Artykuły i relacje z podróży Globtroterów
Podróż z Juliuszem Verne'm - "W 80 dni dookoła świata" - Podsumowanie > ZJEDNOCZONE EMIRATY ARABSKIE



Wyprawa rozpoczęła się 22 stycznia przed Klubem Reforma w Londynie, a zakończyła 25 Marca w tym samym miejscu. Podróżowałem statkami, pociągami, autobusami i samolotami, a pokonanie 24 stref czasowych i blisko 36 tysięcy kilometrów zajęło 63 dni, co znaczy, że do Londynu wróciłem 17 dni przed ostatecznym terminem. Nie było chyba większej przyjemności niż zmieniający się nieustannie krajobraz, niż nowe miejsca bądź nowi ludzie praktycznie każdego dnia. To była odyseja w pełnym tego słowa znaczeniu.
Podróż dookoła świata dała mi możliwość odwiedzenia jednych z najważniejszych miast świata: Londynu, Paryża, Wenecji, Damaszku, Dubaju, Bombaju, Kalkuty, Singapuru, Hong Kongu, Szanghaju, Osaki, Kioto, Jokohamy, Tokio, San Francisco, Denver, Chicago czy Nowego Jorku. Niesamowitą rzeczą jest to jak wszystkie te miasta połączone są ze sobą niewidzialną siecią pajęczą. Lotniska, stacje kolejowe, porty stały się moim drugim domem.
Czasami wydawało mi się, że przenoszę się z jednego momentu historycznego w drugi, z XXI wieku do Średniowiecza. Niektórzy mieli samochody, komputery i inne wynalazki naszych czasów, ale byli i tacy, którzy nie mieli elektryczności i bieżącej wody. Byli włóczędzy, żebracy, bezdomni, turyści z aparatami i ludzie w białych kołnierzykach. Były slumsy i ulice kuszące swoimi restauracjami i nocnym życiem. Były meczety, świątynie buddyjskie i drapacze chmur. Były centra businessowe, handlowe czy kulturowe, które wpływają na światową politykę, edukację i rozrywkę, ale były też miasta zmagające się z głównymi problemami spotykanymi w szybko rozwijających się krajach: powszechną biedą i bezrobociem, służbą zdrowia na niskim poziomie, i niskimi standardami w edukacji.
Starałem się unikać muzeów, włóczyłem sie po ulicach, odwiedzałem sklepy i bazary. Obrotni sprzedawcy zawsze gotowi byli coś sprzedać - perfumy, antyki, kwiaty, tkaniny czy dywany. Każdy oferował najlepszą cenę. Czasami czułem się wykończony, ale jednocześnie podniecony, a moje zmysły pracowały na najwyższych obrotach.
A teraz zamykam oczy i widzę te wszystkie rzeczy, których doświadczyłem - jakieś dziwne sytuacje i spotkania, albo niesamowite widoki jak Góra Fuji wyłaniająca się spoza chmur. Wiem, że będę tęsknił do tamtych dni. Za nic w świecie nie oddałbym ani jednego dnia ze swojej tułaczki…
Dziękuję Wydawnictwu Zielona Sowa z Krakowa za pomoc w spełnieniu mojego dziecięcego marzenia!
Michał Cichecki
Podróż dookoła świata dała mi możliwość odwiedzenia jednych z najważniejszych miast świata: Londynu, Paryża, Wenecji, Damaszku, Dubaju, Bombaju, Kalkuty, Singapuru, Hong Kongu, Szanghaju, Osaki, Kioto, Jokohamy, Tokio, San Francisco, Denver, Chicago czy Nowego Jorku. Niesamowitą rzeczą jest to jak wszystkie te miasta połączone są ze sobą niewidzialną siecią pajęczą. Lotniska, stacje kolejowe, porty stały się moim drugim domem.
Czasami wydawało mi się, że przenoszę się z jednego momentu historycznego w drugi, z XXI wieku do Średniowiecza. Niektórzy mieli samochody, komputery i inne wynalazki naszych czasów, ale byli i tacy, którzy nie mieli elektryczności i bieżącej wody. Byli włóczędzy, żebracy, bezdomni, turyści z aparatami i ludzie w białych kołnierzykach. Były slumsy i ulice kuszące swoimi restauracjami i nocnym życiem. Były meczety, świątynie buddyjskie i drapacze chmur. Były centra businessowe, handlowe czy kulturowe, które wpływają na światową politykę, edukację i rozrywkę, ale były też miasta zmagające się z głównymi problemami spotykanymi w szybko rozwijających się krajach: powszechną biedą i bezrobociem, służbą zdrowia na niskim poziomie, i niskimi standardami w edukacji.
Starałem się unikać muzeów, włóczyłem sie po ulicach, odwiedzałem sklepy i bazary. Obrotni sprzedawcy zawsze gotowi byli coś sprzedać - perfumy, antyki, kwiaty, tkaniny czy dywany. Każdy oferował najlepszą cenę. Czasami czułem się wykończony, ale jednocześnie podniecony, a moje zmysły pracowały na najwyższych obrotach.
A teraz zamykam oczy i widzę te wszystkie rzeczy, których doświadczyłem - jakieś dziwne sytuacje i spotkania, albo niesamowite widoki jak Góra Fuji wyłaniająca się spoza chmur. Wiem, że będę tęsknił do tamtych dni. Za nic w świecie nie oddałbym ani jednego dnia ze swojej tułaczki…
Dziękuję Wydawnictwu Zielona Sowa z Krakowa za pomoc w spełnieniu mojego dziecięcego marzenia!
Michał Cichecki
Więcej na www.in80days.org
Dodane komentarze
jkh12@interia.pl (kontoo zablokowane) 2011-05-02 08:55:18
Zaproszenie nas wszystkich przez Michała Cichockiego w podróz sentymantalną, nostalgiczną, trochę zwariowaną, atrakcyjna pod kazdym wzgledem i pod każdą szerokością geograficzną - jest spełnieniem cudownego snu o życiu i przygodzie. I za to wielkie dzięki.Przydatne adresy
Brak adresów do wyświetlenia.
Inne materiały
Dział Artykuły
Dział Artykuły powstał w celu umożliwienia zarejestrowanym użytkownikom serwisu globtroter.pl publikowania swoich relacji z podróży i pomocy innym podróżnikom w planowaniu wyjazdów.
Uwaga:
za każde dodany artykuł otrzymujesz punkty - przeczytaj o tym.