Artykuły i relacje z podróży Globtroterów
Kompleks RIESE - GóRY SOWIE > POLSKA
wierch relacje z podróży
Mój artykuł to przybliżenie jednej z największych tajemnic III Rzeszy - ukrytego w Górach Sowich kompleksu Riese ( Olbrzym ) Jest to praca zaliczeniowa którą szczególnie polecam wszystkim planującym wyjazd w Góry Sowie
„Mroczną nazwałem tą miłość , bo w podłożu jej cierpienie, głód, strach i śmierć ludzka leży. Nie jest to miłość do kobiety, choć rodzajem doznań w pełni ją przypomina. Też ze sobą niesie nieśmiałość jakąś, rozmarzenie, a i bólem serce szarpnąć potrafi. To miłość do miejsca w Polsce położonego dawniej Eulengebirge, a dziś Górami Sowimi zwanego”.
Tajemnicze podziemia, betonowe obiekty, ślady prowadzonych robót budowlanych spotykane są prawie co krok na terenie Gór Sowich intrygują każdego wędrowca i przykuwają uwagę dziennikarzy już prawie 50 lat. Brak dokumentacji budowy i relacji budowlanych wywołują ciągle spekulacje na temat jej celu, przebiegu budowy i zakresu prac. Prowadzone po II wojnie światowej badania terenowe i penetracja podziemi, a także poszukiwania archiwalne i analizy historyczne pozwoliły ustalić jedynie pewien hipotetyczny obraz prowadzonego w czasie II wojny światowej na tym terenie przedsięwzięcia budowlanego. Hitlerowcy nadali mu kryptonim „RIESE”, co w języku polskim oznacza „Olbrzym”.
Początek robót budowlanych na terenie Gór Sowich związany jest prawdopodobnie z nasilającymi się w 1943 roku nalotami lotnictwa alianckiego na strategiczne obiekty Niemiec. Zmusiło to władze III Rzeszy do szukania rozwiązań umożliwiających przeniesienie ich w bardziej bezpieczne miejsca. Logiczne było więc szukanie takich miejsc pod ziemią. Zaadaptowano w tym celu istniejące kopalnie i jaskinie oraz przystąpiono do budowy nowych podziemnych kompleksów, przede wszystkim calem przeniesienia do nich całych zakładów przesyłowych. Taki był prawdopodobnie również cel prac prowadzonych w górach sowich. Teren tych gór spełniał bowiem ku temu wszystkie wymogi. Pozostawał poza zasięgiem lotnictwa alianckiego, leżał na uboczu szlaków komunikacyjnych, miał niewielkie zaludnienie i korzystną budowę geologiczną. Idealnie nadawał się do drążenia sztolni i chodników. Ponadto obszary te należały do Rzeszy, która nie spodziewała się, że kiedykolwiek je utraci.
Prace rozpoczęto w 1943 roku. Nazwa przedsięwzięcia – „Olbrzym” sugerowała wielkość planowanych tutaj robot. Początkowo prowadziła je Spółka Akcyjna pod nazwą Śląska Wspólnota Przemysłowa ( Schlesiche Industriegemeinschaft AG ). Która oprócz robotników niemieckich wykorzystywała do pracy jeńców i robotników przymusowych. Od kwietnia 1944 roku kierownictwo budowy przejęła Organizacja Todt. Od tej pory główną siłę roboczą stanowią więźniowie obozu koncentracyjnego Gross Rosen rozmieszczeni w komendach roboczych. Nieznana jest przyczyna, dla której zmieniono kierownictwo i organizację prac. Przypuszczalnie było nią albo zbyt powolne tempo robót albo podjęcie na początku 1944 roku decyzji o lokalizacji tutaj głównej kwatery Adolfa Hitlera. Prace w Górach Sowich prowadzono bez przerwy do kwietnia 1945 roku mimo, że już w styczniu zaczęto częściowo likwidować front robót, ewakuując stopniowo maszyny i ludzi. Większość obozów Aal”Riese” funkcjonowała aż do wyzwolenia tj. 8-10 maja 1945 roku.
Niestety, niewiele zachowało się relacji więźniów na temat prowadzonych w Górach Sowich robót. Wiadomo, że pracowali tutaj w tragicznych warunkach. Siłę roboczą stanowili głownie żydzi pochodzący z niemal wszystkich krajów europejskich. Nieliczni, którzy przeżyli wojnę, rozjechali się po świecie i nie chcą wracać do koszmarnych wspomnień. Zresztą posiadane przez nich informacje są szczątkowe, związane wyłącznie z miejscem pracy i zakwaterowania.
Obecnie znamy w Górach Sowich sześć kompleksów. Ich nazwy pochodzą od miejsc, w których są zlokalizowane:
• Gontowa ( Schindelberg )
• Jugowice ( Hausdorf )
• Osówka ( Sauferhohen )
• Rzeczka ( Dorfbach )
• Soboń ( Ramenberg )
• Włodarz ( Wolfsberg )
• Książ ( Furstenstein )
Wszystkie były budowane według podobnego schematu. Część podziemna składa się ze sztolni wejściowych biegnących w głąb góry i systemu wyrobisk chodnikowych i komorowych zwanych „halami”, krzyżujących się prostopadle do siebie i tworzących na planie obraz siatki. Każdy z zespołów wyrobisk posiada co najmniej dwa wejścia. W większości sztolni kilkadziesiąt metrów od wejścia zaplanowano pomieszczenia tzw. „wartownie”. Przypuszczalnie miały one pełnić rolę śluz służących celom obronnym i kontroli ruchu osobowego. Część naziemną stanowią różnego rodzaju obiekty użytkowe, od drewnianych baraków po żelbetowe budowle o nieznanym przeznaczeniu.
Znamy obecnie trzydzieści wejść do kompleksów. W „Gontowej” – 4, z czego 2 drożne i 2 zawalone; w „Jugowicach” – 7, z tego 4 drożne, 2 zawalone i 1 będące rozpoczętą budową: w „Osówce” – 3, wszystkie drożne, z tego 2 przeznaczone do zwiedzania; w „Rzeczce” – 3, wszystkie drożne, stanowiące trasę turystyczną; w „Soboniu” – 3, z tego 2 zawalone i 1 drożny; we „Włodarzu” – 4, z tego 2 zawalone i 2 drożne; w „Książu” – 6, z tego 2 drożne, 3 zamurowane i 1 zawalone. Wejścia drożne to takie, które bez konieczności wykonywania robót ziemnych czy górniczych pozwala na dotarcie do przodka lub systemu podziemnych wyrobisk. Wejścia do sztolni znajdują się na wysokości od 480 do 650 mnpm.
Roboty górnicze prowadzono tradycyjnymi metodami : najpierw wiercono skałę urządzeniami napędzanymi sprężonym powietrzem, a następnie rozsadzano ją materiałem wybuchowym pod nazwą denorit. Uzyskany urobek wywożono na zewnątrz kolejką wąskotorową. Drążenie tunelu rozpoczynano z reguły u podstawy góry i posuwano się w poziomie do wnętrza. Celem szybkiego uzyskania większych komór drążono dwa chodniki, jeden nad drugim. Po zakończeniu prac zawalano dzielący je strop, uzyskując końcowy efekt w postaci komory wielkości równej wysokości tych obu chodników plus dzielącego je stropu.
Często drążenie chodników i komór prowadzono z dwóch stron. Podziemia wietrzono przy pomocy instalacji z rur blaszanych o średnicy 25 do 50 cm i wentylatorów. Oświetlone były instalacją elektryczną, a odwodnienie przypuszczalnie odbywało się przy wykorzystaniu naturalnej grawitacji. Wszystkie sztolnie i wyrobiska miały być zapewne obetonowane, ale prace z tym związane zdążano wykonać tylko w niewielkim zakresie. Jedynie podziemia w Książu są niemal w całości ukończone.
Do zaopatrzenia służyła wspomniana kolejka wąskotorowa. Wywożono nią urobek skalny i dowożono materiały budowlane. Do kompleksów doprowadzono drogi, linie energetyczne i telekomunikacyjne, zakładano sieci wodociągowe i kanalizacyjne. Ich pozostałości są do dziś widoczne.
KOMPLEKS RZECZKA
Podziemna trasa turystyczna w kompleksie „Rzeczka” jest pozostałością po jednym z najbardziej tajemniczych przedsięwzięć górniczych i budowlanych, prowadzonych w czasie II wojny światowej przez III Rzeszę w Górach Sowich. Kompleks ten położony jest na wschodnim zboczu góry Ostrej 653,3 mnpm między Walimiem a Rzeczką. Wewnątrz panuje stała temperatura w ciągu roku 5 – 7 ºC.
Część podziemną kompleksu wytyczono na planie zbliżonym do litery „E”. Składają się na nią trzy równoległe, nie obudowane sztolnie, oddalone od siebie o 14 i 50 metrów oraz system łączących je pod kontem prostym wyrobisk komorowych, tzw. hal. W celu usprawnienia metody sztolnie drążono dwoma poziomami. Tylko część z nich zyskała obudową żelbetową. Całkowita długość wyrobisk podziemnych wynosi ok. 500 metrów, powierzchnia 2500 m², a objętość 14000 m³.
W kompleksie można zwiedzić prawie wykończoną wartownię, w której zgromadzone zostały eksponaty i nieliczne dokumenty związane z wszystkimi kompleksami. W pomieszczeniu tym zainstalowano kamerę, która umożliwia zapoznanie się z bardzo niejasnym i ciekawym rozwiązaniem technicznym. Dzięki drugiej, drążonej z dwóch stron można poznać proces powstania tego stanowiska. Są to dwie nie wykończone i nie połączone jeszcze ze sobą komory. Imponują wymiary hal, np. „komora techniczna”, łącząca sztolnie I i II, ma 32 metry długości i 6 wysokości. Została ona wydrążona na całej długości z nadanym kształtem ściany i stropu. W 1994 roku natrafiono na wypełniony wodą szyb, który prawdopodobnie miał łączyć się z niższym poziomem sztolni. Ciekawostką jest też nietypowy punkt mierniczy ( w osłonie stalowej, na sposób trwały w zaprawie betonowej ) , ponieważ rozwiązanie to nie jest spotykane w innych kompleksach. Widoczny jest również zawał o wysokości około 30 metrów i średnicy 5 metrów. Na temat tego miejsca powstały dwie hipotezy. Pierwsza, że jest to szyb wentylacyjny, zasypany przed zakończeniem wojny w celu zamaskowania obiektu, jest mało prawdopodobna. Bliższa prawdy jest natomiast teoria o naturalnym obsuwaniu się materiału skalnego w miejscu uskoku tektonicznego. Największe rozmiary ma hala łącząca sztolnie I i III ( 80 metrów długości, 10 metrów wysokości i 8 metrów szerokości ). Pozostawiono ją w środkowej części na etapie prac związanych z jej drążeniem. Całość połączona jest niewielkim przejściem pod stropem. W miejscu tym jest tzw. „gilotyna” gdzie w 1978 roku zginął student, który wszedł do niezabezpieczonej sztolni.
Specyficzny klimat sztolni sprawia, że zimą staja się one doskonałym matecznikiem nietoperzy, które przy odrobinie szczęścia można obserwować.
Nadziemna część kompleksu jest słabo rozwinięta. Usypano tzw. platformę, służącą do transportu urobku i organizacji placu budowy. Widoczne są również ślady torowiska kolejki wąskotorowej, biegnącej od wlotów sztolni w kierunku wsi Rzeczka. Łączyła ona plac budowy z placem składowania urobku, magazynami jak i z tartakiem wodnym, dostarczającym drewno na potrzeby budowy. Na wysokości dolnego mostu ceglanego pozostały do dzisiaj betonowe ławy fundamentowe, prawdopodobnie przygotowane pod kładkę lub estakadę transportową materiału budowlanego do sztolni z szosy Walim – Rzeczka. Współcześnie nad doliną rzeki Walimki przerzucono most metalowy Bailey’a. Między wejściami numer II i III zlokalizowano kilka fragmentów, być może miały one stanowić podstawę pod maszyny wyciągowe wózków lub kompresory i fundamenty pod słup linii energetycznej. Na prawym brzegu rzeki są ślady po fundamentach dużych zabudowań gospodarczych. W czasie wojny w jednym z tych budynków mieściło się biuro budowy. Powyżej placu budowy funkcjonowała kuźnia ( obecnie dom rekreacyjny ). W Rzeczce znajdowała się także duża centrala telefoniczna, zachowana do dziś.
KOMPLEKS OSÓWKA
Kompleks „Osówka” znajduje się na południowej i wschodniej stronie góry Osówka. Część podziemna kompleksu składa się z trzech sztolni leżących na różnych wysokościach przy drodze łączącej wsie Kolce i Walim. Dwie sztolnie o wlotach oddalonych o 170 metrów stanowią jeden zespół wyrobisk. Biegną w głąb góry pod kątem w stosunku do siebie. Połączone są systemem wyrobisk chodnikowych i hal. Trzecia sztolnia nie ma z nimi prawdopodobnie połączenia. Oddalona jest około 450 metrów na zachód od sztolni numer 2. Jest to najbardziej rozbudowany kompleks, zarówno część nadziemna jaki i podziemna.
W Kolcach znajdują się pozostałości obozu KL Dornhau, obecnie znajduje się tam magazyn. W pewnej odległości, przy nasypie kolei normalnotorowej znajdują się duże wykopy pod podziemny dworzec kolejowy dla pociągów specjalnych, co może sugerować zamiar rozbudowy podziemi aż po rejon wsi Kolce. Obok wykopów umieszczono magazyn i baraki z warsztatami naprawczymi dla kolejek wąskotorowych, obecnie pozostały po nich resztki nasypów i fundamenty. Niedaleko obozu rozpoczyna się przy zawalonym mości szeroka droga biegnąca przez cały kompleks, dalej przez Mosznę aż do rejonu Włodarza. Droga i system studzienek które ją odwadniały zachowały się w dobrym stanie. Droga przed dotarciem do lasu krzyżuje się dwukrotnie z nasypem kolejki, która zakosami po zboczu dochodziła do szczytu góry, przy drodze doskonale widoczne różne obiekty i platformy po niej.
Sztolnia numer 1 biegnie w kierunku pn. – zachodnim, długość około 120 metrów, szerokość od 4 do 4,5 metra, wysokość od3 do 3,5 metra. Około 30 metrów od wlotu, po obu jej stronach wydrążono częściowo wyrobiska komorowe na wartownię. Na poziomie sztolnie numer 1 znajduje się główny system wyrobisk kompleksu, będący na różnych etapach zaawansowania prac, od wstępnej fazy drążenia sztolni do wykończonych przez obudowę żelbetową hal. Jedna z nich, całkowicie obetonowana ma 5 metrów długości, 6 szerokości i 6 metrów wysokości oraz podwójny łukowy strop. Druga, obetonowana częściowo ma także łukowy strop, 40 metrów długości, 7 szerokości i 8 metrów wysokości. Część pozostałych wyrobisk ma już rozmiar hal, ale są one jeszcze w stanie surowym bez obudowy. Inne były w trakcie poszerzania i powiększania. W ciągu wyrobisk leżących na poziomie sztolni numer 1 znajduje się szyb łączący podziemia z powierzchnią. Ma on 48 metrów głębokości i 6 metrów średnicy. W roku 2000 podjęto próbę dokonania odwiertu za wartownią w jednym z pomieszczeń. Po długotrwałych pracach wydawało się, że odkryto nieznane pomieszczenie, jednak dalsze wiercenia wskazały, że była to tylko pustka powstała podczas budowy którą następnie zasłonięto szalunkiem i obetonowano. Zastanawia jednak bardzo wysoka jakość betonu użytego do obetonowania podziemi. Grupa dokonująca wierceń długo próbowała przewiercić ścianę , przy użyciu różnorodnego sprzętu, z niewielkim skutkiem. Ściana miała 120 cm grubości.
Sztolnia numer 2 biegnie w kierunku północnym, szerokość od 2,5 do 3 metrów, wysokość od 2 do 3 metrów. Około 33 m od wlotu powstał w niej w sposób naturalny zawał, w pewnej odległości od wlotu w komorach wydrążonych naprzeciw siebie wykonano obetonowane wartownie. Obok nich są także obetonowane niewielkie dwie hale o podwójnych łukowych stropach. Około 25 metrów dalej znajduje się tzw. „uskok”. Jest to sztucznie wywołany duży zawał powstały po zawaleniu stropu pomiędzy wyrobiskami leżącymi na poziomie sztolni 1 i 2. Jedna z teorii głosi, że „uskok” maskuje wejścia do kolejnych fragmentów podziemi, pewnym potwierdzeniem może być fakt wsiąkania w niego wody, która nie wydostaje się ze sztolni. Obok „uskoku”, obydwa poziomy łączy szybik o średnicy 1,5 metra, podobny znajduje się tez na początkowym odcinku sztolni numer 2. Poniżej wejścia numer 2 idąc drogą wzdłuż góry znajduje się osypisko skalne, z którego wychodzą szyny kolejki wąskotorowej.
Sztolnia numer 3 biegnie w kierunku pn. – wschodnim, tzn. w kierunku głównych wyrobisk między sztolniami 1 i 2, ma 120 metrów długości, około 2,5 metra szerokości oraz wysokości. Początkowy jej odcinek jest zawalony. Tuż za zawałem, na zboczu góry nad sztolnią wykonano wykop głębokości i średnicy kilku metrów. W sztolni zbudowano zespół dwóch tam z cegieł z urządzeniami hydraulicznymi. Jedna ma 90 cm, druga 60 cm wysokości. Niższa stoi na wylocie do jednego bocznego chodnika długości kilkunastu metrów, w którym jest także dziesięciometrowy fragment toru kolejki wąskotorowej. Niestety tamy powodują, że w sztolni utrzymuje się woda, dodatkowo zaobserwowano, ze podczas obfitych opadów występuje ona ze sztolni, co może świadczyć o jej połączeniu z dotychczas nie odkrytymi fragmentami kompleksu. Wyrobiska są zawilgocone, odpływ wody jest grawitacyjny, pod względem górniczym stan wyrobisk jest dobry.
Naziemna część kompleksu jest najbardziej rozbudowana spośród wszystkich w Górach Sowich. Większość obiektów zlokalizowano na zboczu góry nad podziemiami lub w odległości 1 km na północ od szczytu Osówki. Te najbardziej znane obiekty to Siłownia i Kasyno. „Siłownia” jest betonowym blokiem, w którym znajdują się pomieszczenia wewnętrzne, dostępne przez włazy ze stalowymi klamrami oraz zbiorniki otwarte połączone siecią rur i kanałów. Widoczne są też elementy hydrauliki przemysłowej: rury kamionkowe, studzienki, śluzy. Z bloku wyprowadzono w górę stalowe pręty zbrojeniowe, wskazujące zamiar dalszej rozbudowy. Część południowa obiektu zaopatrzona jest w system pionowych rur cementowych, biegnących do pomieszczeń znajdujących się poniżej. Wzdłuż wschodniego bloku obiektu przebiega głęboki wykop osłaniający pionową ścianę budynku. Po środku obiektu znajduje się rodzaj studni wypełnionej wodą, do której prowadzi rura przypominająca przewody do podawania sprężonego powietrza. W roku 2001 wykonano dokumentację techniczną „Siłowni”, odwodniono nieznane do tej pory fragmenty, przystąpiono do połączenia pomiędzy systemami rur a podziemiami. Podczas penetracji odwodnionych fragmentów odnaleziono młotek z okresu z wyrytym na trzonku napisem i pięcioramienną gwiazdą. Odkryto liczne fragmenty metalowe co może świadczyć o zaleganiu wody od zakończenia wojny ( zbieracze złomu nie mieli dostępu ). W „Siłowni” położonej 48 metrów nad podziemiami znajduje się 35 rur kamionkowych, których zadaniem było podawanie cieczy do....? – niestety nie udało mi się tego ustalić. Istnieje możliwość, że rury kamionkowe służyły do podawania zaprawy betonowej do wykończenia ścian.
