..i czasem trzeba popływać :)

zdjęciemapa

Samo życie też jest niebezpieczne. Przed raftingiem podpisujesz dokument, który uświadamia Ci że to możesz zrobić sobie krzywdę. A czy taki dokument podpisujesz przed każdorazowym wejściem do samochodu? Nie. A statystycznie rzecz biorąc w aucie masz większe szanse odnieść obrażenia. Polecam lekturę statystyk. Można się zdziwić :)

Widze zabawe miesliscie przednia, ale wiedz o tym ze jest to niebezpiczna impreza, po mimo obstawy, kasku, kamizelki. Wypadasz z pontonu, idziesz pod wode, kamizelka zachacza o konar drzewa, lub cokolwiek co sie znajduje pod woda , topisz sie z sekudnach. Tak wlasnie utopia sie ludzie . Dla nich to jest biznes i nic innego. Sama uczestniczylam w takich imprezach kilka ladnych razy. Owszem adrenaliny masz na rok,. Nie mniej jednak jest to BARDZO niebezpieczna przyjemnosc.

bul bul tonę::):):)

tak myslalem :)) , woda owszem ale preferuje okielznana w szklance :))))

Przed wypłynięciem każdy przechodzi krótki "kurs przetrwania". O skałki zawsze trochę zahaczysz, ale po to masz kask i nogi żeby amortyzować ewentualne uderzenia. Rafting jest świetnie zabezpieczony, kilku ratowników czuwa na kajaczkach plus płynie duża tratwa ratunkowa. Na każdym stopniu mają sporo pracy z wyławianiem pechowców. A pokonuje się maksymalnie 22 stopnie wodne (czytaj wodospady).

Wszyscy wyszliście z tego cali ?
Czy miał ktos bliskie spotkanie ze skałami?