Czarna owca po irańsku (-:

zdjęciemapa

Ewentualnie bardzo mała czarna, to na pewno przykułoby uwagę ((-:

Paweł, to chyba jednak czarne wdzianka w nadmiarze odpadają. Tylko jedna duża czarna na imprezy a poza tym kolory :)

Menhir, przesadnego tłumu tych nowoczesnych Iranek niestety nie udało mi się zauważyć, ale jak już się trafiła, to przeważnie był to miły dla oka obrazek. ((-: W Istfahanie miałem szczęście brać udział w procesji związanej ze świętem Aszura, to była dopiero eksplozja barwy ...... czarnej ((-: Tysiące kobiet i mężczyzn wszyscy na czarno! I miedzy nimi sześciu kolorowo odzianych białasów - zabawny widok. Dzięki za łapki i komentarze.

Świetne zdjęcie

No co Ty, czarne w żadnym wypadku. Ja chodziłam w białym szalu, który odbijał słońce i jasnych ciuchach, tyle, były to długie tuniki i stara sukienka do kostek przerobiona na "bezrękawnik", pod którą wkładałam bluzki z długim rękawem. Nowoczesne Iranki zasłaniają włosy już raczej symbolicznie i wcale nie czarnymi chustkami. Najciekawsze są sklepy z materiałami - kolorowy oczopląs, przeźroczystości, złocenia... To wszystko nosi się w domu, dla swojego mężczyzny.

To przy wyjeździe do Iranu nie będę miała dylematu co zabrać - czarnego pół szafy ;-)

Rude jest piękne ;)

Ma ktoś numer do tej pani w niebieskiej chuście? :)

Ruda owca też ładna.

W Iranie jest jeden kolor, w którym na pewno nie będziesz wyróżniać się z tłumu i na pewno nie jest to rudy ((-:

jak widać, czarna owca może też być ruda ;-)))