Od dłuższego czasu trwają zażarte dyskusje na temat przeznaczenia tego obiektu, jednak bez dokumentacji technicznej nigdy nie dowiemy się prawdy.
„Kasyno” jest budowlą żelbetową, jednokondygnacyjną w stanie surowym o powierzchni użytkowej 679 m i objętości 2300 m. Ma ponad 50 metrów długości i 14 szerokości, ściany grubości 0,5 metra i dach w kształcie korytka przystosowany do maskowania ziemią i roślinnością. Posiada 8 pomieszczeń połączonych ze sobą, 5 otworów drzwiowych zewnętrznych oraz 46 otworów okiennych, dwa przewody kominowe. Prawdopodobnie posiada połączenie z podziemiami. Jedna z hipotez mówi, że centralnym obiektem dla sztabu mogła być Osówka, z tajemniczego Kasyna windy mogły zwozić oficerów do podziemi. Poniżej „Kasyna”, przy torowisku kolejki wąskotorowej ( obecnie droga ) znajduje się wejście do podziemnego przejścia łączącego „Kasyno” z szybem. Przejście to jest betonowym tunelem o przekroju prostokątnym biegnącym pod kątem w dół pod ciągiem betonowych zbiorników. Ma wymiary długość 30 metrów, szerokość 1,25 m, wysokość 1,95 m. Tunel kończy się w betonowym pomieszczeniu o kształcie sześciokąta nieforemnego, wysokość 2,25 metra, które przykryte było betonową płytą ( obecnie zawalona ). Dalszy ciąg przejścia w kierunku szybu był w trakcie budowy. Teoria o tunelu łączącym z winda ma także tą wadę, że tunel jest bardziej przystosowany do poruszania się w nim wózka niż przechodzenia ludzi, dodatkowym utrudnieniem jest stopień jego nachylenia, osobiście nie chciałabym być przewożona w takim tuneliku wózkiem mknącym ze sporą prędkością.
Poniżej torowiska ( drogi ) znajduje się ciąg żelbetowych odkrytych zbiorników przeznaczonych do magazynowania kruszyw. Część zbiorników jest wypełniona piaskiem i kruszywem. Poniżej od strony pd. – wschodniej wzdłuż zbiorników usytuowane są płyty betonowe z resztkami skamieniałego cementu oraz fundamentami po różnych urządzeniach. W pobliżu :Kasyna” przygotowano teren do dalszej jego rozbudowy, a w promieniu 200 – 300 metrów wykonano fundamenty pod kolejne budynki. Inne fundamenty budynków oraz ślady po kilkunastu barakach znajdują się w pobliżu sztolni nr 3. Mieścił się tam jeden z podobozów pracy. Przy drodze pomiędzy sztolniami wybudowano różne warsztaty, platformy pod kompresory i pod inne niewielkie budowle.
Zaopatrzenie kompleksu w materiały budowlane odbywało się z bocznicy kolei normalnotorowej w Głuszycy Górnej. Kolejkę wąskotorową poprowadzono przez Głuszycę Górną ( widoczne są betonowe filary wiaduktu przy drodze w kierunku Kłodzka ), Kolce – gdzie budowano dużą bocznicę kolejową i gdzie znajdowały się warsztaty naprawcze lokomotywek parowych, obok wsi Zimna i dalej zakosami na zboczach gór do poziomu magazynów i zbiorników na Osówce. Kolejka ta na trasie około 10 km pokonywała prawie 190 m różnicy wysokości. Z Kolc w kierunku kompleksu Osówka i dalej na Włodarz wybudowano drogę, wykorzystując częściowo starą drogę leśną. Przy drodze tej, 750 m przed wlotem sztolni numer 3 przygotowano wykop pod niewielką budowlę. W znajdującej się obok dolinie w odległości około 650 m od jej początku, zbudowano w pobliżu torowiska kolejki wąskotorowej nieduży betonowy magazyn. Jest on częściowo zagłębiony w zboczu góry. Do pobliskiego rejonu odprowadzono również rurociąg od ujęć wody w Głuszycy Górnej. W pobliżu kompleksu znajduje się pozostałość kamieniołomu, istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że jest to zasypane kolejne wejście numer 4. Dlaczego podejmowano się eksploatacji kamieniołomu, skoro kruszywa pochodzącego z wyrobisk było pod dostatkiem?
KOMPLEKS WŁODARZ
„Włodarz” jest to jeden z najbardziej rozległych kompleksów, teren obejmuje
duże obszary leśne, głównie na północno – wschodnich zboczach góry Włodarz. W rejonie sztolni prowadzono wiele prac ziemnych, oraz rozpoczęto wznoszenie kilku żelbetowych budowli. Z bocznicy stacji w Olszyńcu doprowadzono kolejkę wąskotorową , która kończy się stacją przeładunkową na północnym krańcu kompleksu. Od tego miejsca na budowę prowadzi sieć torowisk, dodatkowo w celu zapewnienia połączenia w obrębie budowy z innymi kompleksami wybudowano kamienną drogę biegnącą z Jugowic przez Włodarz, Mosznę do Osówki i na Soboń..
Obok stacji przeładunkowej wybudowano ciąg baraków i magazynów na materiały budowlane. Obok toru zlokalizowano składowisko piasku i żwiru, obecnie na tym miejscu znajduje się góra usypana wyłącznie z piasku. Przy jednym z betonowych baraków, na poboczu leżą potężne, żelbetowe stropnice, używane do budowy stropu. Drugi wielki skład zlokalizowano na południowym krańcu budowy. Na betonowych platformach leżą tam skamieniałe worki z cementem oraz stosy cegieł. Trzeci mniejszy skład znajduje się nad dużym wykopem obok wlotu sztolni nr 1. W ceglanych barakach zmagazynowano tam worki z cementem, dodatkowo w wielu miejscach można napotkać niewielkie ślady piasku, cegieł, cementu. Na całym obszarze kompleksu zlokalizowano dwa duże wysypiska kamieni z podziemi, pierwsze znajduje się powyżej wylotu sztolni nr 1, obok ciągu magazynów, główne usypisko znajduje się jednak na południowym krańcu budowy obok stert cementu, niewielka hałda znajduje się też na wprost wylotu sztolni nr 3, nieco większa jest naprzeciw „żabnika” obok sztolni nr 4. Na hałdzie tej wykonano kilka wykopów i rozpoczęto budowę dwóch fundamentów pod baraki. Za hałdą aż do głównego usypiska zlokalizowano ciąg platform, na których stały wielkie betoniarki, przygotowujące beton dla kompleksu. Powyżej głównego usypiska miały zakończenie tory kolejki, która transportowała zmielony kamień używany do zagęszczania betonu. Obok kruszarek stoją wielkie fundamenty po ładowarkach i innych urządzeniach. Poniżej ciągu platform wykonano dwa duże wykopy, w jednym z nich wylano ławę fundamentową. Natomiast między wykopami a platformą wybudowano ceglano betonowy bunkier. Obok wlotu sztolni numer 4 znajduje się długa platforma, na której na betonowych podstawach stały kompresory do wentylacji podziemi. Poniżej platformy wybudowano zbiornik do chłodzenia tych kompresorów, od którego wykopano rów biegnący do żelbetowych baraków obsługi przy drodze do Jugowic. Nad wlotem sztolni numer 4 wykonano kilka wykopów oraz fundament pod barak, od którego biegnie niewielkiej głębokości rów w okolice sztolni numer 1.
Pomiędzy wlotami sztolni numer 2 i 3, poniżej torowiska znajduje się żelbetowy bunkier, a jeszcze niżej całe zbocze jest wykopami i usypano wiele pryzm ziemi. W kilku wykopach rozpoczęto już wylewanie fundamentów. Platformy po barakach znajdują się także obok wlotu sztolni numer 1, a powyżej wlotu stoi dziwna, żelbetowa konstrukcja przypominająca rampę przeładunkową kolejki lub magazyn, przeznaczenie do końca nie jest znane. Obok wylano betonowy 8 – kątny fundament o nieznanym przeznaczeniu. Pomiędzy drogą a północnymi ciągami magazynów, w dolinie potoku wykonano kilka wykopów, a obok rozgałęziających się w tym miejscu torów kolejki stoją fundamenty po ładowarkach. Natomiast na samych torach umiejscowiono kanał naprawczy dla parowozów i wagonów kolejki. W pobliżu wlotów sztolni numer 1 i 4 wykonano dwa wykopy, w których miały się mieścić główne budowle kompleksu. Tuż obok wlotu sztolni numer 1 wykonano wykop, do którego od lat zwożono śmieci. Na dnie wykopu rozpoczęto wylewanie fundamentów, jeden z nich miał podobno kilka metrów wysokości, wystaje on jeszcze około 1,2 m nad śmieci, na dwóch ścianach bocznych wykonano żelbetowe fragmenty muru, bądź podstawy pod jakieś urządzenie. Do jednego z fundamentów dochodzi tor kolejki. Drugi wykop usytuowano obok wlotu sztolni numer 4, ma on długość około 100 metrów szerokość 50 metrów i głębokość ok. 10 metrów. W wykopie, od strony torowiska rozpoczęto betonowanie dużego fragmentu pod nieznaną budowę. Obecnie część wykopu zalana jest wodą, stąd nazwa „żabnik”. Na południowym krańcu kompleksu, na wzgórzu, obok drogi znajdują się ruiny baraków po nieznanym obozie, którego więźniowie pracowali na terenie Włodarza lub Moszny. Dodatkowo na terenie kompleksu wykonano wiele mniejszych wykopów, rowów, pryzm, składów materiałów, niewielkich betonowych fundamentów.
Część podziemna jest największą z dotychczas poznanych, wydrążona jest w skale gnejsowej i składa się z czterech równoległych sztolni biegnących w kierunku pd. – zach. Oddalonych od siebie o od 1 – 2 o 80 metrów, 2 – 3 o 80 metrów, 3 – 4 o 160 metrów, oraz system wyrobisk chodnikowych i komorowych łączących się ze sobą i sztolniami pod kątem prostym. W każdej sztolni w odległości 50 metrów od wejścia wykuto po dwie leżące naprzeciwko siebie wartownie, o różnym stanie zaawansowania prac, od początkowego drążenia do obetonowania w sztolni numer 4 . Większość podziemi jest zalana wodą, na skutek obwałów przy wejściach. Do suchej części można dostać się sztolnią numer 4, przez bardzo niebezpieczny obwał, po wejściu spotykamy tunel do połowy zawalony drewnianą obudową, pod którą znajduje się woda. Dalszy odcinek wiedzie do wartowni. Co jakiś czas można zobaczyć na stropie ślepo zakończone szybiki, które są początkami kucia górnego poziomu. Sztolnie wykonane na kształt szachownicy, krzyżują się między sobą pod kątem prostym, do ich penetracji potrzebny jest ponton. W podziemiach można znaleźć pozostałości po budowie, resztki narzędzi, skrzyń po materiale wybuchowym. Do podziemi dochodzi szyb o wysokości 40 m i średnicy 4 metrów. Sztolnie mają długość od 180 do 240 metrów, szerokość około 3 metrów a wysokości około2,5 metra. Oddalone są od siebie od 80 do 160 metrów a ich wloty leża na wysokości 585 – 590 mnpm. Początkowe odcinki posiadają obudowę drewnianą. Wyrobiska chodnikowe mają wymiary poprzeczne zbliżone do wymiarów sztolni. Powiększanie ich do rozmiarów komór, dokonywano w taki sposób, że nad ciągiem wyrobisk chodnikowych drążono równolegle drogi i obydwa poszerzano do odpowiednich rozmiarów. Urobek z poziomu wyższego odstawiano na poziom niższy zasadniczy przez wydrążenie w stropie niewielkich szybików o średnicy około 1,5 mi głębokości od 3 do 5 metrów, skąd wywożono go na zewnątrz wagonikami kolejki wąskotorowej. Następnie strop pomiędzy dwoma poziomami wyrobisk zawalano uzyskując komory z częściowo zerwanym stropem. Natomiast na przedłużeniu sztolni nr 1, wykonano już całkowicie komorę ( halę ) o długości 50 metrów, szerokości 8 metrów i wysokości 10 metrów. Jest ona w stanie surowym i jedynie jej początkowy odcinek posiada obudowę z elementów żelbetowych o łukowatym kształcie. W końcowej jej części istnieje duży zawał. Pomiędzy sztolniami numer 2 i 3 w jednym z bocznych chodników znajduje się szyb łączący wyrobiska podziemne z powierzchnią. Ma on 4 m średnicy i 40 metrów głębokości. Ze względu na powstałe w sposób naturalny obwały przy wlotach woda znajduje się we wszystkich sztolniach i w części pozostałych wyrobisk. W rejonie sztolni numer 1 głębokość jej dochodzi do 1,5 metra. Odpływ wody jest grawitacyjny. Całkowita długość zinwentaryzowanych wyrobisk podziemnych w kompleksie wynosi 3000 metrów, powierzchnia 8700m a objętość 31000 m. Pod względem górniczym stany wyrobisk jest dobry. Duże zainteresowanie poszukiwaczy wzbudza duży zawał na końcu hali znajdującej się na przedłużeniu sztolni nr 1, podczas prób przekopania odnaleziono sporo narzędzi, oraz lontów, co może świadczyć o pośpiesznym demontowaniu ładunków. W pewnym miejscu z zawału wystają tory kolejki. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zawał ten kryje dostęp do dalszych fragmentów podziemi, oraz do pewnej legendarnej sztolni numer 5. Legendarnej, ponieważ istnieją tylko niepotwierdzone pogłoski o jej istnieniu. Ponoć widziano kopie planów z zaznaczeniem jej przebiegu i ma ona prowadzić do ciekawego systemu podziemi, w których miał mieścić się ośrodek badawczy, a także droga do mitycznego „Centrum”, czyli nieodkrytego jeszcze kompleksu, który miał stanowić połączenie wszystkich kompleksów.
KOMPLEKS SOKOLEC – GONTOWA
Kompleks „Sokolec” znajduje się na północno – wschodnich zboczach góry Gontowa, około 1 kilometra na zachód od miejscowości Sowina oraz 1,5 km na pd. – zach. Od miejscowości Sokolec. Część podziemna kompleksu składa się, co najmniej z dwóch zespołów wyrobisk, leżących na różnych wysokościach.
Pierwszy zespół zlokalizowany jest na północnych zboczach góry przy drodze łączącej Sowinę z Sierpnicą. Posiada dwie równoległe, biegnące w kierunku pd. – zachodnim sztolnie o wylotach leżących na wysokości ok. 640 mnpm. Pomiędzy nimi rozbudowano system wyrobisk chodnikowych i komorowych, łączących się ze sobą i sztolniami pod kątem prostym. W obu sztolniach, w odległości około 60 metrów od wlotów, wydrążono częściowo po dwie, leżące naprzeciw siebie, komory prawdopodobnie wartownie. W jednej z nich powstał duży obwał ze stropu. Wszystkie wyrobiska są w stanie surowym, niektóre posiadają obudowę drewnianą. Częściowo powiększono do rozmiarów hal. Wyrobiska są zawilgocone na skutek wycieków. Woda znajduje się na początkowym odcinku sztolni nr 2 z powodu obwału przy wylocie. Odpływ wody jest grawitacyjny. Ogólny stan wyrobisk jest niedobry. Ze względu na miękką skałę występują liczne obwały ze stropu, szczególnie na skrzyżowaniach chodników. Niestety oba wejścia do tej części kompleksu są zamknięte stalowymi kratami zamocowanymi na stałe.
Drugi zespół wyrobisk zlokalizowany jest na wschodnich zboczach góry, około 100 – 350 metrów od drogi Sowina – Sierpnica. Składa się z dwóch sztolni o wylotach leżących na wysokości około 580 mnpm, oddalonych od siebie około 250 metrów. Biegną one w kierunku pn. – zachodnim. Obecnie są niedostępne ze względu na zawał przy wlotach. Jeden z nich wywołany został sztucznie w końcu lat czterdziestych. Sztolnia numer 3, wielkości wybranego urobku i platforma mogą wskazywać, że nie był to niewielki tunel, dochodzi tu także podwójny tor kolejki, natomiast relacje świadków mówią o głównym tunelu długości około 2 kilometrów. Po rozkopaniu zawału i spuszczeniu wody, która sięgała do stropu, okazało się, że dostępna część wynosi około 10 metrów, dalszą drogę blokuje zawał, jednak wszystko wskazuje, że za nim znajduje się dalsza część sztolni, z zawału wystają elementy stempli, woda przecieka z zawału, leci pod ciśnieniem. Chodnik ma długość około 10 metrów wysokość 3 metry, szerokość 3,5 m. Sztolnia numer 4, jej wylot wysadzono podczas maskowania, znaleziono resztki lontów, jej szerokość to 4 metry, wysokość natomiast 3 metry, długość około 100 metrów. Zachowało się wyposażenie, torowisko kolejki na metalowych podkładach łączone metalowymi kształtkami, wskazuje na przodek, tego typu tory montowano na przodku na czas wybierania świeżego urobku, po przedłużeniu zastępowano je normalnymi torami z drewnianymi podkładami, zachowany wagonik, przewód do wentylacji podziemia, przy stropie zachowane metalowe obejmy do jego mocowania. Zaopatrzenie na materiały budowlane odbywało się za pomocą kolejki wąskotorowej z odległości około 2,5 km bocznicy kolejowej normalnotorowej, znajdującej się w pobliżu Ludwikowic Kłodzkich. Z Sowiny do poziomu sztolni numer 3 i 4 wózki wwożono na platformie, poruszającej się po szynach ułożonych na zboczu góry, identyczna platforma funkcjonowała na Osówce, druga taka platforma transportowała wagoniki wyżej do poziomu sztolni 1 i 2. Dodatkowo torowiska zbudowano bezpośrednio przy sztolniach, ich zadaniem było wywożenie urobku. Budowano również drugie torowisko dla platformy mającej dostarczać materiały do sztolni 1 i 2. Dla potrzeb budowy przebudowano drogę Sowina – Sierpnica, utwardzono nawierzchnię, zbudowano system studzienek i przepustów do odwadniania. Dodatkowo od poziomu sztolni 3 i 4 wybudowano od podstaw drogę prowadzącą do trasy głównej. W miejscu zetknięcia się z obu dróg wybudowano mur oporowy o długości 47 metrów, jego zadaniem było umocnienie skarpy na stromym stoku.
