polecam ten: Road trip guide: Conquering Playa de Cofete on Canary Islands

Ta "nazisci" co to za narodowosc ?

"Zbudowana przez więźniów nazistowskiego obozu koncentracyjnego, zarządzanego przez Gustawa Wintera"

Bajki.
Agralnym obozem penitencjalnym Colonia Agrícola Penitenciaria de Tefía zarządzał nie Winter lecz (były) karmelita, ojciec Prudencio de la Casa de Dios. Obóz powstał długo po wojnie, w 1954 roku (istniał do 1966) i osadzano tam włóczęgów i pospolitych przestępców. Więźniów politycznych praktycznie tam nie było. Byli natomiast homoseksualiści w liczbie co najmniej 20 *wg innych źródeł: kilkudziesięciu), skazani na podstawie ustawy o włóczęgach i przestępcach z 1933 roku. Wyroki były maksymalnie na 3 lata. Określenie obóz koncentracyjny (aczkolwiek funkcjonuje) jest nadużyciem: przewinęło się przez niego od 80 do 350 osób.
Tak zwana droga więźniarska Jandía, a także trasa łącząca Salinas del Carmen z Pozo Negro, Corralejo z Majanicho oraz wiele innych dróg i dróg gruntowych tu istniejących zostały ułożone lub przebudowane przez Batallón Disciplinario de Soldados Trabajadores Penados (Batalion Dyscyplinarny ukaranych Żołnierzy-Robotników) nr 91. Zołnierze ci przybyli na wyspę w 1941 roku.
Faktem jest, że w 1959 roku Winter wyłożył sporą kwotę na sfinansowanie jednego odcinka drogi przed przyjazdem zagranicznych gości z okazji zaćmienia słońca.

Nie wiem, skąd wytrzasnąłeś swe rewelacje, ale widać, że pelikany łykają te bajki.

Widoki piękne, historia smutna.

Zbudowana przez więźniów nazistowskiego obozu koncentracyjnego, zarządzanego przez Gustawa Wintera