KOMPLEKS SOBOŃ
Kompleks „Soboń” znajduje się na zachodnich i południowych stokach góry Soboń, kilkaset metrów na północ od wsi Zimna. Widoczne ślady wskazują na prowadzenie prac w okolicach szczytu. Zaopatrzenie odbywało się za pomocą kolejki wąskotorowej, która biegła od stacji w Głuszycy Górnej przez Kolce, na poziom Osówki, gdzie odchodziło odgałęzienie do kompleksu „Soboń”. Torowisko obiegało cały rejon budowy i dochodziło do doliny potoku, gdzie zlokalizowano główny skład materiałów budowlanych. Powstała tam wielotorowa bocznica, przy której zmagazynowano duże ilości piasku. Dla potrzeb komunikacji wybudowano drogę biegnącą z rejonu budowy do Głuszycy. W budowie była także droga biegnąca w kierunku Moszny, która miała połączyć kompleks z pozostałymi. Zasilanie kompleksu w wodę odbywało się z położonego poniżej bocznicy niewielkiego stawu oraz ze zbiornika na szczycie góry, zasilanego z ujęć znajdujących się na południowych zboczach Włodarza, ponadto wodę czerpano z niewielkiego ujęcia na potoku powyżej bocznicy, powyżej zbudowano małą przepompownię. Prawdopodobnie planowano rozbudowę systemu transportowo – komunikacyjnego, dodatkowo budowano nowy tor kolejki biegnący ponad drogą. Na terenie kompleksu zlokalizowano trzy główne usypiska kamieni z podziemi, pierwsze znajduje się około 50 metrów obok wlotu sztolni numer 3, drugie naprzeciw wlotu numer 2, a trzecie największe zlokalizowano między wlotem numer 3 a drogą prowadzącą do wsi Zimna Woda. W rejonie bocznicy i składu materiałów budowlanych rozlokowano najważniejsze części budowli. Poniżej składu piasku powstał długi na 100 metrów betonowy rów jego dnem poruszała się kolejka wąskotorowa. Na wprost rowu zlokalizowano najprawdopodobniej ładowarkę lub dźwig, o czym mogą świadczyć pozostawione ślady po grubych słupach i wystające z betonu potężne stalowe haki. Powyżej tego miejsca powstała betonowa śluza lub pochylnia dla wyładunku sypkich materiałów z kolejki, na którym powstała śluza. Pomiędzy torem a drogą znajduje się betonowy fundament po baraku warsztatowym, zaraz obok stoją ceglane ruiny niewielkiego murowanego budynku.. Poniżej betonowego rowu znajdują się ślady po istniejących dwóch betonowych budowlach. Około 100 metrów na północny – zachód od tego miejsca po drugiej stronie drogi znajduje się druga, mniejsza bocznica, na której prawdopodobnie dokonywano napraw lokomotywek i wagoników, o czym mogą świadczyć kanały naprawcze na torach. Bocznica jest oddzielona od drogi niewielkim murem oporowym, obok torowiska znajduje się także fundament po baraku warsztatowym, w którym pracowały komanda naprawcze. Około 150 m dalej, na trójkątnej platformie obok torowiska rozpoczęto budowę dużej, żelbetowej budowli, która przypomina wielki basen z wystającymi z dna podstawami pod urządzenia techniczne, jej przeznaczenie nie jest znane. Kilka metrów dalej stoi fundament po prawdopodobnie murowanym budynku. Duże prace, głównie ziemne, prowadzono także na zboczach wzgórza, w którym drążono podziemia. Idąc torowiskiem od bocznicy na południowy – wschód docieramy do miejsca, gdzie w prawo odchodzi krótki, boczny tor, przy którym wybudowano jednokondygnacyjny żelbetowy bunkier. Nieco dalej wykonano wykop, w kształcie litery T. Poniżej niego rozpoczyna się cały ciąg podłużnych wykopów pod duże żelbetowe budynki, ślady wskazują na zamiar wybudowania kilku budynków. Dwa z nich rozpoczęto już stawiać, znajdują się one na zakręcie drogi biegnącej wokół Sobonia, są to jednopiętrowe budowle. W rejonie wykopów można znaleźć ślady maskowania robót. Na stoku poniżej sztolni numer 3 wybudowano małą ceglaną wartownię, natomiast na zboczu ponad nią zlokalizowano obóz KL Larche. Dalej na niewielkiej platformie stoi fundament pod kompresor a około 300 m dalej za hałdą, przy samym torze kolejki znajduje się hydrant. Dalej tor kolejki krzyżuje się z nowo budowaną drogą, a jeszcze dalej zbudowano krótkie odgałęzienie od głównego toru, które kończy się ślepo. Przy drodze biegnącej wzdłuż potoku Marcowego Dużego płynącego do Głuszycy znajduje się mała ceglana wartownia, ponadto przy drodze biegnącej stokami Jagodzińca do Głuszycy na pierwszym zakręcie od strony budowy znajdują się ruiny nieznanego obozu.
Soboń jest jednym z mniej znanych kompleksów. Część podziemna kompleksu składa się z trzech sztolni biegnących w głąb góry z trzech stron oraz będących we wstępnej fazie budowy wyrobisk. Wyrobisk dużych komorowych i wartowni nie rozpoczęto. Wejścia usytuowane są bezpośrednio przy drodze okalającej masyw Sobonia. Sztolnia numer 1, wlot w kierunku pn. – zachodnim biegnie w kierunku pd. – wschodnim, jej długość 216 metrów od 2,5 do 3,5 metra szerokości i od ok. 2,5 metra wysokości. Kończy się przodkiem. Przy wlocie istnieje obwał, który powstał w sposób naturalny. Od sztolni pod kątem prostym rozpoczęto drążenie kilku wyrobisk komorowych. Sztolnia szczególnie trudna do odnalezienia, jedyne wejście którym można dostać się do środka. W sztolni są ślady po oszalowaniu, ślady instalacji elektrycznej i torów kolejki. Po około 100 metrach zaczynają się poprzeczne wyrobiska chodnikowe. Po prawej stronie, na drugim skrzyżowaniu znajduje się obudowana komora, która posiada drewniane drzwi i betonową podłogę. Chodniki w lewo są proste bez odgałęzień odcinki o długości około 40 metrów, jedynie tunel leżący naprzeciwko sztolni numer 2 poszerza się i uzyskuje czworoboczny przekrój. Prostopadle do sztolni dochodzi chodnik do sztolni numer 2. Sztolnia numer 2, wlot na pd. – zachodnim zboczu , przy tej samej drodze co sztolnia numer 1. Po około 27 metrach jest zawał, prawdopodobnie naturalny. W miejscu połączenia z wyrobiskiem sztolni numer 1, na skutek niewielkiej różnicy w poziomach, powstał niewielki uskok. O drążeniu tuneli z dwóch stron świadczą kierunki wiercenia otworów strzałowych, długość sztolni wynosi około 170 metrów. Sztolnia od wewnątrz jest dostępna do miejsca zawału. Od uskoku tunel zalany jest wodą do około 1 metra. Sztolnia numer 3, wlot na pd. – wschodnim zboczu, dokładnie naprzeciw sztolni numer 1, około 350 metrów od ostatnich zabudowań wsi Zimna Woda. Ze względu na zbyt mały naddatek nad stropem początkowy odcinek uległ zawaleniu, możliwe też że został wysadzony, w zapadlisku są widoczne fragmenty drewnianej obudowy. Podczas próby przekopania zawału natrafiono na metalowy zbiornik, dalej znajduje się kolejny zawał, wchodzą w niego tory kolejki wąskotorowej oraz przewody elektryczne. Niestety zawału tego nie udało się przebyć, prawdopodobnie kryją się za nim kolejne podziemia
KOMPLEKS JUGOWICE GÓRNE , JAWORNIK
Kompleks „Jugowice Górne” znajduje się na pd. – zach. Zboczach Działu Jaworskiego na terenie wsi Jugowice Wielkie ( Jawornik ). Ślady wskazują na istnienie sześciu sztolni oddalonych od siebie od 50 do 120 metrów. Obecnie wloty większości sztolni są niedostępne ze względu na zawały. Dość dobrze rozbudowana część naziemna, składająca się z resztek baraków betonowych, ujęć wodnych oraz sieci dróg. Zaopatrywanie kompleksu odbywało się z bocznicy kolejowej na stacji w Olszyńcu, z której prowadzono kolej wąskotorową. We wsi koło 200 metrów za wiaduktem kolejowym wybudowano basen prawdopodobnie na potrzeby załogi. Uregulowano strumień płynący przez wieś, w niektórych miejscach wzmocniono brzegi betonowym murem. Wzdłuż drogi na terenie wsi znajdują się żelbetowe baraki, prawdopodobnie do obsługi, po wojnie stały jeszcze w całości, ale okoliczna ludność doprowadziła do ruiny. Prawdopodobnie były to piętrowe konstrukcje z żelbetu, posiadały centralne ogrzewanie, sieć wodociągową i kanalizacyjną, oraz elektryczną. Część pomieszczeń była wykończona płytkami ceramicznymi. W górnej części wsi, po prawej stronie drogi zlokalizowano stację końcową kolejki wąskotorowej, przy bocznicy ulokowano skład materiałów budowlanych. Znajdują się tam także fragmenty po dużym baraku magazynowym. Na zboczu góry, powyżej bocznicy znajdował się obóz dla robotników przymusowych i jeńców wojennych, obóz nosił prawdopodobnie nazwę Hausdorf i nie miał związku z KL Gross – Rosen ( jest to dość ciekawe ponieważ jak wiadomo wszystkie prace przy Riese prowadzili właśnie więźniowie z Gross – Rosen ). Przy wylocie sztolni nr 2 znajduje się fundament po kompresorze, taki sam fundament znajduje się na wybraniu przed zawalonym wlotem do sztolni numer 4, oraz fundament po baraku obok wlotu do sztolni numer 6. Dodatkowo przy wlocie do sztolni numer 4 znajduje się nieznanego przeznaczenia ceglany fundament, świadkowie twierdzą, że był to piec. Przed wlotami do sztolni numer 1 i 2 znajdują się duże hałdy kamieni z podziemi, podobne, lecz nieco mniejsze znajdują się przed wlotami do sztolni 6 i 7. Droga biegnąca przez wieś została poszerzona i utwardzona, wzmocniono skarpy murami oporowymi, odwodniono także siecią drenów i studzienek. Na wschodnim zboczu góry, w dolinie potoku wybudowano żelbetowy zbiornik na wodę i małą przepompownię, zbiornik jest dwukomorowy, zasilać go miał potok i woda spływająca z okolicznych betonowych studzienek drenujących zbocza Włodarza i Jedlińskiej Kopy. Według planu wykonanego w 1954 roku dostępne były wówczas dwie równoległe sztolnie, połączone ze sobą pod kątem prostym systemem wyrobisk chodnikowych. Długość wszystkich sztolni wynosi 460 m. Wszystkie wyrobiska mają wymiary : szerokość od 2,5 do 3,5 m, wysokość od 2,7 do 3,5 m. W kilku miejscach posiadają obudowę drewnianą. W jednej z pozostałych sztolni prowadzono w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych prace zmierzające do przekopania istniejącego zawału. Natrafiono na podwójne metalowe drzwi i z powodu trudności technicznych prace przerwano. Dalsze sztolnie również nie zostały dotychczas spenetrowane.
Sztolnia numer 1, wlot znajduje się za hałdą na niewielkiej platformie, długość wynosi około 10 metrów i kończy się przodkiem, szerokość i wysokość 3 metry. Sztolnia numer 2ktorej wlot leży około 9 metrów poniżej wlotu do sztolni numer 1, po przekopaniu zawału przy wejściu okazało się, że ma około 109 metrów długości, 3 szerokości i 202 – 3,2 metrów wysokości, w końcowym odcinku wznosi się, prawdopodobnie osiągając poziom sztolni numer 1 i 3. Sztolnia numer 3 leży na tej samej wysokości co sztolnia numer 1, podobnie ma około 15 metrów długości, szerokość 3 metry, wysokość 2,5 – 3 m. Początkowo wątpiono w istnienie sztolni numer 4 , jednak obecność otworów strzałowych dowodzi jej istnienia, co potwierdziło się po przekopaniu zawału na wlocie w rejonie podstawy pod piec. Około 100 metrów dalej znajduje się rozpoczęte drążenie sztolni numer 5, jest to niewielka nisza o głębokości około 3 metrów. Sztolnia numer 6 poznana jest do odcinku około 30 metrów, zaraz przy wlocie korytarz przegrodzony jest betonową ścianą grubości 0,5 metra, w której zamontowano stalowe drzwi. Zaraz za nimi jest zawał na około 5 metrach, za nim są drugie stalowe drzwi, za którymi znajduje się woda głęboka na około 1.2 m, która wchodzi do zawału, zawał utworzył na łące nad nim zapadlisko wielkości około 5 – 6 m i 4 metrów głębokości. Sztolnia numer 7, oddalona jest około 120 metrów, przekopano zawalony początkowy odcinek, w zawale odnaleziono worek z cementem i oś z kołami od wózka kolejki, długość wynosi ok. 24 metrów, w środku sztolnia posiada betonowy, łukowy strop, który wspiera się na bocznych ścianach tunelu i dzieli wyrobisko na dwie części, pod stropem znajdują się dwie ceglane ścianki. Sztolnia przed i za stropem obudowana jest drewnem. Cała sztolnia pokryta jest warstwą substancji przypominającą sadzę, na przodku odnaleziono starą gaśnicę, co ciekawsze miejscowi nie pamiętają by w wyrobisku był jakiś pożar.
W jednej ze sztolni natrafiono na niespotykane gdzie indziej słupy pomalowane farbą odblaskową, które stoją na wlocie do tunelu. Ich biało – czerwone oznakowanie może sugerować, że do wnętrza wjeżdżały samochody ciężarowe. Może być to potwierdzeniem pogłosek jakoby sztolnia prowadziła do leżącego po przeciwnej stronie góry, dworca kolejowego w Walimiu
KOMPLEKS MOSZNA
Kompleks bardzo mało poznany, przez długi okres czasu w ogóle nie brano pod uwagę możliwości istnienia w jego rejonie podziemi. Faktem jest, że do dnia dzisiejszego, przynajmniej oficjalnie, nie natrafiono na sztolnie czy chodniki, ale ślady pozostawione na powierzchni mogą świadczyć o prowadzeniu prac górniczych
Na wschodnim zboczu, w okolicy kamieniołomu, znajdują się ślady po torowiskach kolejki wąskotorowej, niewielka hałda z zachowanym fundamentem po jakimś urządzeniu, Obok wybrania ziemi w zboczu, w nich zamontowane dziwne betonowe prefabrykaty. Na platformie między wybraniami głęboka na około 4m betonowa studnia. Znaleziono także ślady po obozie przy skrzyżowaniu drogi z Włodarza na Soboń. Dodatkowo w dolinie potoku między Włodarzem a Moszną wybudowano niewielkie ujęcia wody a ponad nimi, wykonano 2 wybrania, których boczne ściany obłożono kamieniem.
KOMPLEKS KSIĄŻ
Zamek Książ został zbudowany pod koniec XIII wieku, po zmianach różnych właścicieli ostatecznie wszedł w skład majątku rodu Honbergów. W 1941 roku w prasie w Wielkiej Brytanii ukazało się zdjęcie jednego z członków rodu w mundurze oficera RAF, spowodowało to reperkusje władz hitlerowskich, które podjęły decyzję o konfiskacie majątku Hohbergów. Początkowo w Zamku mieściła się dyrekcja kolei, następnie przechowywano tu zbiory Biblioteki Pruskiej. Najciekawszy okres zaczął się w roku 1943, dotychczasowych mieszkańców wysiedlono, a Organizacja Todt razem z Głównym Urzędem Administracyjno – Gospodarczym SS przystąpiła do prac budowlanych.. Obejmowały one przystosowanie sal zamkowych do potrzeb wojska, a na podzamczu, na głębokości około 50 metrów poniżej głównego dziedzińca, prace górnicze. Zmiany wystroju wewnętrznego wiązały się ze sporymi zniszczeniami, wywożono rzeźby, obrazy, przemalowywano ściany, skuwano freski. Natomiast w międzyczasie podziemne tunele drążyli więźniowie obozu koncentracyjnego Gross – Rosen, którego filię założono na terenie pałacu. W kwietniu 1943 roku prace te powiązano organizacyjnie z budowanym kompleksem Riese. Coraz częściej też wspominano o innym przeznaczeniu Zamku. Albert Speeder i Nicholaus von Below wspominali, że Książ stanie się jedną z kwater Adolfa Hitlera. Pod koniec wojny wszelkie prace przerwano, a komando więźniów pracujących przy budowie zlikwidowano. Do dziś jednak nie wiadomo, co stało się z kilkoma tysiącami ludzi drążącymi tunele pod zamkiem. Jeden ze świadków wspomina, że Niemiec przewodnik, który oprowadzał ją po zamku mówił, ze budowano tu kwaterę Hitlera, która miała dać schronienie przed nalotami, ale także przed nową tajemniczą, niezwykle niszczącą bronią, przewodnik wspominał też, że na dziedzińcu planowano montaż windy dla samochodów oraz budowę linii kolejowej bezpośrednio do zamku, miała ona wjeżdżać w głąb góry. Co ciekawego po wojnie nie zadano sobie trudu penetracji podziemi, nie zbadano też miejsc wskazywanych przez świadków, czego przykładem może być mur wskazywany przez jednego ze świadków jako postawiony już w 1945 roku ( prawdopodobnie miał charakter maskowania ), szyb na dziedzińcu zasypano. Tak na dobrą sprawę do końca nie wiadomo czy rzeczywiście Książ miał się stać kolejną kwaterą Hitlera, czy może czymś zupełnie innym. Ale wiele przesłanek wskazuje, ze tak właśnie miało być, jeżeli jest to prawda, to była by to najpiękniejsza za wszystkich kwater. Wiadomo natomiast o tunelach, które drążono w skale. Były one stosunkowo wysokie, pracownicy obecnego użytkownika wspominają, że kiedyś wsypano do nich prawie 1,5 m warstwę ziemi i pokryto je betonowymi płytami, znaczy to, że podziemia były znacznie wyższe niż obecnie. Przed wejściem głównym powstał szyb o głębokości 50 metrów i szerokości 6 metrów. Prace prowadzono prawie do samej kapitulacji jednak końcowe ich stadium polegało prawdopodobnie na maskowaniu. Nie wiadomo dokładnie co maskowano, wiadomo natomiast, że nieliczni pozostali przy życiu więźniowie, podczas odwiedzin twierdzą, że nie do końca poznają podziemia, brakuje im niektórych chodników. Nad projektami podziemi pracowało 35 architektów, po efektach ich pracy nie ma najmniejszego śladu, żadnych dokumentów, żadnych rysunków. Poznane sztolnie znajdują się pod zamkowym dziedzińcem, korytarze o łącznej długości około 950 metrów prowadzą do nich cztery wejścia. Pewien poszukiwacz twierdzi, że wylot nieznanych podziemi znajduje się pod górą Wilk. W dokumentowanym miejscu znajdują się obiekty z okresu budowy, szyb wentylacyjny, wybudowany po zewnętrznej stronie znany korytarz, obok znajduje się rondo, kończące dojazd do dwóch obiektów, być może wejście do ciągów komunikacyjnych. Poszukiwacz ten dodatkowo wspomina, że według tajnego raportu o stanie głównych kwater dla Hitlera, kompleks w Książu miał być gotowy w grudniu 1944 roku. Porównując budowę kwatery w Turyngii, którą rozpoczęto w połowie 1944, a prawie ukończono 20 kwietnia 1945, można wnioskować, że kwatera w Książu została ukończona, ponieważ zasadnicze prace zostały rozpoczęte już wcześniej. Z obecnego stanu wynika, że zakres widocznych prac jest zdecydowanie za mały na czas w którym je prowadzono. Jeżeli uznamy, że teoria o maskowaniu podziemi jest prawdziwa, to pojawia się pytanie, co maskowano, przecież nie puste pomieszczenia. W Książu w ogóle nie podejmowano prac mających na celu zbadanie i odkrycie nowych podziemi. Ciekawe są także okolice samego zamku, widać tu liczne ślady nie do końca jasnych prac. Przykładowo obok parkingu, na wzgórzu wybudowano dwa duże zbiorniki na wodę, które zasilano w wodę ze studni głębinowej. Okolice parkingu zajmował podobóz, tuż za parkingiem zlokalizowano z kolei dużą przepompownię. Jedną z ciekawszych budowli zlokalizowano przy kapliczce rodowej Hohbergów. Obok rozległych piwnic wybudowano komorę, do której prowadzą z powierzchni szyby, które sprawiają wrażenie instalacji wentylacyjnej. Z dna komory odchodzą dwie obetonowane studzienki, niestety zagruzowane. Po drugiej stronie zamku znajdują się trzy sztolnie, w ich okolicy powstało kilka baraków magazynowych oraz fundamenty pod urządzenia, poniżej rozpoczęto budowę niewielkiej oczyszczalni ścieków. Sztolnia numer 4 znacznie oddalona jest od pozostałych, nie ma przy niej nic za wyjątkiem hałdy, która sięga aż do rzeki Pełcznicy. Sama rzeczka Pełcznica jest dość ciekawa, w jej okolicy znajdują się pewne pozostałości prac terenowych oraz miejscami uregulowane koryto. Od lat pogłoski mówią o istnieniu podziemnego tunelu kolejowego, jest to tzw. 61,10 km trasy Wałbrzych – Wrocław. Pogłoski wspominają, że około kwietnia 1945 roku ze Świebodzic odjeżdża opancerzony pociąg – dwa wagony towarowe o nieznanym ładunku – zamierza w kierunku Wałbrzycha. Nigdy tam nie dojechał, prawdopodobnie wjechał do podziemnego tunelu biegnącego do zamku. Pewne relacje, niestety trudne do zweryfikowania podają, że tunel podziemny odchodzący od głównej trasy kolejowej istniał jeszcze w 1945 – 1947 roku, niektórzy starsi mieszkańcy Wałbrzycha też wspominają taki fakt, na zdjęciach lotniczych z 1945 roku taki tunel jest widoczny. Jeżeli po wojnie taki tunel istniał, to jedynymi, którzy mogli go zasypać są Rosjanie. To oni prawie do 1950 roku rezydowali w zamku, wywożąc i niszcząc to co zostało po poprzednikach. Pozostaje jeszcze inne pytanie, dlaczego zasypali tunel, co takiego tam zastali, że postanowili go zamknąć? Odpowiedź może być bardzo prozaiczna, pogłoski mówiące o tajemniczym pociągu oprócz wersji o transporcie „złota Wrocławia” wspominały, że transport mógł zawierać amunicję z gazami bojowymi. Czy taka zawartość pociągu mogła skłonić zdobywców do zamaskowania tunelu ? Ślady mogące świadczyć o istnieniu tunelu odnaleziono kawałek dalej od pierwotnie wskazywanego miejsca, na 61.70 km ( do Wrocławia )odnaleziono odchodzący od głównej linii nasyp kolejowy, trudno widoczny, porośnięty gęstymi drzewami, nie była to jednak stara droga. Nasyp ten ma około 200 metrów wchodzi wprost w strome zbocze wzgórza. Wjazd taki był dostępny jedynie dla pociągów jadących od strony Wałbrzycha ( trasa Berlin – Wałbrzych ). Świadkowie wspominają, że Niemcy planowali doprowadzenie do zamku linii kolejowej, gdzie pociąg wjeżdżałby do wnętrza góry, miałoby to uzasadnienie gdyby Książ miał być jedną z kwater Hitlera, ponadto świadkowie twierdzą, że w podziemiach znajduje się hala pełniąca rolę dworca. Prawdopodobnie istniały dwie linie kolejki podziemnej, i dwa tunele, co z kolei potwierdzają inni świadkowie. Dwoje świadków, kobiety mające w 1947 roku po 18 lat opowiadały, że w lesie koło Świebodzic była kolejka. Całą linię zelektryzowano po I wojnie światowej, po wojnie Rosjanie zerwali linię elektryczną. Obie kobiety zapamiętały, że w bezpośrednim sąsiedztwie torów znajdował się wjazd do tunelu, nazywano go bunkrem, czasami wchodziły do środka nie zapuszczając się jednak daleko. Według nich nawet w maju w tunelu utrzymywał się lód, który przynosiły do domów, pamiętały także, że do tunelu prowadziły tory. Po latach próbowały odnaleźć to miejsce, niestety bez rezultatu. Z zamkiem wiąże się sprawa Starego Książa, ruin położonych na pobliskim szczycie, są to pozostałości oryginalnego zamku Bolka. Ruiny służyły przed wojną jako miejsce pikników właścicieli zamku, sytuacja zmieniła się w 1944 roku. Na tym terenie prawdopodobnie zaczęło funkcjonować laboratorium. Powstaje jednak pytanie gdzie się mieściło, ruiny nie dają takiej możliwości, natomiast parę elementów wybitnie mających związek z pracami wojskowymi.
WIELKA SOWA
Dokładnie wielka i Mała Sowa. Tak naprawdę to do dnia dzisiejszego nie znaleziono jeszcze podziemi potwierdzających tezę o istnieniu tu kolejnego kompleksu, ale występują tak zwane dowody pośrednie.
Pierwsze z nich to wspomnienia więźniów pracujących w rejonie Sokolca na bocznicy kolejki, dokonywali oni rozdziału materiałów na dwie części, mniejsza z nich ładowana była na platformę i wędrowała na Gontową, natomiast większa ładowana na ciężarówki przewożona była do Sowiej Doliny, gdzie jak twierdzą inni świadkowie Niemcy prowadzili wielką podziemną budowę. Ilość transportowanego materiału może wskazywać na rozległe, w znacznym stopniu wykończone podziemia.
Drugą wskazówką może być fakt, że do dnia dzisiejszego nie udało się ustalić zakresu prac wykonanych przez komando Eule, możliwe, że zajmowało się budowa i maskowaniem die Anlage Hoche Eule. Na zboczach Wielkiej i Małej Sowy zachowały się ślady prowadzonych prac. Przy drodze biegnącej wokół Wielkiej Sowy znajduje się hałda, na której znaleziono klamry do łączenia stempli, skamieniałe worki cementu, drobne elementy techniczne. Kilka małych hałd znajduje się także w rejonie łąki Sikorskiego. W dolinie potoku Walimka wybudowano kilka studzienek zbiorczych, mały zbiornik i siec rurociągów, dokonano przebudowy drogi trawersującej zbocza masywu. W Sowiej Dolinie powstał duży zbiornik na wodę i kilka studzienek zbiorczych. Jedynym namacalnym dowodem istnienia podziemi jest kilkusetmetrowy nasyp kolejki wąskotorowej odnaleziony na jednym ze zboczy, znaleziono tam kilka gwoździ do mocowania podkładów. Znajdujące się w masywie niewielkie wąskie tunele podziemne są pozostałościami po starych kopalniach srebra i nie należy ich łączyć z kompleksem. Warto jeszcze wspomnieć, że po zakończeniu wojny w rejonie Małej Sowy stacjonowali rosyjscy saperzy, niestety nie wiadomo czy ich lokalizacja była przypadkowa i nie wiadomo czym się zajmowali.
Położenie
Góry Sowie stanowią potężny masyw o długości 25 kilometrów i szerokości blisko 13 kilometrów. Rozciągają się od doliny Bystrzycy na północnym – zachodzie po Przełęcz Srebrną na południowym – wschodzie, oddzielającą je od Gór Bardzkich. Na zachodzie graniczą przez dolinę Bystrzycy z Górami Wałbrzyskimi. Od południowego – zachodu dolina Włodnicy oddziela je od Wzgórz Włodnickich, a obniżenie Górnej Bystrzycy od Gór Suchych. Na północnym – wschodzie natomiast opadają wyraźnym uskokiem brzeżnym ku Przedgórzu Sudeckiemu. Składają się z kilku wyraźnie wyodrębnionych części: głównego grzbietu ze szczytem Wielkiej Sowy ( 1015 mnpm ), masywu Włodarza ( 811 mnpm ), Wzgórz Wyrebińskich ze szczytem Gontowa ( 717 mnpm ) oraz niewielkich działów: Jawornickiego i Michałkowskiego.
Geologia
Góry Sowie są najstarszym pod względem budulca pasmem w Polsce, zbudowane głównie z dwóch rodzajów archaicznych gnejsów, o metryce sięgającej co najmniej 620 milionów lat ( choć pisze się i o 2 miliardach lat ) i epoki górnego protezoiku. Szare paragnejsy powstały w wyniku metamorfozy, w warunkach wysokiego ciśnienia i temperatury, skał osadowych : łupków iglastych i szaro głazów. Cechuje je obecność naprzemianległych ciemnych i jasnych smug. Również szare, mniej częste ortognejsy wytworzyły się z przeobrażenia granitoidów. W dominujących gnejsach pojawiają się liczne wkładki : amfibolitów, erlanów i kwarcytów oraz żyły pegmatytowe. Są one nośnikiem niegdyś eksploatowanych złóż kruszców : rud srebra, złota, ołowiu i miedzi. Na obrzeżu masywu występują zielone gabra i wstęgowe, zielonkawo – mleczne serpentynity., eksploatowane jako kamień budowlany. Wszystkie te skały budują jednolitą płytę, rozciągającą się w trójkącie : Wałbrzych – Srebrna góra – Jordanów, zwaną Krą Sowiogórską. Stosunkowo niedawno, bo dopiero w trzeciorzędzie, w wyniku intensywnych ruchów górotwórczych Kra pękła i uniosła się w górę. Powstały w ten sposób uskok sudecki tworzy wysoki na 600 – 700 metrów północny zrąb tektoniczny Gór Sowich.
Wody
Góry Sowie leżą w całości w dorzeczu Odry. Wyróżnia się tu cztery zlewnie : Bystrzycy ( część północno – zachodnia ), Ściniawki ( część północno – wschodnia ), Budzówki ( część południowo – wschodnia ) i Piławy ( część północno – wschodnia ). Wszystkie potoki mają charakter górski : płyną głębokimi, wąskimi dolinami o stromych zboczach. Nieprzepuszczalne podłoże przy znacznym nachyleniu spływu powoduje po opadach ich wezbranie i niebezpieczeństwo powodzi. Ze względu na takie właściwości podłoża zasoby wód są tutaj stosunkowo niewielkie i dlatego teren ten zalicza się do obszarów stałego deficytu wodnego.
Surowce
Obszar zaliczany do Gór Sowich, poza złożami węgla kamiennego i łupków ogniotrwałych jest ubogi w surowce mineralne, jednak w przeszłości na tych terenach eksploatowano rudę srebra, dominujące gnejsy wykorzystywano jako kamień budowlany, m.in. do budowy zapory wodnej w Zagórzu Śląskim, przy wznoszeniu mostów i wiaduktów a także przy budowie kościołów w Świdnicy i Dzierżoniowie. Istnieją także przekazy, że w Walimce płukano złoto. Wydobywano także rudy żelaza i rudy miedzi. Wszystkie te surowce występują w niewielkich ilościach i obecnie nie są eksploatowane. W przeszłości była również eksploatowana gabra w okolicach Nowej Rudy, głównie dzięki ich walorom dekoracyjnym. Po obróbce ( polerowaniu ) ich jasnoszare, zielone i czarne odmiany służą jako materiał wykładzinowy do zdobienia elewacji budynków i wystroju wnętrz. Poza tym produkuje się z nich tłuczeń i kamień łamany. Z innych surowców, nie mających jednakże większego znaczenia gospodarczego, wymienić można baryt, występujący w rejonie Jedlinki, Kamionek i Głuszycy.
Klimat
Na obszarze Gór Sowich brakuje stacji meteorologicznej co utrudnia szczegółowe określenie panujących tu warunków klimatycznych. Są one zresztą zbliżone do terenów sąsiednich. Najkorzystniejsze klimatycznie są południowe podnóża Gór Sowich oraz Obniżenie Bożkowa i Obniżenie Noworudzkie, w piętrze do około 400 – 500 mnpm średnia temperatura roczna oscyluje wokół 7˚C. W piętrze górskim średnia ta obniża się o około 1˚C na każde 100 m wzniesienia. Najcieplejszym miesiącem jest lipiec, najzimniejszym styczeń. Okres wegetacyjny ma zróżnicowaną długość w zależności od wysokości terenu i regionu i trwa od około 210 dni w dolinach i obniżeniach do około 170 dni w partiach szczytowych. Opady są również zróżnicowane i ich suma roczna wyraźnie zwiększa się w miarę wzrostu wysokości, aby na najwyższych szczytach osiągnąć około 900 mm. Maksimum opadów przypada na czerwiec i lipiec, a minimum na grudzień. Najbardziej słonecznym miesiącem lata jest sierpień, zimy – styczeń. Na całym obszarze przeważają wiatry południowo – zachodnie, przy czym największe ich nasilenie notuje się na grzbiecie Gór Sowich w okresie jesiennym. Pokrywa śnieżna najdłużej zalega na najwyższych masywach od października do końca kwietnia.
Flora Gór Sowich
Świat roślinny Gór Sowich jest bardzo bogaty. W górnych partiach dominuje świerk, a w niższych zaś buk, jawor, jodła, modrzew, brzoza brodawkowa, jarzębina, dąb, klon, sosna i lipa drobnolistna. Pierwotna roślinność zachowała się jedynie na obszarze dwóch rezerwatów : Bukowej Kalenicy oraz Góry Choina koło Zagórza. Stanowią one atrakcję turystyczną o dużych walorach krajobrazowych. Rezerwat Bukowa Kalenica utworzony został w 1962 roku na obszarze 27,96 hektarów i obejmuje najpiękniejsze w Górach Sowich połacie lasów bukowych na szczytowych partiach Kalenicy i Słonecznej oraz na północnych zboczach. Ozdobą są świerki, buki i pojedyncze jodły, zaś nieco dalej, w kierunku północno – zachodnim, buczyna zmieszana z jaworem. Runo leśne jest tu bogatsze. Występują rzadkie, chronione gatunki roślin, np. wawrzynek, wilcze łyko, lilia złotołóg, czosnek niedźwiedzi, przylaszczki, borówka czarna i brusznica, widlaki, liczne gatunki paproci. Cały ten teren położony jest przy głównym szlaku turystycznym, w niedalekiej odległości od schroniska Zygmuntówka prezentuje naturalny krajobraz Gór Sowich. Rezerwat góra Choina został utworzony w 1957 roku na obszarze 19 hektarów. Całe wzgórze ( 450 mnpm ) porasta piękny mieszany starodrzew bukowo – dębowy z domieszką jesionów, lip, wiązów i jaworów. Runo leśne jest również bogate. Rośnie tu marzanka wonna, żywiec cebulkowy, dzwonek pokrzywolistny, naparstnica, storczyk i paprocie. Krajobrazowo cały rezerwat stanowi jeden z najpiękniejszych zakątków w Sudetach. Zdecydowało o tym zgrupowanie w jednym miejscu pięknego lasu, skałek, jeziora zaporowego ( Bystrzyckiego ) oraz atrakcyjnego zabytku architektury, jakim jest zamek Grodno. Atrakcją Gór Sowich są również drzewa – pomniki przyrody. Do ciekawych okazów należą stare lipy, które podziwiać można idąc szlakiem z Zagórza do Bystrzycy. Przy niebieskim szlaku – biegnącym równolegle z głównym pasmem Gór Sowich i po ich północno – wschodnich stokach – w pobliżu szczytu Wrona rosną piękne okazy buków.
Fauna Gór Sowich
W lasach Gór Sowich można spotkać między innymi jelenie, sarny, dziki, borsuki, kuny leśne, zające, wiewiórki, sowy włochate, salamandry plamiste, jastrzębie i sokoły, a na Wzgórzach Bielawskich także ptactwo krukowate oraz bażanty, kuropatwy i dzikie kaczki. Na szczególną uwagę zasługują muflony. Są to dziko żyjące owce, o żółto rdzawym kolorze wełny latem i kasztanowo brunatnym zimą. Muflony są bardzo ostrożne, posiadają doskonały węch i słuch. Dzisiaj tylko w niektórych partiach Sudetów żyją te Ciekawe zwierzęta, m.in. w Górach Sowich, a można je zobaczyć najczęściej w okolicy Wielkiej Sowy, Kalenicy i Zwalidrogi ( ja osobiście polecam okolicę miejscowości Rzeczka i schroniska „Orzeł” )
Plan wycieczki
Pozwoliłem sobie na zaprojektowanie planu wycieczki której celem będą pozostałości po niemieckim kompleksie tuneli i sztolni w okolicach Walimia w Górach Sowich.
Na trasę wyruszamy ze stacji Głuszyca Górna. Właśnie na tej stacji rozpoczyna się szlak martyrologii prowadzący do Walimia. Ze stacji kierujemy się w dół do szosy, a następnie wzdłuż torów w kierunku wschodnim. Po około trzech kilometrach dotrzemy do cmentarza ofiar faszyzmu, gdzie pochowano więźniów obozów pracy w Głuszycy i Kolcach. „Ludzie ludziom zgotowali ten los, ofiarom faszyzmu mieszkańcy Głuszycy, I września 1978” Słowa te, wykute także po hebrajsku ( na cmentarzu spoczywają także szczątki żydów ), przeczytamy na tablicy umieszczonej na obelisku stojącym w centralnym punkcie cmentarza. Znajduje się tutaj pięć zbiorowych mogił ( spoczywa w nich około 2000 osób ). Właśnie w Kolcach istniał jeden z podobozów dla jeńców wojennych i więźniów obozów koncentracyjnych, którzy byli wykorzystywani przy budowie dróg, linii kole
Tajemnicze podziemia, betonowe obiekty, ślady prowadzonych robót budowlanych spotykane są prawie co krok na terenie Gór Sowich intrygują każdego wędrowca i przykuwają uwagę dziennikarzy już prawie 50 lat. Brak dokumentacji budowy i relacji budowlanych wywołują ciągle spekulacje na temat jej celu, przebiegu budowy i zakresu prac. Prowadzone po II wojnie światowej badania terenowe i penetracja podziemi, a także poszukiwania archiwalne i analizy historyczne pozwoliły ustalić jedynie pewien hipotetyczny obraz prowadzonego w czasie II wojny światowej na tym terenie przedsięwzięcia budowlanego. Hitlerowcy nadali mu kryptonim „RIESE”, co w języku polskim oznacza „Olbrzym”.
Początek robót budowlanych na terenie Gór Sowich związany jest prawdopodobnie z nasilającymi się w 1943 roku nalotami lotnictwa alianckiego na strategiczne obiekty Niemiec. Zmusiło to władze III Rzeszy do szukania rozwiązań umożliwiających przeniesienie ich w bardziej bezpieczne miejsca. Logiczne było więc szukanie takich miejsc pod ziemią. Zaadaptowano w tym celu istniejące kopalnie i jaskinie oraz przystąpiono do budowy nowych podziemnych kompleksów, przede wszystkim calem przeniesienia do nich całych zakładów przesyłowych. Taki był prawdopodobnie również cel prac prowadzonych w górach sowich. Teren tych gór spełniał bowiem ku temu wszystkie wymogi. Pozostawał poza zasięgiem lotnictwa alianckiego, leżał na uboczu szlaków komunikacyjnych, miał niewielkie zaludnienie i korzystną budowę geologiczną. Idealnie nadawał się do drążenia sztolni i chodników. Ponadto obszary te należały do Rzeszy, która nie spodziewała się, że kiedykolwiek je utraci.
Prace rozpoczęto w 1943 roku. Nazwa przedsięwzięcia – „Olbrzym” sugerowała wielkość planowanych tutaj robot. Początkowo prowadziła je Spółka Akcyjna pod nazwą Śląska Wspólnota Przemysłowa ( Schlesiche Industriegemeinschaft AG ). Która oprócz robotników niemieckich wykorzystywała do pracy jeńców i robotników przymusowych. Od kwietnia 1944 roku kierownictwo budowy przejęła Organizacja Todt. Od tej pory główną siłę roboczą stanowią więźniowie obozu koncentracyjnego Gross Rosen rozmieszczeni w komendach roboczych. Nieznana jest przyczyna, dla której zmieniono kierownictwo i organizację prac. Przypuszczalnie było nią albo zbyt powolne tempo robót albo podjęcie na początku 1944 roku decyzji o lokalizacji tutaj głównej kwatery Adolfa Hitlera. Prace w Górach Sowich prowadzono bez przerwy do kwietnia 1945 roku mimo, że już w styczniu zaczęto częściowo likwidować front robót, ewakuując stopniowo maszyny i ludzi. Większość obozów Aal”Riese” funkcjonowała aż do wyzwolenia tj. 8-10 maja 1945 roku.
Niestety, niewiele zachowało się relacji więźniów na temat prowadzonych w Górach Sowich robót. Wiadomo, że pracowali tutaj w tragicznych warunkach. Siłę roboczą stanowili głownie żydzi pochodzący z niemal wszystkich krajów europejskich. Nieliczni, którzy przeżyli wojnę, rozjechali się po świecie i nie chcą wracać do koszmarnych wspomnień. Zresztą posiadane przez nich informacje są szczątkowe, związane wyłącznie z miejscem pracy i zakwaterowania.
Obecnie znamy w Górach Sowich sześć kompleksów. Ich nazwy pochodzą od miejsc, w których są zlokalizowane:
• Gontowa ( Schindelberg )
• Jugowice ( Hausdorf )
• Osówka ( Sauferhohen )
• Rzeczka ( Dorfbach )
• Soboń ( Ramenberg )
• Włodarz ( Wolfsberg )
• Książ ( Furstenstein )
Wszystkie były budowane według podobnego schematu. Część podziemna składa się ze sztolni wejściowych biegnących w głąb góry i systemu wyrobisk chodnikowych i komorowych zwanych „halami”, krzyżujących się prostopadle do siebie i tworzących na planie obraz siatki. Każdy z zespołów wyrobisk posiada co najmniej dwa wejścia. W większości sztolni kilkadziesiąt metrów od wejścia zaplanowano pomieszczenia tzw. „wartownie”. Przypuszczalnie miały one pełnić rolę śluz służących celom obronnym i kontroli ruchu osobowego. Część naziemną stanowią różnego rodzaju obiekty użytkowe, od drewnianych baraków po żelbetowe budowle o nieznanym przeznaczeniu.
Znamy obecnie trzydzieści wejść do kompleksów. W „Gontowej” – 4, z czego 2 drożne i 2 zawalone; w „Jugowicach” – 7, z tego 4 drożne, 2 zawalone i 1 będące rozpoczętą budową: w „Osówce” – 3, wszystkie drożne, z tego 2 przeznaczone do zwiedzania; w „Rzeczce” – 3, wszystkie drożne, stanowiące trasę turystyczną; w „Soboniu” – 3, z tego 2 zawalone i 1 drożny; we „Włodarzu” – 4, z tego 2 zawalone i 2 drożne; w „Książu” – 6, z tego 2 drożne, 3 zamurowane i 1 zawalone. Wejścia drożne to takie, które bez konieczności wykonywania robót ziemnych czy górniczych pozwala na dotarcie do przodka lub systemu podziemnych wyrobisk. Wejścia do sztolni znajdują się na wysokości od 480 do 650 mnpm.
Roboty górnicze prowadzono tradycyjnymi metodami : najpierw wiercono skałę urządzeniami napędzanymi sprężonym powietrzem, a następnie rozsadzano ją materiałem wybuchowym pod nazwą denorit. Uzyskany urobek wywożono na zewnątrz kolejką wąskotorową. Drążenie tunelu rozpoczynano z reguły u podstawy góry i posuwano się w poziomie do wnętrza. Celem szybkiego uzyskania większych komór drążono dwa chodniki, jeden nad drugim. Po zakończeniu prac zawalano dzielący je strop, uzyskując końcowy efekt w postaci komory wielkości równej wysokości tych obu chodników plus dzielącego je stropu.
Często drążenie chodników i komór prowadzono z dwóch stron. Podziemia wietrzono przy pomocy instalacji z rur blaszanych o średnicy 25 do 50 cm i wentylatorów. Oświetlone były instalacją elektryczną, a odwodnienie przypuszczalnie odbywało się przy wykorzystaniu naturalnej grawitacji. Wszystkie sztolnie i wyrobiska miały być zapewne obetonowane, ale prace z tym związane zdążano wykonać tylko w niewielkim zakresie. Jedynie podziemia w Książu są niemal w całości ukończone.
Do zaopatrzenia służyła wspomniana kolejka wąskotorowa. Wywożono nią urobek skalny i dowożono materiały budowlane. Do kompleksów doprowadzono drogi, linie energetyczne i telekomunikacyjne, zakładano sieci wodociągowe i kanalizacyjne. Ich pozostałości są do dziś widoczne.
KOMPLEKS RZECZKA
Podziemna trasa turystyczna w kompleksie „Rzeczka” jest pozostałością po jednym z najbardziej tajemniczych przedsięwzięć górniczych i budowlanych, prowadzonych w czasie II wojny światowej przez III Rzeszę w Górach Sowich. Kompleks ten położony jest na wschodnim zboczu góry Ostrej 653,3 mnpm między Walimiem a Rzeczką. Wewnątrz panuje stała temperatura w ciągu roku 5 – 7 ºC.
Część podziemną kompleksu wytyczono na planie zbliżonym do litery „E”. Składają się na nią trzy równoległe, nie obudowane sztolnie, oddalone od siebie o 14 i 50 metrów oraz system łączących je pod kontem prostym wyrobisk komorowych, tzw. hal. W celu usprawnienia metody sztolnie drążono dwoma poziomami. Tylko część z nich zyskała obudową żelbetową. Całkowita długość wyrobisk podziemnych wynosi ok. 500 metrów, powierzchnia 2500 m², a objętość 14000 m³.
W kompleksie można zwiedzić prawie wykończoną wartownię, w której zgromadzone zostały eksponaty i nieliczne dokumenty związane z wszystkimi kompleksami. W pomieszczeniu tym zainstalowano kamerę, która umożliwia zapoznanie się z bardzo niejasnym i ciekawym rozwiązaniem technicznym. Dzięki drugiej, drążonej z dwóch stron można poznać proces powstania tego stanowiska. Są to dwie nie wykończone i nie połączone jeszcze ze sobą komory. Imponują wymiary hal, np. „komora techniczna”, łącząca sztolnie I i II, ma 32 metry długości i 6 wysokości. Została ona wydrążona na całej długości z nadanym kształtem ściany i stropu. W 1994 roku natrafiono na wypełniony wodą szyb, który prawdopodobnie miał łączyć się z niższym poziomem sztolni. Ciekawostką jest też nietypowy punkt mierniczy ( w osłonie stalowej, na sposób trwały w zaprawie betonowej ) , ponieważ rozwiązanie to nie jest spotykane w innych kompleksach. Widoczny jest również zawał o wysokości około 30 metrów i średnicy 5 metrów. Na temat tego miejsca powstały dwie hipotezy. Pierwsza, że jest to szyb wentylacyjny, zasypany przed zakończeniem wojny w celu zamaskowania obiektu, jest mało prawdopodobna. Bliższa prawdy jest natomiast teoria o naturalnym obsuwaniu się materiału skalnego w miejscu uskoku tektonicznego. Największe rozmiary ma hala łącząca sztolnie I i III ( 80 metrów długości, 10 metrów wysokości i 8 metrów szerokości ). Pozostawiono ją w środkowej części na etapie prac związanych z jej drążeniem. Całość połączona jest niewielkim przejściem pod stropem. W miejscu tym jest tzw. „gilotyna” gdzie w 1978 roku zginął student, który wszedł do niezabezpieczonej sztolni.
Specyficzny klimat sztolni sprawia, że zimą staja się one doskonałym matecznikiem nietoperzy, które przy odrobinie szczęścia można obserwować.
Nadziemna część kompleksu jest słabo rozwinięta. Usypano tzw. platformę, służącą do transportu urobku i organizacji placu budowy. Widoczne są również ślady torowiska kolejki wąskotorowej, biegnącej od wlotów sztolni w kierunku wsi Rzeczka. Łączyła ona plac budowy z placem składowania urobku, magazynami jak i z tartakiem wodnym, dostarczającym drewno na potrzeby budowy. Na wysokości dolnego mostu ceglanego pozostały do dzisiaj betonowe ławy fundamentowe, prawdopodobnie przygotowane pod kładkę lub estakadę transportową materiału budowlanego do sztolni z szosy Walim – Rzeczka. Współcześnie nad doliną rzeki Walimki przerzucono most metalowy Bailey’a. Między wejściami numer II i III zlokalizowano kilka fragmentów, być może miały one stanowić podstawę pod maszyny wyciągowe wózków lub kompresory i fundamenty pod słup linii energetycznej. Na prawym brzegu rzeki są ślady po fundamentach dużych zabudowań gospodarczych. W czasie wojny w jednym z tych budynków mieściło się biuro budowy. Powyżej placu budowy funkcjonowała kuźnia ( obecnie dom rekreacyjny ). W Rzeczce znajdowała się także duża centrala telefoniczna, zachowana do dziś.
KOMPLEKS OSÓWKA
Kompleks „Osówka” znajduje się na południowej i wschodniej stronie góry Osówka. Część podziemna kompleksu składa się z trzech sztolni leżących na różnych wysokościach przy drodze łączącej wsie Kolce i Walim. Dwie sztolnie o wlotach oddalonych o 170 metrów stanowią jeden zespół wyrobisk. Biegną w głąb góry pod kątem w stosunku do siebie. Połączone są systemem wyrobisk chodnikowych i hal. Trzecia sztolnia nie ma z nimi prawdopodobnie połączenia. Oddalona jest około 450 metrów na zachód od sztolni numer 2. Jest to najbardziej rozbudowany kompleks, zarówno część nadziemna jaki i podziemna.
W Kolcach znajdują się pozostałości obozu KL Dornhau, obecnie znajduje się tam magazyn. W pewnej odległości, przy nasypie kolei normalnotorowej znajdują się duże wykopy pod podziemny dworzec kolejowy dla pociągów specjalnych, co może sugerować zamiar rozbudowy podziemi aż po rejon wsi Kolce. Obok wykopów umieszczono magazyn i baraki z warsztatami naprawczymi dla kolejek wąskotorowych, obecnie pozostały po nich resztki nasypów i fundamenty. Niedaleko obozu rozpoczyna się przy zawalonym mości szeroka droga biegnąca przez cały kompleks, dalej przez Mosznę aż do rejonu Włodarza. Droga i system studzienek które ją odwadniały zachowały się w dobrym stanie. Droga przed dotarciem do lasu krzyżuje się dwukrotnie z nasypem kolejki, która zakosami po zboczu dochodziła do szczytu góry, przy drodze doskonale widoczne różne obiekty i platformy po niej.
Sztolnia numer 1 biegnie w kierunku pn. – zachodnim, długość około 120 metrów, szerokość od 4 do 4,5 metra, wysokość od3 do 3,5 metra. Około 30 metrów od wlotu, po obu jej stronach wydrążono częściowo wyrobiska komorowe na wartownię. Na poziomie sztolnie numer 1 znajduje się główny system wyrobisk kompleksu, będący na różnych etapach zaawansowania prac, od wstępnej fazy drążenia sztolni do wykończonych przez obudowę żelbetową hal. Jedna z nich, całkowicie obetonowana ma 5 metrów długości, 6 szerokości i 6 metrów wysokości oraz podwójny łukowy strop. Druga, obetonowana częściowo ma także łukowy strop, 40 metrów długości, 7 szerokości i 8 metrów wysokości. Część pozostałych wyrobisk ma już rozmiar hal, ale są one jeszcze w stanie surowym bez obudowy. Inne były w trakcie poszerzania i powiększania. W ciągu wyrobisk leżących na poziomie sztolni numer 1 znajduje się szyb łączący podziemia z powierzchnią. Ma on 48 metrów głębokości i 6 metrów średnicy. W roku 2000 podjęto próbę dokonania odwiertu za wartownią w jednym z pomieszczeń. Po długotrwałych pracach wydawało się, że odkryto nieznane pomieszczenie, jednak dalsze wiercenia wskazały, że była to tylko pustka powstała podczas budowy którą następnie zasłonięto szalunkiem i obetonowano. Zastanawia jednak bardzo wysoka jakość betonu użytego do obetonowania podziemi. Grupa dokonująca wierceń długo próbowała przewiercić ścianę , przy użyciu różnorodnego sprzętu, z niewielkim skutkiem. Ściana miała 120 cm grubości.
Sztolnia numer 2 biegnie w kierunku północnym, szerokość od 2,5 do 3 metrów, wysokość od 2 do 3 metrów. Około 33 m od wlotu powstał w niej w sposób naturalny zawał, w pewnej odległości od wlotu w komorach wydrążonych naprzeciw siebie wykonano obetonowane wartownie. Obok nich są także obetonowane niewielkie dwie hale o podwójnych łukowych stropach. Około 25 metrów dalej znajduje się tzw. „uskok”. Jest to sztucznie wywołany duży zawał powstały po zawaleniu stropu pomiędzy wyrobiskami leżącymi na poziomie sztolni 1 i 2. Jedna z teorii głosi, że „uskok” maskuje wejścia do kolejnych fragmentów podziemi, pewnym potwierdzeniem może być fakt wsiąkania w niego wody, która nie wydostaje się ze sztolni. Obok „uskoku”, obydwa poziomy łączy szybik o średnicy 1,5 metra, podobny znajduje się tez na początkowym odcinku sztolni numer 2. Poniżej wejścia numer 2 idąc drogą wzdłuż góry znajduje się osypisko skalne, z którego wychodzą szyny kolejki wąskotorowej.
Sztolnia numer 3 biegnie w kierunku pn. – wschodnim, tzn. w kierunku głównych wyrobisk między sztolniami 1 i 2, ma 120 metrów długości, około 2,5 metra szerokości oraz wysokości. Początkowy jej odcinek jest zawalony. Tuż za zawałem, na zboczu góry nad sztolnią wykonano wykop głębokości i średnicy kilku metrów. W sztolni zbudowano zespół dwóch tam z cegieł z urządzeniami hydraulicznymi. Jedna ma 90 cm, druga 60 cm wysokości. Niższa stoi na wylocie do jednego bocznego chodnika długości kilkunastu metrów, w którym jest także dziesięciometrowy fragment toru kolejki wąskotorowej. Niestety tamy powodują, że w sztolni utrzymuje się woda, dodatkowo zaobserwowano, ze podczas obfitych opadów występuje ona ze sztolni, co może świadczyć o jej połączeniu z dotychczas nie odkrytymi fragmentami kompleksu. Wyrobiska są zawilgocone, odpływ wody jest grawitacyjny, pod względem górniczym stan wyrobisk jest dobry.
Naziemna część kompleksu jest najbardziej rozbudowana spośród wszystkich w Górach Sowich. Większość obiektów zlokalizowano na zboczu góry nad podziemiami lub w odległości 1 km na północ od szczytu Osówki. Te najbardziej znane obiekty to Siłownia i Kasyno. „Siłownia” jest betonowym blokiem, w którym znajdują się pomieszczenia wewnętrzne, dostępne przez włazy ze stalowymi klamrami oraz zbiorniki otwarte połączone siecią rur i kanałów. Widoczne są też elementy hydrauliki przemysłowej: rury kamionkowe, studzienki, śluzy. Z bloku wyprowadzono w górę stalowe pręty zbrojeniowe, wskazujące zamiar dalszej rozbudowy. Część południowa obiektu zaopatrzona jest w system pionowych rur cementowych, biegnących do pomieszczeń znajdujących się poniżej. Wzdłuż wschodniego bloku obiektu przebiega głęboki wykop osłaniający pionową ścianę budynku. Po środku obiektu znajduje się rodzaj studni wypełnionej wodą, do której prowadzi rura przypominająca przewody do podawania sprężonego powietrza. W roku 2001 wykonano dokumentację techniczną „Siłowni”, odwodniono nieznane do tej pory fragmenty, przystąpiono do połączenia pomiędzy systemami rur a podziemiami. Podczas penetracji odwodnionych fragmentów odnaleziono młotek z okresu z wyrytym na trzonku napisem i pięcioramienną gwiazdą. Odkryto liczne fragmenty metalowe co może świadczyć o zaleganiu wody od zakończenia wojny ( zbieracze złomu nie mieli dostępu ). W „Siłowni” położonej 48 metrów nad podziemiami znajduje się 35 rur kamionkowych, których zadaniem było podawanie cieczy do....? – niestety nie udało mi się tego ustalić. Istnieje możliwość, że rury kamionkowe służyły do podawania zaprawy betonowej do wykończenia ścian.
Od dłuższego czasu trwają zażarte dyskusje na temat przeznaczenia tego obiektu, jednak bez dokumentacji technicznej nigdy nie dowiemy się prawdy.
„Kasyno” jest budowlą żelbetową, jednokondygnacyjną w stanie surowym o powierzchni użytkowej 679 m i objętości 2300 m. Ma ponad 50 metrów długości i 14 szerokości, ściany grubości 0,5 metra i dach w kształcie korytka przystosowany do maskowania ziemią i roślinnością. Posiada 8 pomieszczeń połączonych ze sobą, 5 otworów drzwiowych zewnętrznych oraz 46 otworów okiennych, dwa przewody kominowe. Prawdopodobnie posiada połączenie z podziemiami. Jedna z hipotez mówi, że centralnym obiektem dla sztabu mogła być Osówka, z tajemniczego Kasyna windy mogły zwozić oficerów do podziemi. Poniżej „Kasyna”, przy torowisku kolejki wąskotorowej ( obecnie droga ) znajduje się wejście do podziemnego przejścia łączącego „Kasyno” z szybem. Przejście to jest betonowym tunelem o przekroju prostokątnym biegnącym pod kątem w dół pod ciągiem betonowych zbiorników. Ma wymiary długość 30 metrów, szerokość 1,25 m, wysokość 1,95 m. Tunel kończy się w betonowym pomieszczeniu o kształcie sześciokąta nieforemnego, wysokość 2,25 metra, które przykryte było betonową płytą ( obecnie zawalona ). Dalszy ciąg przejścia w kierunku szybu był w trakcie budowy. Teoria o tunelu łączącym z winda ma także tą wadę, że tunel jest bardziej przystosowany do poruszania się w nim wózka niż przechodzenia ludzi, dodatkowym utrudnieniem jest stopień jego nachylenia, osobiście nie chciałabym być przewożona w takim tuneliku wózkiem mknącym ze sporą prędkością.
Poniżej torowiska ( drogi ) znajduje się ciąg żelbetowych odkrytych zbiorników przeznaczonych do magazynowania kruszyw. Część zbiorników jest wypełniona piaskiem i kruszywem. Poniżej od strony pd. – wschodniej wzdłuż zbiorników usytuowane są płyty betonowe z resztkami skamieniałego cementu oraz fundamentami po różnych urządzeniach. W pobliżu :Kasyna” przygotowano teren do dalszej jego rozbudowy, a w promieniu 200 – 300 metrów wykonano fundamenty pod kolejne budynki. Inne fundamenty budynków oraz ślady po kilkunastu barakach znajdują się w pobliżu sztolni nr 3. Mieścił się tam jeden z podobozów pracy. Przy drodze pomiędzy sztolniami wybudowano różne warsztaty, platformy pod kompresory i pod inne niewielkie budowle.
Zaopatrzenie kompleksu w materiały budowlane odbywało się z bocznicy kolei normalnotorowej w Głuszycy Górnej. Kolejkę wąskotorową poprowadzono przez Głuszycę Górną ( widoczne są betonowe filary wiaduktu przy drodze w kierunku Kłodzka ), Kolce – gdzie budowano dużą bocznicę kolejową i gdzie znajdowały się warsztaty naprawcze lokomotywek parowych, obok wsi Zimna i dalej zakosami na zboczach gór do poziomu magazynów i zbiorników na Osówce. Kolejka ta na trasie około 10 km pokonywała prawie 190 m różnicy wysokości. Z Kolc w kierunku kompleksu Osówka i dalej na Włodarz wybudowano drogę, wykorzystując częściowo starą drogę leśną. Przy drodze tej, 750 m przed wlotem sztolni numer 3 przygotowano wykop pod niewielką budowlę. W znajdującej się obok dolinie w odległości około 650 m od jej początku, zbudowano w pobliżu torowiska kolejki wąskotorowej nieduży betonowy magazyn. Jest on częściowo zagłębiony w zboczu góry. Do pobliskiego rejonu odprowadzono również rurociąg od ujęć wody w Głuszycy Górnej. W pobliżu kompleksu znajduje się pozostałość kamieniołomu, istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że jest to zasypane kolejne wejście numer 4. Dlaczego podejmowano się eksploatacji kamieniołomu, skoro kruszywa pochodzącego z wyrobisk było pod dostatkiem?
KOMPLEKS WŁODARZ
„Włodarz” jest to jeden z najbardziej rozległych kompleksów, teren obejmuje
duże obszary leśne, głównie na północno – wschodnich zboczach góry Włodarz. W rejonie sztolni prowadzono wiele prac ziemnych, oraz rozpoczęto wznoszenie kilku żelbetowych budowli. Z bocznicy stacji w Olszyńcu doprowadzono kolejkę wąskotorową , która kończy się stacją przeładunkową na północnym krańcu kompleksu. Od tego miejsca na budowę prowadzi sieć torowisk, dodatkowo w celu zapewnienia połączenia w obrębie budowy z innymi kompleksami wybudowano kamienną drogę biegnącą z Jugowic przez Włodarz, Mosznę do Osówki i na Soboń..
Obok stacji przeładunkowej wybudowano ciąg baraków i magazynów na materiały budowlane. Obok toru zlokalizowano składowisko piasku i żwiru, obecnie na tym miejscu znajduje się góra usypana wyłącznie z piasku. Przy jednym z betonowych baraków, na poboczu leżą potężne, żelbetowe stropnice, używane do budowy stropu. Drugi wielki skład zlokalizowano na południowym krańcu budowy. Na betonowych platformach leżą tam skamieniałe worki z cementem oraz stosy cegieł. Trzeci mniejszy skład znajduje się nad dużym wykopem obok wlotu sztolni nr 1. W ceglanych barakach zmagazynowano tam worki z cementem, dodatkowo w wielu miejscach można napotkać niewielkie ślady piasku, cegieł, cementu. Na całym obszarze kompleksu zlokalizowano dwa duże wysypiska kamieni z podziemi, pierwsze znajduje się powyżej wylotu sztolni nr 1, obok ciągu magazynów, główne usypisko znajduje się jednak na południowym krańcu budowy obok stert cementu, niewielka hałda znajduje się też na wprost wylotu sztolni nr 3, nieco większa jest naprzeciw „żabnika” obok sztolni nr 4. Na hałdzie tej wykonano kilka wykopów i rozpoczęto budowę dwóch fundamentów pod baraki. Za hałdą aż do głównego usypiska zlokalizowano ciąg platform, na których stały wielkie betoniarki, przygotowujące beton dla kompleksu. Powyżej głównego usypiska miały zakończenie tory kolejki, która transportowała zmielony kamień używany do zagęszczania betonu. Obok kruszarek stoją wielkie fundamenty po ładowarkach i innych urządzeniach. Poniżej ciągu platform wykonano dwa duże wykopy, w jednym z nich wylano ławę fundamentową. Natomiast między wykopami a platformą wybudowano ceglano betonowy bunkier. Obok wlotu sztolni numer 4 znajduje się długa platforma, na której na betonowych podstawach stały kompresory do wentylacji podziemi. Poniżej platformy wybudowano zbiornik do chłodzenia tych kompresorów, od którego wykopano rów biegnący do żelbetowych baraków obsługi przy drodze do Jugowic. Nad wlotem sztolni numer 4 wykonano kilka wykopów oraz fundament pod barak, od którego biegnie niewielkiej głębokości rów w okolice sztolni numer 1.
Pomiędzy wlotami sztolni numer 2 i 3, poniżej torowiska znajduje się żelbetowy bunkier, a jeszcze niżej całe zbocze jest wykopami i usypano wiele pryzm ziemi. W kilku wykopach rozpoczęto już wylewanie fundamentów. Platformy po barakach znajdują się także obok wlotu sztolni numer 1, a powyżej wlotu stoi dziwna, żelbetowa konstrukcja przypominająca rampę przeładunkową kolejki lub magazyn, przeznaczenie do końca nie jest znane. Obok wylano betonowy 8 – kątny fundament o nieznanym przeznaczeniu. Pomiędzy drogą a północnymi ciągami magazynów, w dolinie potoku wykonano kilka wykopów, a obok rozgałęziających się w tym miejscu torów kolejki stoją fundamenty po ładowarkach. Natomiast na samych torach umiejscowiono kanał naprawczy dla parowozów i wagonów kolejki. W pobliżu wlotów sztolni numer 1 i 4 wykonano dwa wykopy, w których miały się mieścić główne budowle kompleksu. Tuż obok wlotu sztolni numer 1 wykonano wykop, do którego od lat zwożono śmieci. Na dnie wykopu rozpoczęto wylewanie fundamentów, jeden z nich miał podobno kilka metrów wysokości, wystaje on jeszcze około 1,2 m nad śmieci, na dwóch ścianach bocznych wykonano żelbetowe fragmenty muru, bądź podstawy pod jakieś urządzenie. Do jednego z fundamentów dochodzi tor kolejki. Drugi wykop usytuowano obok wlotu sztolni numer 4, ma on długość około 100 metrów szerokość 50 metrów i głębokość ok. 10 metrów. W wykopie, od strony torowiska rozpoczęto betonowanie dużego fragmentu pod nieznaną budowę. Obecnie część wykopu zalana jest wodą, stąd nazwa „żabnik”. Na południowym krańcu kompleksu, na wzgórzu, obok drogi znajdują się ruiny baraków po nieznanym obozie, którego więźniowie pracowali na terenie Włodarza lub Moszny. Dodatkowo na terenie kompleksu wykonano wiele mniejszych wykopów, rowów, pryzm, składów materiałów, niewielkich betonowych fundamentów.
Część podziemna jest największą z dotychczas poznanych, wydrążona jest w skale gnejsowej i składa się z czterech równoległych sztolni biegnących w kierunku pd. – zach. Oddalonych od siebie o od 1 – 2 o 80 metrów, 2 – 3 o 80 metrów, 3 – 4 o 160 metrów, oraz system wyrobisk chodnikowych i komorowych łączących się ze sobą i sztolniami pod kątem prostym. W każdej sztolni w odległości 50 metrów od wejścia wykuto po dwie leżące naprzeciwko siebie wartownie, o różnym stanie zaawansowania prac, od początkowego drążenia do obetonowania w sztolni numer 4 . Większość podziemi jest zalana wodą, na skutek obwałów przy wejściach. Do suchej części można dostać się sztolnią numer 4, przez bardzo niebezpieczny obwał, po wejściu spotykamy tunel do połowy zawalony drewnianą obudową, pod którą znajduje się woda. Dalszy odcinek wiedzie do wartowni. Co jakiś czas można zobaczyć na stropie ślepo zakończone szybiki, które są początkami kucia górnego poziomu. Sztolnie wykonane na kształt szachownicy, krzyżują się między sobą pod kątem prostym, do ich penetracji potrzebny jest ponton. W podziemiach można znaleźć pozostałości po budowie, resztki narzędzi, skrzyń po materiale wybuchowym. Do podziemi dochodzi szyb o wysokości 40 m i średnicy 4 metrów. Sztolnie mają długość od 180 do 240 metrów, szerokość około 3 metrów a wysokości około2,5 metra. Oddalone są od siebie od 80 do 160 metrów a ich wloty leża na wysokości 585 – 590 mnpm. Początkowe odcinki posiadają obudowę drewnianą. Wyrobiska chodnikowe mają wymiary poprzeczne zbliżone do wymiarów sztolni. Powiększanie ich do rozmiarów komór, dokonywano w taki sposób, że nad ciągiem wyrobisk chodnikowych drążono równolegle drogi i obydwa poszerzano do odpowiednich rozmiarów. Urobek z poziomu wyższego odstawiano na poziom niższy zasadniczy przez wydrążenie w stropie niewielkich szybików o średnicy około 1,5 mi głębokości od 3 do 5 metrów, skąd wywożono go na zewnątrz wagonikami kolejki wąskotorowej. Następnie strop pomiędzy dwoma poziomami wyrobisk zawalano uzyskując komory z częściowo zerwanym stropem. Natomiast na przedłużeniu sztolni nr 1, wykonano już całkowicie komorę ( halę ) o długości 50 metrów, szerokości 8 metrów i wysokości 10 metrów. Jest ona w stanie surowym i jedynie jej początkowy odcinek posiada obudowę z elementów żelbetowych o łukowatym kształcie. W końcowej jej części istnieje duży zawał. Pomiędzy sztolniami numer 2 i 3 w jednym z bocznych chodników znajduje się szyb łączący wyrobiska podziemne z powierzchnią. Ma on 4 m średnicy i 40 metrów głębokości. Ze względu na powstałe w sposób naturalny obwały przy wlotach woda znajduje się we wszystkich sztolniach i w części pozostałych wyrobisk. W rejonie sztolni numer 1 głębokość jej dochodzi do 1,5 metra. Odpływ wody jest grawitacyjny. Całkowita długość zinwentaryzowanych wyrobisk podziemnych w kompleksie wynosi 3000 metrów, powierzchnia 8700m a objętość 31000 m. Pod względem górniczym stany wyrobisk jest dobry. Duże zainteresowanie poszukiwaczy wzbudza duży zawał na końcu hali znajdującej się na przedłużeniu sztolni nr 1, podczas prób przekopania odnaleziono sporo narzędzi, oraz lontów, co może świadczyć o pośpiesznym demontowaniu ładunków. W pewnym miejscu z zawału wystają tory kolejki. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zawał ten kryje dostęp do dalszych fragmentów podziemi, oraz do pewnej legendarnej sztolni numer 5. Legendarnej, ponieważ istnieją tylko niepotwierdzone pogłoski o jej istnieniu. Ponoć widziano kopie planów z zaznaczeniem jej przebiegu i ma ona prowadzić do ciekawego systemu podziemi, w których miał mieścić się ośrodek badawczy, a także droga do mitycznego „Centrum”, czyli nieodkrytego jeszcze kompleksu, który miał stanowić połączenie wszystkich kompleksów.
KOMPLEKS SOKOLEC – GONTOWA
Kompleks „Sokolec” znajduje się na północno – wschodnich zboczach góry Gontowa, około 1 kilometra na zachód od miejscowości Sowina oraz 1,5 km na pd. – zach. Od miejscowości Sokolec. Część podziemna kompleksu składa się, co najmniej z dwóch zespołów wyrobisk, leżących na różnych wysokościach.
Pierwszy zespół zlokalizowany jest na północnych zboczach góry przy drodze łączącej Sowinę z Sierpnicą. Posiada dwie równoległe, biegnące w kierunku pd. – zachodnim sztolnie o wylotach leżących na wysokości ok. 640 mnpm. Pomiędzy nimi rozbudowano system wyrobisk chodnikowych i komorowych, łączących się ze sobą i sztolniami pod kątem prostym. W obu sztolniach, w odległości około 60 metrów od wlotów, wydrążono częściowo po dwie, leżące naprzeciw siebie, komory prawdopodobnie wartownie. W jednej z nich powstał duży obwał ze stropu. Wszystkie wyrobiska są w stanie surowym, niektóre posiadają obudowę drewnianą. Częściowo powiększono do rozmiarów hal. Wyrobiska są zawilgocone na skutek wycieków. Woda znajduje się na początkowym odcinku sztolni nr 2 z powodu obwału przy wylocie. Odpływ wody jest grawitacyjny. Ogólny stan wyrobisk jest niedobry. Ze względu na miękką skałę występują liczne obwały ze stropu, szczególnie na skrzyżowaniach chodników. Niestety oba wejścia do tej części kompleksu są zamknięte stalowymi kratami zamocowanymi na stałe.
Drugi zespół wyrobisk zlokalizowany jest na wschodnich zboczach góry, około 100 – 350 metrów od drogi Sowina – Sierpnica. Składa się z dwóch sztolni o wylotach leżących na wysokości około 580 mnpm, oddalonych od siebie około 250 metrów. Biegną one w kierunku pn. – zachodnim. Obecnie są niedostępne ze względu na zawał przy wlotach. Jeden z nich wywołany został sztucznie w końcu lat czterdziestych. Sztolnia numer 3, wielkości wybranego urobku i platforma mogą wskazywać, że nie był to niewielki tunel, dochodzi tu także podwójny tor kolejki, natomiast relacje świadków mówią o głównym tunelu długości około 2 kilometrów. Po rozkopaniu zawału i spuszczeniu wody, która sięgała do stropu, okazało się, że dostępna część wynosi około 10 metrów, dalszą drogę blokuje zawał, jednak wszystko wskazuje, że za nim znajduje się dalsza część sztolni, z zawału wystają elementy stempli, woda przecieka z zawału, leci pod ciśnieniem. Chodnik ma długość około 10 metrów wysokość 3 metry, szerokość 3,5 m. Sztolnia numer 4, jej wylot wysadzono podczas maskowania, znaleziono resztki lontów, jej szerokość to 4 metry, wysokość natomiast 3 metry, długość około 100 metrów. Zachowało się wyposażenie, torowisko kolejki na metalowych podkładach łączone metalowymi kształtkami, wskazuje na przodek, tego typu tory montowano na przodku na czas wybierania świeżego urobku, po przedłużeniu zastępowano je normalnymi torami z drewnianymi podkładami, zachowany wagonik, przewód do wentylacji podziemia, przy stropie zachowane metalowe obejmy do jego mocowania. Zaopatrzenie na materiały budowlane odbywało się za pomocą kolejki wąskotorowej z odległości około 2,5 km bocznicy kolejowej normalnotorowej, znajdującej się w pobliżu Ludwikowic Kłodzkich. Z Sowiny do poziomu sztolni numer 3 i 4 wózki wwożono na platformie, poruszającej się po szynach ułożonych na zboczu góry, identyczna platforma funkcjonowała na Osówce, druga taka platforma transportowała wagoniki wyżej do poziomu sztolni 1 i 2. Dodatkowo torowiska zbudowano bezpośrednio przy sztolniach, ich zadaniem było wywożenie urobku. Budowano również drugie torowisko dla platformy mającej dostarczać materiały do sztolni 1 i 2. Dla potrzeb budowy przebudowano drogę Sowina – Sierpnica, utwardzono nawierzchnię, zbudowano system studzienek i przepustów do odwadniania. Dodatkowo od poziomu sztolni 3 i 4 wybudowano od podstaw drogę prowadzącą do trasy głównej. W miejscu zetknięcia się z obu dróg wybudowano mur oporowy o długości 47 metrów, jego zadaniem było umocnienie skarpy na stromym stoku.
KOMPLEKS SOBOŃ
Kompleks „Soboń” znajduje się na zachodnich i południowych stokach góry Soboń, kilkaset metrów na północ od wsi Zimna. Widoczne ślady wskazują na prowadzenie prac w okolicach szczytu. Zaopatrzenie odbywało się za pomocą kolejki wąskotorowej, która biegła od stacji w Głuszycy Górnej przez Kolce, na poziom Osówki, gdzie odchodziło odgałęzienie do kompleksu „Soboń”. Torowisko obiegało cały rejon budowy i dochodziło do doliny potoku, gdzie zlokalizowano główny skład materiałów budowlanych. Powstała tam wielotorowa bocznica, przy której zmagazynowano duże ilości piasku. Dla potrzeb komunikacji wybudowano drogę biegnącą z rejonu budowy do Głuszycy. W budowie była także droga biegnąca w kierunku Moszny, która miała połączyć kompleks z pozostałymi. Zasilanie kompleksu w wodę odbywało się z położonego poniżej bocznicy niewielkiego stawu oraz ze zbiornika na szczycie góry, zasilanego z ujęć znajdujących się na południowych zboczach Włodarza, ponadto wodę czerpano z niewielkiego ujęcia na potoku powyżej bocznicy, powyżej zbudowano małą przepompownię. Prawdopodobnie planowano rozbudowę systemu transportowo – komunikacyjnego, dodatkowo budowano nowy tor kolejki biegnący ponad drogą. Na terenie kompleksu zlokalizowano trzy główne usypiska kamieni z podziemi, pierwsze znajduje się około 50 metrów obok wlotu sztolni numer 3, drugie naprzeciw wlotu numer 2, a trzecie największe zlokalizowano między wlotem numer 3 a drogą prowadzącą do wsi Zimna Woda. W rejonie bocznicy i składu materiałów budowlanych rozlokowano najważniejsze części budowli. Poniżej składu piasku powstał długi na 100 metrów betonowy rów jego dnem poruszała się kolejka wąskotorowa. Na wprost rowu zlokalizowano najprawdopodobniej ładowarkę lub dźwig, o czym mogą świadczyć pozostawione ślady po grubych słupach i wystające z betonu potężne stalowe haki. Powyżej tego miejsca powstała betonowa śluza lub pochylnia dla wyładunku sypkich materiałów z kolejki, na którym powstała śluza. Pomiędzy torem a drogą znajduje się betonowy fundament po baraku warsztatowym, zaraz obok stoją ceglane ruiny niewielkiego murowanego budynku.. Poniżej betonowego rowu znajdują się ślady po istniejących dwóch betonowych budowlach. Około 100 metrów na północny – zachód od tego miejsca po drugiej stronie drogi znajduje się druga, mniejsza bocznica, na której prawdopodobnie dokonywano napraw lokomotywek i wagoników, o czym mogą świadczyć kanały naprawcze na torach. Bocznica jest oddzielona od drogi niewielkim murem oporowym, obok torowiska znajduje się także fundament po baraku warsztatowym, w którym pracowały komanda naprawcze. Około 150 m dalej, na trójkątnej platformie obok torowiska rozpoczęto budowę dużej, żelbetowej budowli, która przypomina wielki basen z wystającymi z dna podstawami pod urządzenia techniczne, jej przeznaczenie nie jest znane. Kilka metrów dalej stoi fundament po prawdopodobnie murowanym budynku. Duże prace, głównie ziemne, prowadzono także na zboczach wzgórza, w którym drążono podziemia. Idąc torowiskiem od bocznicy na południowy – wschód docieramy do miejsca, gdzie w prawo odchodzi krótki, boczny tor, przy którym wybudowano jednokondygnacyjny żelbetowy bunkier. Nieco dalej wykonano wykop, w kształcie litery T. Poniżej niego rozpoczyna się cały ciąg podłużnych wykopów pod duże żelbetowe budynki, ślady wskazują na zamiar wybudowania kilku budynków. Dwa z nich rozpoczęto już stawiać, znajdują się one na zakręcie drogi biegnącej wokół Sobonia, są to jednopiętrowe budowle. W rejonie wykopów można znaleźć ślady maskowania robót. Na stoku poniżej sztolni numer 3 wybudowano małą ceglaną wartownię, natomiast na zboczu ponad nią zlokalizowano obóz KL Larche. Dalej na niewielkiej platformie stoi fundament pod kompresor a około 300 m dalej za hałdą, przy samym torze kolejki znajduje się hydrant. Dalej tor kolejki krzyżuje się z nowo budowaną drogą, a jeszcze dalej zbudowano krótkie odgałęzienie od głównego toru, które kończy się ślepo. Przy drodze biegnącej wzdłuż potoku Marcowego Dużego płynącego do Głuszycy znajduje się mała ceglana wartownia, ponadto przy drodze biegnącej stokami Jagodzińca do Głuszycy na pierwszym zakręcie od strony budowy znajdują się ruiny nieznanego obozu.
Soboń jest jednym z mniej znanych kompleksów. Część podziemna kompleksu składa się z trzech sztolni biegnących w głąb góry z trzech stron oraz będących we wstępnej fazie budowy wyrobisk. Wyrobisk dużych komorowych i wartowni nie rozpoczęto. Wejścia usytuowane są bezpośrednio przy drodze okalającej masyw Sobonia. Sztolnia numer 1, wlot w kierunku pn. – zachodnim biegnie w kierunku pd. – wschodnim, jej długość 216 metrów od 2,5 do 3,5 metra szerokości i od ok. 2,5 metra wysokości. Kończy się przodkiem. Przy wlocie istnieje obwał, który powstał w sposób naturalny. Od sztolni pod kątem prostym rozpoczęto drążenie kilku wyrobisk komorowych. Sztolnia szczególnie trudna do odnalezienia, jedyne wejście którym można dostać się do środka. W sztolni są ślady po oszalowaniu, ślady instalacji elektrycznej i torów kolejki. Po około 100 metrach zaczynają się poprzeczne wyrobiska chodnikowe. Po prawej stronie, na drugim skrzyżowaniu znajduje się obudowana komora, która posiada drewniane drzwi i betonową podłogę. Chodniki w lewo są proste bez odgałęzień odcinki o długości około 40 metrów, jedynie tunel leżący naprzeciwko sztolni numer 2 poszerza się i uzyskuje czworoboczny przekrój. Prostopadle do sztolni dochodzi chodnik do sztolni numer 2. Sztolnia numer 2, wlot na pd. – zachodnim zboczu , przy tej samej drodze co sztolnia numer 1. Po około 27 metrach jest zawał, prawdopodobnie naturalny. W miejscu połączenia z wyrobiskiem sztolni numer 1, na skutek niewielkiej różnicy w poziomach, powstał niewielki uskok. O drążeniu tuneli z dwóch stron świadczą kierunki wiercenia otworów strzałowych, długość sztolni wynosi około 170 metrów. Sztolnia od wewnątrz jest dostępna do miejsca zawału. Od uskoku tunel zalany jest wodą do około 1 metra. Sztolnia numer 3, wlot na pd. – wschodnim zboczu, dokładnie naprzeciw sztolni numer 1, około 350 metrów od ostatnich zabudowań wsi Zimna Woda. Ze względu na zbyt mały naddatek nad stropem początkowy odcinek uległ zawaleniu, możliwe też że został wysadzony, w zapadlisku są widoczne fragmenty drewnianej obudowy. Podczas próby przekopania zawału natrafiono na metalowy zbiornik, dalej znajduje się kolejny zawał, wchodzą w niego tory kolejki wąskotorowej oraz przewody elektryczne. Niestety zawału tego nie udało się przebyć, prawdopodobnie kryją się za nim kolejne podziemia
KOMPLEKS JUGOWICE GÓRNE , JAWORNIK
Kompleks „Jugowice Górne” znajduje się na pd. – zach. Zboczach Działu Jaworskiego na terenie wsi Jugowice Wielkie ( Jawornik ). Ślady wskazują na istnienie sześciu sztolni oddalonych od siebie od 50 do 120 metrów. Obecnie wloty większości sztolni są niedostępne ze względu na zawały. Dość dobrze rozbudowana część naziemna, składająca się z resztek baraków betonowych, ujęć wodnych oraz sieci dróg. Zaopatrywanie kompleksu odbywało się z bocznicy kolejowej na stacji w Olszyńcu, z której prowadzono kolej wąskotorową. We wsi koło 200 metrów za wiaduktem kolejowym wybudowano basen prawdopodobnie na potrzeby załogi. Uregulowano strumień płynący przez wieś, w niektórych miejscach wzmocniono brzegi betonowym murem. Wzdłuż drogi na terenie wsi znajdują się żelbetowe baraki, prawdopodobnie do obsługi, po wojnie stały jeszcze w całości, ale okoliczna ludność doprowadziła do ruiny. Prawdopodobnie były to piętrowe konstrukcje z żelbetu, posiadały centralne ogrzewanie, sieć wodociągową i kanalizacyjną, oraz elektryczną. Część pomieszczeń była wykończona płytkami ceramicznymi. W górnej części wsi, po prawej stronie drogi zlokalizowano stację końcową kolejki wąskotorowej, przy bocznicy ulokowano skład materiałów budowlanych. Znajdują się tam także fragmenty po dużym baraku magazynowym. Na zboczu góry, powyżej bocznicy znajdował się obóz dla robotników przymusowych i jeńców wojennych, obóz nosił prawdopodobnie nazwę Hausdorf i nie miał związku z KL Gross – Rosen ( jest to dość ciekawe ponieważ jak wiadomo wszystkie prace przy Riese prowadzili właśnie więźniowie z Gross – Rosen ). Przy wylocie sztolni nr 2 znajduje się fundament po kompresorze, taki sam fundament znajduje się na wybraniu przed zawalonym wlotem do sztolni numer 4, oraz fundament po baraku obok wlotu do sztolni numer 6. Dodatkowo przy wlocie do sztolni numer 4 znajduje się nieznanego przeznaczenia ceglany fundament, świadkowie twierdzą, że był to piec. Przed wlotami do sztolni numer 1 i 2 znajdują się duże hałdy kamieni z podziemi, podobne, lecz nieco mniejsze znajdują się przed wlotami do sztolni 6 i 7. Droga biegnąca przez wieś została poszerzona i utwardzona, wzmocniono skarpy murami oporowymi, odwodniono także siecią drenów i studzienek. Na wschodnim zboczu góry, w dolinie potoku wybudowano żelbetowy zbiornik na wodę i małą przepompownię, zbiornik jest dwukomorowy, zasilać go miał potok i woda spływająca z okolicznych betonowych studzienek drenujących zbocza Włodarza i Jedlińskiej Kopy. Według planu wykonanego w 1954 roku dostępne były wówczas dwie równoległe sztolnie, połączone ze sobą pod kątem prostym systemem wyrobisk chodnikowych. Długość wszystkich sztolni wynosi 460 m. Wszystkie wyrobiska mają wymiary : szerokość od 2,5 do 3,5 m, wysokość od 2,7 do 3,5 m. W kilku miejscach posiadają obudowę drewnianą. W jednej z pozostałych sztolni prowadzono w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych prace zmierzające do przekopania istniejącego zawału. Natrafiono na podwójne metalowe drzwi i z powodu trudności technicznych prace przerwano. Dalsze sztolnie również nie zostały dotychczas spenetrowane.
Sztolnia numer 1, wlot znajduje się za hałdą na niewielkiej platformie, długość wynosi około 10 metrów i kończy się przodkiem, szerokość i wysokość 3 metry. Sztolnia numer 2ktorej wlot leży około 9 metrów poniżej wlotu do sztolni numer 1, po przekopaniu zawału przy wejściu okazało się, że ma około 109 metrów długości, 3 szerokości i 202 – 3,2 metrów wysokości, w końcowym odcinku wznosi się, prawdopodobnie osiągając poziom sztolni numer 1 i 3. Sztolnia numer 3 leży na tej samej wysokości co sztolnia numer 1, podobnie ma około 15 metrów długości, szerokość 3 metry, wysokość 2,5 – 3 m. Początkowo wątpiono w istnienie sztolni numer 4 , jednak obecność otworów strzałowych dowodzi jej istnienia, co potwierdziło się po przekopaniu zawału na wlocie w rejonie podstawy pod piec. Około 100 metrów dalej znajduje się rozpoczęte drążenie sztolni numer 5, jest to niewielka nisza o głębokości około 3 metrów. Sztolnia numer 6 poznana jest do odcinku około 30 metrów, zaraz przy wlocie korytarz przegrodzony jest betonową ścianą grubości 0,5 metra, w której zamontowano stalowe drzwi. Zaraz za nimi jest zawał na około 5 metrach, za nim są drugie stalowe drzwi, za którymi znajduje się woda głęboka na około 1.2 m, która wchodzi do zawału, zawał utworzył na łące nad nim zapadlisko wielkości około 5 – 6 m i 4 metrów głębokości. Sztolnia numer 7, oddalona jest około 120 metrów, przekopano zawalony początkowy odcinek, w zawale odnaleziono worek z cementem i oś z kołami od wózka kolejki, długość wynosi ok. 24 metrów, w środku sztolnia posiada betonowy, łukowy strop, który wspiera się na bocznych ścianach tunelu i dzieli wyrobisko na dwie części, pod stropem znajdują się dwie ceglane ścianki. Sztolnia przed i za stropem obudowana jest drewnem. Cała sztolnia pokryta jest warstwą substancji przypominającą sadzę, na przodku odnaleziono starą gaśnicę, co ciekawsze miejscowi nie pamiętają by w wyrobisku był jakiś pożar.
W jednej ze sztolni natrafiono na niespotykane gdzie indziej słupy pomalowane farbą odblaskową, które stoją na wlocie do tunelu. Ich biało – czerwone oznakowanie może sugerować, że do wnętrza wjeżdżały samochody ciężarowe. Może być to potwierdzeniem pogłosek jakoby sztolnia prowadziła do leżącego po przeciwnej stronie góry, dworca kolejowego w Walimiu
KOMPLEKS MOSZNA
Kompleks bardzo mało poznany, przez długi okres czasu w ogóle nie brano pod uwagę możliwości istnienia w jego rejonie podziemi. Faktem jest, że do dnia dzisiejszego, przynajmniej oficjalnie, nie natrafiono na sztolnie czy chodniki, ale ślady pozostawione na powierzchni mogą świadczyć o prowadzeniu prac górniczych
Na wschodnim zboczu, w okolicy kamieniołomu, znajdują się ślady po torowiskach kolejki wąskotorowej, niewielka hałda z zachowanym fundamentem po jakimś urządzeniu, Obok wybrania ziemi w zboczu, w nich zamontowane dziwne betonowe prefabrykaty. Na platformie między wybraniami głęboka na około 4m betonowa studnia. Znaleziono także ślady po obozie przy skrzyżowaniu drogi z Włodarza na Soboń. Dodatkowo w dolinie potoku między Włodarzem a Moszną wybudowano niewielkie ujęcia wody a ponad nimi, wykonano 2 wybrania, których boczne ściany obłożono kamieniem.
KOMPLEKS KSIĄŻ
Zamek Książ został zbudowany pod koniec XIII wieku, po zmianach różnych właścicieli ostatecznie wszedł w skład majątku rodu Honbergów. W 1941 roku w prasie w Wielkiej Brytanii ukazało się zdjęcie jednego z członków rodu w mundurze oficera RAF, spowodowało to reperkusje władz hitlerowskich, które podjęły decyzję o konfiskacie majątku Hohbergów. Początkowo w Zamku mieściła się dyrekcja kolei, następnie przechowywano tu zbiory Biblioteki Pruskiej. Najciekawszy okres zaczął się w roku 1943, dotychczasowych mieszkańców wysiedlono, a Organizacja Todt razem z Głównym Urzędem Administracyjno – Gospodarczym SS przystąpiła do prac budowlanych.. Obejmowały one przystosowanie sal zamkowych do potrzeb wojska, a na podzamczu, na głębokości około 50 metrów poniżej głównego dziedzińca, prace górnicze. Zmiany wystroju wewnętrznego wiązały się ze sporymi zniszczeniami, wywożono rzeźby, obrazy, przemalowywano ściany, skuwano freski. Natomiast w międzyczasie podziemne tunele drążyli więźniowie obozu koncentracyjnego Gross – Rosen, którego filię założono na terenie pałacu. W kwietniu 1943 roku prace te powiązano organizacyjnie z budowanym kompleksem Riese. Coraz częściej też wspominano o innym przeznaczeniu Zamku. Albert Speeder i Nicholaus von Below wspominali, że Książ stanie się jedną z kwater Adolfa Hitlera. Pod koniec wojny wszelkie prace przerwano, a komando więźniów pracujących przy budowie zlikwidowano. Do dziś jednak nie wiadomo, co stało się z kilkoma tysiącami ludzi drążącymi tunele pod zamkiem. Jeden ze świadków wspomina, że Niemiec przewodnik, który oprowadzał ją po zamku mówił, ze budowano tu kwaterę Hitlera, która miała dać schronienie przed nalotami, ale także przed nową tajemniczą, niezwykle niszczącą bronią, przewodnik wspominał też, że na dziedzińcu planowano montaż windy dla samochodów oraz budowę linii kolejowej bezpośrednio do zamku, miała ona wjeżdżać w głąb góry. Co ciekawego po wojnie nie zadano sobie trudu penetracji podziemi, nie zbadano też miejsc wskazywanych przez świadków, czego przykładem może być mur wskazywany przez jednego ze świadków jako postawiony już w 1945 roku ( prawdopodobnie miał charakter maskowania ), szyb na dziedzińcu zasypano. Tak na dobrą sprawę do końca nie wiadomo czy rzeczywiście Książ miał się stać kolejną kwaterą Hitlera, czy może czymś zupełnie innym. Ale wiele przesłanek wskazuje, ze tak właśnie miało być, jeżeli jest to prawda, to była by to najpiękniejsza za wszystkich kwater. Wiadomo natomiast o tunelach, które drążono w skale. Były one stosunkowo wysokie, pracownicy obecnego użytkownika wspominają, że kiedyś wsypano do nich prawie 1,5 m warstwę ziemi i pokryto je betonowymi płytami, znaczy to, że podziemia były znacznie wyższe niż obecnie. Przed wejściem głównym powstał szyb o głębokości 50 metrów i szerokości 6 metrów. Prace prowadzono prawie do samej kapitulacji jednak końcowe ich stadium polegało prawdopodobnie na maskowaniu. Nie wiadomo dokładnie co maskowano, wiadomo natomiast, że nieliczni pozostali przy życiu więźniowie, podczas odwiedzin twierdzą, że nie do końca poznają podziemia, brakuje im niektórych chodników. Nad projektami podziemi pracowało 35 architektów, po efektach ich pracy nie ma najmniejszego śladu, żadnych dokumentów, żadnych rysunków. Poznane sztolnie znajdują się pod zamkowym dziedzińcem, korytarze o łącznej długości około 950 metrów prowadzą do nich cztery wejścia. Pewien poszukiwacz twierdzi, że wylot nieznanych podziemi znajduje się pod górą Wilk. W dokumentowanym miejscu znajdują się obiekty z okresu budowy, szyb wentylacyjny, wybudowany po zewnętrznej stronie znany korytarz, obok znajduje się rondo, kończące dojazd do dwóch obiektów, być może wejście do ciągów komunikacyjnych. Poszukiwacz ten dodatkowo wspomina, że według tajnego raportu o stanie głównych kwater dla Hitlera, kompleks w Książu miał być gotowy w grudniu 1944 roku. Porównując budowę kwatery w Turyngii, którą rozpoczęto w połowie 1944, a prawie ukończono 20 kwietnia 1945, można wnioskować, że kwatera w Książu została ukończona, ponieważ zasadnicze prace zostały rozpoczęte już wcześniej. Z obecnego stanu wynika, że zakres widocznych prac jest zdecydowanie za mały na czas w którym je prowadzono. Jeżeli uznamy, że teoria o maskowaniu podziemi jest prawdziwa, to pojawia się pytanie, co maskowano, przecież nie puste pomieszczenia. W Książu w ogóle nie podejmowano prac mających na celu zbadanie i odkrycie nowych podziemi. Ciekawe są także okolice samego zamku, widać tu liczne ślady nie do końca jasnych prac. Przykładowo obok parkingu, na wzgórzu wybudowano dwa duże zbiorniki na wodę, które zasilano w wodę ze studni głębinowej. Okolice parkingu zajmował podobóz, tuż za parkingiem zlokalizowano z kolei dużą przepompownię. Jedną z ciekawszych budowli zlokalizowano przy kapliczce rodowej Hohbergów. Obok rozległych piwnic wybudowano komorę, do której prowadzą z powierzchni szyby, które sprawiają wrażenie instalacji wentylacyjnej. Z dna komory odchodzą dwie obetonowane studzienki, niestety zagruzowane. Po drugiej stronie zamku znajdują się trzy sztolnie, w ich okolicy powstało kilka baraków magazynowych oraz fundamenty pod urządzenia, poniżej rozpoczęto budowę niewielkiej oczyszczalni ścieków. Sztolnia numer 4 znacznie oddalona jest od pozostałych, nie ma przy niej nic za wyjątkiem hałdy, która sięga aż do rzeki Pełcznicy. Sama rzeczka Pełcznica jest dość ciekawa, w jej okolicy znajdują się pewne pozostałości prac terenowych oraz miejscami uregulowane koryto. Od lat pogłoski mówią o istnieniu podziemnego tunelu kolejowego, jest to tzw. 61,10 km trasy Wałbrzych – Wrocław. Pogłoski wspominają, że około kwietnia 1945 roku ze Świebodzic odjeżdża opancerzony pociąg – dwa wagony towarowe o nieznanym ładunku – zamierza w kierunku Wałbrzycha. Nigdy tam nie dojechał, prawdopodobnie wjechał do podziemnego tunelu biegnącego do zamku. Pewne relacje, niestety trudne do zweryfikowania podają, że tunel podziemny odchodzący od głównej trasy kolejowej istniał jeszcze w 1945 – 1947 roku, niektórzy starsi mieszkańcy Wałbrzycha też wspominają taki fakt, na zdjęciach lotniczych z 1945 roku taki tunel jest widoczny. Jeżeli po wojnie taki tunel istniał, to jedynymi, którzy mogli go zasypać są Rosjanie. To oni prawie do 1950 roku rezydowali w zamku, wywożąc i niszcząc to co zostało po poprzednikach. Pozostaje jeszcze inne pytanie, dlaczego zasypali tunel, co takiego tam zastali, że postanowili go zamknąć? Odpowiedź może być bardzo prozaiczna, pogłoski mówiące o tajemniczym pociągu oprócz wersji o transporcie „złota Wrocławia” wspominały, że transport mógł zawierać amunicję z gazami bojowymi. Czy taka zawartość pociągu mogła skłonić zdobywców do zamaskowania tunelu ? Ślady mogące świadczyć o istnieniu tunelu odnaleziono kawałek dalej od pierwotnie wskazywanego miejsca, na 61.70 km ( do Wrocławia )odnaleziono odchodzący od głównej linii nasyp kolejowy, trudno widoczny, porośnięty gęstymi drzewami, nie była to jednak stara droga. Nasyp ten ma około 200 metrów wchodzi wprost w strome zbocze wzgórza. Wjazd taki był dostępny jedynie dla pociągów jadących od strony Wałbrzycha ( trasa Berlin – Wałbrzych ). Świadkowie wspominają, że Niemcy planowali doprowadzenie do zamku linii kolejowej, gdzie pociąg wjeżdżałby do wnętrza góry, miałoby to uzasadnienie gdyby Książ miał być jedną z kwater Hitlera, ponadto świadkowie twierdzą, że w podziemiach znajduje się hala pełniąca rolę dworca. Prawdopodobnie istniały dwie linie kolejki podziemnej, i dwa tunele, co z kolei potwierdzają inni świadkowie. Dwoje świadków, kobiety mające w 1947 roku po 18 lat opowiadały, że w lesie koło Świebodzic była kolejka. Całą linię zelektryzowano po I wojnie światowej, po wojnie Rosjanie zerwali linię elektryczną. Obie kobiety zapamiętały, że w bezpośrednim sąsiedztwie torów znajdował się wjazd do tunelu, nazywano go bunkrem, czasami wchodziły do środka nie zapuszczając się jednak daleko. Według nich nawet w maju w tunelu utrzymywał się lód, który przynosiły do domów, pamiętały także, że do tunelu prowadziły tory. Po latach próbowały odnaleźć to miejsce, niestety bez rezultatu. Z zamkiem wiąże się sprawa Starego Książa, ruin położonych na pobliskim szczycie, są to pozostałości oryginalnego zamku Bolka. Ruiny służyły przed wojną jako miejsce pikników właścicieli zamku, sytuacja zmieniła się w 1944 roku. Na tym terenie prawdopodobnie zaczęło funkcjonować laboratorium. Powstaje jednak pytanie gdzie się mieściło, ruiny nie dają takiej możliwości, natomiast parę elementów wybitnie mających związek z pracami wojskowymi.
WIELKA SOWA
Dokładnie wielka i Mała Sowa. Tak naprawdę to do dnia dzisiejszego nie znaleziono jeszcze podziemi potwierdzających tezę o istnieniu tu kolejnego kompleksu, ale występują tak zwane dowody pośrednie.
Pierwsze z nich to wspomnienia więźniów pracujących w rejonie Sokolca na bocznicy kolejki, dokonywali oni rozdziału materiałów na dwie części, mniejsza z nich ładowana była na platformę i wędrowała na Gontową, natomiast większa ładowana na ciężarówki przewożona była do Sowiej Doliny, gdzie jak twierdzą inni świadkowie Niemcy prowadzili wielką podziemną budowę. Ilość transportowanego materiału może wskazywać na rozległe, w znacznym stopniu wykończone podziemia.
Drugą wskazówką może być fakt, że do dnia dzisiejszego nie udało się ustalić zakresu prac wykonanych przez komando Eule, możliwe, że zajmowało się budowa i maskowaniem die Anlage Hoche Eule. Na zboczach Wielkiej i Małej Sowy zachowały się ślady prowadzonych prac. Przy drodze biegnącej wokół Wielkiej Sowy znajduje się hałda, na której znaleziono klamry do łączenia stempli, skamieniałe worki cementu, drobne elementy techniczne. Kilka małych hałd znajduje się także w rejonie łąki Sikorskiego. W dolinie potoku Walimka wybudowano kilka studzienek zbiorczych, mały zbiornik i siec rurociągów, dokonano przebudowy drogi trawersującej zbocza masywu. W Sowiej Dolinie powstał duży zbiornik na wodę i kilka studzienek zbiorczych. Jedynym namacalnym dowodem istnienia podziemi jest kilkusetmetrowy nasyp kolejki wąskotorowej odnaleziony na jednym ze zboczy, znaleziono tam kilka gwoździ do mocowania podkładów. Znajdujące się w masywie niewielkie wąskie tunele podziemne są pozostałościami po starych kopalniach srebra i nie należy ich łączyć z kompleksem. Warto jeszcze wspomnieć, że po zakończeniu wojny w rejonie Małej Sowy stacjonowali rosyjscy saperzy, niestety nie wiadomo czy ich lokalizacja była przypadkowa i nie wiadomo czym się zajmowali.
Położenie
Góry Sowie stanowią potężny masyw o długości 25 kilometrów i szerokości blisko 13 kilometrów. Rozciągają się od doliny Bystrzycy na północnym – zachodzie po Przełęcz Srebrną na południowym – wschodzie, oddzielającą je od Gór Bardzkich. Na zachodzie graniczą przez dolinę Bystrzycy z Górami Wałbrzyskimi. Od południowego – zachodu dolina Włodnicy oddziela je od Wzgórz Włodnickich, a obniżenie Górnej Bystrzycy od Gór Suchych. Na północnym – wschodzie natomiast opadają wyraźnym uskokiem brzeżnym ku Przedgórzu Sudeckiemu. Składają się z kilku wyraźnie wyodrębnionych części: głównego grzbietu ze szczytem Wielkiej Sowy ( 1015 mnpm ), masywu Włodarza ( 811 mnpm ), Wzgórz Wyrebińskich ze szczytem Gontowa ( 717 mnpm ) oraz niewielkich działów: Jawornickiego i Michałkowskiego.
Geologia
Góry Sowie są najstarszym pod względem budulca pasmem w Polsce, zbudowane głównie z dwóch rodzajów archaicznych gnejsów, o metryce sięgającej co najmniej 620 milionów lat ( choć pisze się i o 2 miliardach lat ) i epoki górnego protezoiku. Szare paragnejsy powstały w wyniku metamorfozy, w warunkach wysokiego ciśnienia i temperatury, skał osadowych : łupków iglastych i szaro głazów. Cechuje je obecność naprzemianległych ciemnych i jasnych smug. Również szare, mniej częste ortognejsy wytworzyły się z przeobrażenia granitoidów. W dominujących gnejsach pojawiają się liczne wkładki : amfibolitów, erlanów i kwarcytów oraz żyły pegmatytowe. Są one nośnikiem niegdyś eksploatowanych złóż kruszców : rud srebra, złota, ołowiu i miedzi. Na obrzeżu masywu występują zielone gabra i wstęgowe, zielonkawo – mleczne serpentynity., eksploatowane jako kamień budowlany. Wszystkie te skały budują jednolitą płytę, rozciągającą się w trójkącie : Wałbrzych – Srebrna góra – Jordanów, zwaną Krą Sowiogórską. Stosunkowo niedawno, bo dopiero w trzeciorzędzie, w wyniku intensywnych ruchów górotwórczych Kra pękła i uniosła się w górę. Powstały w ten sposób uskok sudecki tworzy wysoki na 600 – 700 metrów północny zrąb tektoniczny Gór Sowich.
Wody
Góry Sowie leżą w całości w dorzeczu Odry. Wyróżnia się tu cztery zlewnie : Bystrzycy ( część północno – zachodnia ), Ściniawki ( część północno – wschodnia ), Budzówki ( część południowo – wschodnia ) i Piławy ( część północno – wschodnia ). Wszystkie potoki mają charakter górski : płyną głębokimi, wąskimi dolinami o stromych zboczach. Nieprzepuszczalne podłoże przy znacznym nachyleniu spływu powoduje po opadach ich wezbranie i niebezpieczeństwo powodzi. Ze względu na takie właściwości podłoża zasoby wód są tutaj stosunkowo niewielkie i dlatego teren ten zalicza się do obszarów stałego deficytu wodnego.
Surowce
Obszar zaliczany do Gór Sowich, poza złożami węgla kamiennego i łupków ogniotrwałych jest ubogi w surowce mineralne, jednak w przeszłości na tych terenach eksploatowano rudę srebra, dominujące gnejsy wykorzystywano jako kamień budowlany, m.in. do budowy zapory wodnej w Zagórzu Śląskim, przy wznoszeniu mostów i wiaduktów a także przy budowie kościołów w Świdnicy i Dzierżoniowie. Istnieją także przekazy, że w Walimce płukano złoto. Wydobywano także rudy żelaza i rudy miedzi. Wszystkie te surowce występują w niewielkich ilościach i obecnie nie są eksploatowane. W przeszłości była również eksploatowana gabra w okolicach Nowej Rudy, głównie dzięki ich walorom dekoracyjnym. Po obróbce ( polerowaniu ) ich jasnoszare, zielone i czarne odmiany służą jako materiał wykładzinowy do zdobienia elewacji budynków i wystroju wnętrz. Poza tym produkuje się z nich tłuczeń i kamień łamany. Z innych surowców, nie mających jednakże większego znaczenia gospodarczego, wymienić można baryt, występujący w rejonie Jedlinki, Kamionek i Głuszycy.
Klimat
Na obszarze Gór Sowich brakuje stacji meteorologicznej co utrudnia szczegółowe określenie panujących tu warunków klimatycznych. Są one zresztą zbliżone do terenów sąsiednich. Najkorzystniejsze klimatycznie są południowe podnóża Gór Sowich oraz Obniżenie Bożkowa i Obniżenie Noworudzkie, w piętrze do około 400 – 500 mnpm średnia temperatura roczna oscyluje wokół 7˚C. W piętrze górskim średnia ta obniża się o około 1˚C na każde 100 m wzniesienia. Najcieplejszym miesiącem jest lipiec, najzimniejszym styczeń. Okres wegetacyjny ma zróżnicowaną długość w zależności od wysokości terenu i regionu i trwa od około 210 dni w dolinach i obniżeniach do około 170 dni w partiach szczytowych. Opady są również zróżnicowane i ich suma roczna wyraźnie zwiększa się w miarę wzrostu wysokości, aby na najwyższych szczytach osiągnąć około 900 mm. Maksimum opadów przypada na czerwiec i lipiec, a minimum na grudzień. Najbardziej słonecznym miesiącem lata jest sierpień, zimy – styczeń. Na całym obszarze przeważają wiatry południowo – zachodnie, przy czym największe ich nasilenie notuje się na grzbiecie Gór Sowich w okresie jesiennym. Pokrywa śnieżna najdłużej zalega na najwyższych masywach od października do końca kwietnia.
Flora Gór Sowich
Świat roślinny Gór Sowich jest bardzo bogaty. W górnych partiach dominuje świerk, a w niższych zaś buk, jawor, jodła, modrzew, brzoza brodawkowa, jarzębina, dąb, klon, sosna i lipa drobnolistna. Pierwotna roślinność zachowała się jedynie na obszarze dwóch rezerwatów : Bukowej Kalenicy oraz Góry Choina koło Zagórza. Stanowią one atrakcję turystyczną o dużych walorach krajobrazowych. Rezerwat Bukowa Kalenica utworzony został w 1962 roku na obszarze 27,96 hektarów i obejmuje najpiękniejsze w Górach Sowich połacie lasów bukowych na szczytowych partiach Kalenicy i Słonecznej oraz na północnych zboczach. Ozdobą są świerki, buki i pojedyncze jodły, zaś nieco dalej, w kierunku północno – zachodnim, buczyna zmieszana z jaworem. Runo leśne jest tu bogatsze. Występują rzadkie, chronione gatunki roślin, np. wawrzynek, wilcze łyko, lilia złotołóg, czosnek niedźwiedzi, przylaszczki, borówka czarna i brusznica, widlaki, liczne gatunki paproci. Cały ten teren położony jest przy głównym szlaku turystycznym, w niedalekiej odległości od schroniska Zygmuntówka prezentuje naturalny krajobraz Gór Sowich. Rezerwat góra Choina został utworzony w 1957 roku na obszarze 19 hektarów. Całe wzgórze ( 450 mnpm ) porasta piękny mieszany starodrzew bukowo – dębowy z domieszką jesionów, lip, wiązów i jaworów. Runo leśne jest również bogate. Rośnie tu marzanka wonna, żywiec cebulkowy, dzwonek pokrzywolistny, naparstnica, storczyk i paprocie. Krajobrazowo cały rezerwat stanowi jeden z najpiękniejszych zakątków w Sudetach. Zdecydowało o tym zgrupowanie w jednym miejscu pięknego lasu, skałek, jeziora zaporowego ( Bystrzyckiego ) oraz atrakcyjnego zabytku architektury, jakim jest zamek Grodno. Atrakcją Gór Sowich są również drzewa – pomniki przyrody. Do ciekawych okazów należą stare lipy, które podziwiać można idąc szlakiem z Zagórza do Bystrzycy. Przy niebieskim szlaku – biegnącym równolegle z głównym pasmem Gór Sowich i po ich północno – wschodnich stokach – w pobliżu szczytu Wrona rosną piękne okazy buków.
Fauna Gór Sowich
W lasach Gór Sowich można spotkać między innymi jelenie, sarny, dziki, borsuki, kuny leśne, zające, wiewiórki, sowy włochate, salamandry plamiste, jastrzębie i sokoły, a na Wzgórzach Bielawskich także ptactwo krukowate oraz bażanty, kuropatwy i dzikie kaczki. Na szczególną uwagę zasługują muflony. Są to dziko żyjące owce, o żółto rdzawym kolorze wełny latem i kasztanowo brunatnym zimą. Muflony są bardzo ostrożne, posiadają doskonały węch i słuch. Dzisiaj tylko w niektórych partiach Sudetów żyją te Ciekawe zwierzęta, m.in. w Górach Sowich, a można je zobaczyć najczęściej w okolicy Wielkiej Sowy, Kalenicy i Zwalidrogi ( ja osobiście polecam okolicę miejscowości Rzeczka i schroniska „Orzeł” )
Plan wycieczki
Pozwoliłem sobie na zaprojektowanie planu wycieczki której celem będą pozostałości po niemieckim kompleksie tuneli i sztolni w okolicach Walimia w Górach Sowich.
Na trasę wyruszamy ze stacji Głuszyca Górna. Właśnie na tej stacji rozpoczyna się szlak martyrologii prowadzący do Walimia. Ze stacji kierujemy się w dół do szosy, a następnie wzdłuż torów w kierunku wschodnim. Po około trzech kilometrach dotrzemy do cmentarza ofiar faszyzmu, gdzie pochowano więźniów obozów pracy w Głuszycy i Kolcach. „Ludzie ludziom zgotowali ten los, ofiarom faszyzmu mieszkańcy Głuszycy, I września 1978” Słowa te, wykute także po hebrajsku ( na cmentarzu spoczywają także szczątki żydów ), przeczytamy na tablicy umieszczonej na obelisku stojącym w centralnym punkcie cmentarza. Znajduje się tutaj pięć zbiorowych mogił ( spoczywa w nich około 2000 osób ). Właśnie w Kolcach istniał jeden z podobozów dla jeńców wojennych i więźniów obozów koncentracyjnych, którzy byli wykorzystywani przy budowie dróg, linii kole
Dodane komentarze
bartek22 2008-10-13 11:43:19
Wielkie dzięki za wspaniały artykuł! Wybieram się w góry sowie i chciałbym poprosić o cały plan wycieczki (niestety widać tylko początek). Gdyby do tego była jeszcze mapka byłbym szczęśliwy. tadeusz-bartkowiak@wp.plwierch 2008-02-01 21:21:14
BIBLIOGRAFIA• Dudziak M., Riese - tajemnica Gór Sowich , Konin 1996 r.
• Lamparska J., Tajemnice ukrytych skarbów
• Adamczewski L., Złowieszcze góry
• Maciejewski M., Filie obozu koncentracyjnego Gross Rosen w Górach Sowich 1943 – 45 Studium nad faszyzmem i zbrodniami hitlerowskimi, Tom I Wrocław 1974
• Kowalski J., Kudelski J., Rekuć Z., Tajemnica Riese - na tropach największej kwatery Hitlera
• Cera J., Tajemnice Gór Sowich
• Cybulski B., Analiza stanu więźniów w podobozach KL Gross Rosen w latach 1944 – 45 Studium nad faszyzmem i zbrodniami hitlerowskimi, Tom VII Wrocław 1981
• Aniszewski M., Podziemny świat Gór Sowich
• Fest J., Hitler i upadek Trzeciej Rzeszy, wyd. Atla 2
• Konieczny A., Obozy spółki akcyjnej Śląska Wspólnota Przemysłowa w Górach Sowich w latach 1943 – 44 , Studium nad faszyzmem i zbrodniami hitlerowskimi, Tom VI Wrocław 1980
• Ian M. Baxter Bellona ,Kwatery wojenne Hitlera, Warszawa 2001
• Kalarus J., Milczące podziemia Walimia, Nowa Ruda 2001
wierch 2008-02-01 21:19:52
Bibliografia była podana...nei wiem dlaczego jej nie widać spróbuję wkleić w komentarzpodróżnik 2008-02-01 19:49:34
Pięknie to naisałeś, włożyłeś dużo pracy - gratuluję. Szkoda tylko że nie podaleś na jakiej literaturze opierałeś się pisząc pracę. Mam nadzieję, że nie jest Ci obca sylwetka inż.Dolmussa głównego energetyka w kompleksie Olbrzym, którego wiedza została zignorowana przez polskie służby bezpieczeństwa po wojnie. Serdecznie zyczę wielu odkryć nie tylko w Górach Sowich ale na terenie całego Dolnego Śląska.Przydatne adresy
Brak adresów do wyświetlenia.